piątek, 31 stycznia 2014

Kącik Piwnego Melomana - LECTER - Inside / Outside

W dzisiejszym odcinku Kącika Piwnego Melomana miałem opisać płytę jednej z amerykańskich kapel death metalowych. Jakkolwiek nie mam w tym dniu jakoś nastroju na łomot, a słucham sobie płyty 'Inside / Outside' opolskiej grupy Lecter i o niej dziś właśnie kilka słów. Pamiętam, płytę dostałem w prezencie na urodziny dwa i pół roku temu od mojego przyjaciela Kamila, który zresztą jest autorem, jak to się ładnie po polsku mówi, 'dizajnu' oraz projektantem logo grupy. Od razu nadmieniam, że zauroczyłem się tym krążkiem i uznałem, że dzięki takim kapelom jak Lecter, polski rynek muzyczny nie do końca zszedł na psy. 


Album 'Inside / Outside' został nagrany w 2011 roku i wydany tegoż samego roku przez Icaros Records. 


Skład Lecter na albumie to: Roman Bereźnicki (wokal, gitara, bas i instrumenty klawiszowe), Bolek Bereźnicki (gitara), Sławomir Nykiel (bas) oraz Dominik Jończyk (perkusja). Gościnnie na albumie wystąpili Hanna Holewik (wokal) oraz Grzegorz Łyga (trąbka).

Na albumie jest trzynaście bardzo klimatycznych i bardzo dobrych muzycznie i wokalnie utworów. Płytę polecam szczególnie na wieczór, choć na takie zimne wieczory, jakie nam funduje obecnie nasza zima. Cudownie słucha się także jadąc autem. Album być może nie oczarowuje od pierwszej nuty, jakkolwiek w miarę rozwoju sytuacji wbijamy się w wir wydarzeń, które toczą się na tym krążku. A toczy się naprawdę wiele. Nie wszystkie może kawałki na albumie są dla mnie hitami, ale takie tuzy jak 'I'll Come', 'Hidden Soul', 'Life Dice', 'November', a w szczególności 'Hold Me Now' i 'Somewhere', to kawałki których słucha się z niebywałą przjemnością. Jak to się ładnie mówi - robią klimat. Do tego wszystkiego genialne brzmienie. Płyta do której chętnie i często wracam.

Moi drodzy, jeśli chcecie zobaczyć, a właściwie posłuchać, jak chłopaki wymiatają, to zapraszam na browarnikowego 'chomika'. Album chroniony jest hasłem, które można uzyskać po uprzednim kontakcie z moja osobą:

Przyszły tydzień natomiast będzie stał pod znakiem ... no właśnie jeszcze nie wiem.

czwartek, 30 stycznia 2014

Oryginał roku 2013

W ostatnim wpisie wyraziłem swój subiektywny pogląd na temat piw roku 2013. W obecnym wpisie kilka słów o oryginałach zeszłego roku. Wybór oryginała roku był znacznie łatwiejszy, niźli piwa roku 2013. Konkurencja w tym wypadku była znacznie mniejsza. 

Pierwsze miejsce:
Gruit Kopernikowski z browaru Kormoran. 
Pierwsze we współczesnej Polsce piwo uwarzone bez użycia chmielu. Można użyć określenia, że zostało 'nachmielone' lawendą. Piwo zostało uwarzone z okazji pięćset czterdziestej rocznicy urodzin Mikołaja Kopernika. Ciekawostką też jest fakt, że na etykiecie widnieje postać pomysłodawcy tego piwa, czyli Pawła Błażewicza. Opinie o tym piwie są mocno podzielone. Niektórym to piwo zasmakowało bardzo, innym w ogóle, a jeszcze inni mają bardzo mieszane odczucia względem kormoranowej ciekawostki. Dla mnie ciekawostka jak najbardziej udana. Kormoran pokazuje, że potrafi uwarzyć nie tylko piwo z czosnkiem, ale także bez ... chmielu!

Drugie miejsce: 
B-Day Lądowanie w Bawarii kooperacyjne piwo browarów AleBrowar i Pinta oraz lokalu Piwoteka Narodowa. 
Traktowane w bardziej w kategorii 'oryginalne wydarzenie'. Pierwsze polskie prawdziwe kooperacyjne piwo uwarzone przez trzy podmioty piwne, które z okazji swoich urodzin postanowiły połączyć siły i uwarzyć wspólnie piwo. Pierwsza tego typu inicjatywa w Polsce. Dodam oczywiście, że godna pochwały. Piwo, w wersji butelkowej, dostępne było w sklepach zarówno z kapslami AleBrowau, jak i Pinty. Na etykiecie loga trzech podmiotów. Świetna sprawa!

Trzecie miejsce natomiast, zajęło:
Tyle, że ten oryginał oceniam w kategorii 'Mega Negatyw'. Już kiedyś to pisałem, ale napiszę jeszcze raz, ale tym razem z małymi zmianami. Równowaga wszechświata została zachwiana. Przez otwarte okno czasoprzestrzeni wkradła się anomalia w postaci ... piwa Pilsweizer - Aloes & Curacao z miodem. Co to jest się pytam? Salon kosmetyczny? Czy skrawek świata, o nazwie Polska, musi być karmiony czymś tak niekonwencjonalnym i jakże nieobliczalnym, wręcz nieziemskim, jak ten wypust z Grybowa? Ja się pytam, kto uczynił ten wielki ból polskiemu piwowarstwu? No kto? Naprawdę jest to coś nie do ogarnięcia zmysłami, którymi obdarzyła nas natura.

Na zdjęciu brak piwa z Grybowa - niestety nie mam go w swojej kolekcji.

Jestem Świadomy, że piw niekonwencjonalnych na polskim rynku piwnym, w zeszłym roku, ukazało się znacznie więcej, chociażby ze wspomnianego powyżej Grybowa. Niestety, a może i stety, nie miałem okazji wszystkich ich skosztować, dzięki czemu nie znalazło się dla nich miejsce w tym wpisie.

środa, 29 stycznia 2014

Piwo roku 2013

Kolejnym etapem, u mnie na blogu, podsumowania roku 2013 w Polsce jest prezentacja piw roku 2013. Jako, że ranking dotyczy piw, które miały premierę w 2013 roku, to można spokojnie rzec, że będą tu wyszczególnione debiuty roku 2013.

Przyznać muszę szczerze, że wybór piwa roku 2013, że wybór podium, był cholernie trudny, a to za sprawą, bardzo wielu bardzo dobrych premier zeszłego roku. No, ale siedząc spokojnie sobie w fotelu postanowiłem co ... postanowiłem.

Pierwsze miejsce:
Hey Now z browaru rzemieślniczego Pracownia Piwa. 
Pamiętam premierę tego piwa na Wrocławskim Festiwalu Dobrego Piwa w maju zeszłego roku i przyznaję, że wtedy byłem dość mocno rozczarowany tym piwem. Nie czułem satysfakcji z picia, ale dałem drugą szansę i kolejne wypusty tego piwa, które miałem okazję pić po prostu mnie oszołomiły i każdego dnia odczuwam chęć napicia się tego piwa ponownie, a że z dostępnością nie jest tak różowo, szczególnie w Olsztynie, to i tęsknota większa. Bogate aromatycznie i smakowo, cudownie rześkie, oddziałuje na zmysły potężnie, a zarazem subtelnie. Piwny majstersztyk!

Drugie miejsce: 
Grand Prix z browaru Ciechan. 
To wielkie zaskoczenie! Mimo faktu, iż wiedziałem, że w którymś browarze należącym do Marka Jakubiaka, w roku 2013, zostanie uwarzona AIPA, to nie spodziewałem się, że będzie to uderzenie z wysokiego 'C'. Piwo powstało przy współpracy z piwowarem domowym Czesłaem Dziełakiem. Dla mnie najlepsza AIPA zeszłego roku, pijalność wręcz wzorcowa. Jest to także, dla mnie oczywiście, najlepsze piwo w historii Browaru Ciechan.

Trzecie miejsce natomiast, zajęło:
Podróże Kormorana - Witbier, z browaru Kormoran. 
Jako miłośnik piw pszenicznych, a w szczególności piw typu witbier, nie mogłem nie wstawić na podium piwa właśnie w tym stylu. Browar Kormoran za sprawą swojej serii Podróże Kormorana, ale nie tylko, został powszechnie uznany za najlepszy polski browar, jak to się mówi, regionalny. Tym piwem potwierdza, że w Olsztynie potrafią warzyć genialne piwo. Dla mnie obecnie najlepszy witbier na rynku, a co najciekawsze każda kolejna warka (było ich 4), była lepsza od poprzedniej. Obecnie czekam na nadchodzącą ciepłą wiosnę i lato i kolejne wypusty tego fantastycznego piwa.

Na zdjęciu brak piwa Hey Now - niestety nie mam go w swojej kolekcji.

Rok 2013, oprócz tej trójki powyżej, zaowocował także innymi fantastycznymi piwami. Wystarczy wspomnieć o takich tuzach polskiego rynku piwnego jak: King of Hop i Saint No More (wersja 2013) z AleBrowaru, ce n'est pas IPA oraz Imperator Bałtycki (dla wielu pewnie numer 1 zeszłego roku) od Pinty, Pacific Pale Ale od Artezana, Dwa Smoki z Pracowni Piwa, American IPA z Kormorana, Miś PIPA (pierwsze w Polsce i najlepsze dla mnie piwo w stylu PIPA) od 'kolaborantów' Koyra & Frączyk, Toporek z Bojanowa (fantastyczny mocny jasny lager, którym obecnie dość często się delektuję), Milk Stout z Browaru Piwna, Pszeniczne i Ciemna 10 z browaru w Kościerzynie, czy Pumpkin Ale z gdańskiej Brovarni. Genialnych piw zresztą było znacznie więcej, wymieniłem tylko te bardzo mocno utknęły mi w pamięci. 

Jestem przekonany, że wiele osób będzie miało olbrzymi dylemat z wyborem tego najlepszego piwa (tych najlepszych piw) zeszłego roku, bo na polskim rynku działo się naprawdę sporo, a w obecnym roku dziać się będzie pewnie jeszcze więcej, czego sobie i wam życzę.

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Dziennik Browarnika Podróżnika - odcinek 13 - Browar Klejnot w Albolinie

W kolejnym już odcinku moich piwnych podróży, pod koniec stycznia 2014 roku zawitałem do Albolina, gdzie miałem okazję zwiedzić browar, który jest 'PERŁĄ w koronie' Alboelszczyzny, czyli Browar Klejnot. Ekscytacja była ogromna, szczególnie, że wiedziałem, że mogę liczyć na ciekawą przygodę.

Nie pomyliłem się. Wizyta bardzo udana, dokształcająca i w ogóle dostarczyła mi i innym piwnym podróżnikom i blogerom wielu nie tylko piwnych wrażeń. Dziś, po ochłonięciu, po zejściu na ziemię z chmur, mogę szczerze stwierdzić, że Browar Klejnot to najlepszy, najbardziej uczciwy i rzetelny browar w Albolinie, a piwa, które tam są warzone to majstersztyk piwowarski. Zauważyłem także, że kierownictwu browaru przyświecają 4 główne zasady biznesowe, znane jako Kwadrat OTKR, czyli Kwadrat Organizacji, Transparentności, Kompetencji i Rzetelności. Pewnie zastanawiacie się o co w tym chodzi? Już śpieszę z wyjaśnieniami.

1. Organizacja - jest wzorowa z Browarze Klejnot. Wszystko zawsze idzie zgodnie z planem, który kierownictwo Działu Organizacji tworzy na długo przed planowanymi wydarzeniami i realizowany jest perfekcyjnie. Za organizację w Browarze Klejnot odpowiedzialny jest Pan Maciej Herbaciński - Dyrektor ds. Organizacji. 


2. Transparentność - na tym polu Browar Klejnot także odbierany jest wzorcowo przez klientów, kontrahentów, a co najważniejsze przez piwnych blogerów. Pomimo faktu, że w browarze nie ma piwowarów, to Główny Mistrz Transparencji, czyli pan Grzegorz Grząski, pokazuje, że piwo warzone jest uczciwie. Nie dodaje się enzymów, białek. Jedynym surowcem jaki się dodaje jest chmiel. 


3. Kompetencja - wszyscy pracownicy Browaru Klejnot, to ludzie kompetentni, których wiedza i doświadczenie, pozawalają Browarowi Klejnot osiągać coraz większe wyniki sprzedaży oraz satysfakcji klienta. Za kompetencję w Browarze Klejnot odpowiada Pani Judyta Popołudnikiewicz - Dyrektor ds. Kompetencji. 


4. Rzetelność - w parze z wiarygodnością, to pole działalności Browaru Klejnot, na którym może pochwalić się wieloma sukcesami. Medale w tej dziedzinie zdobyte podczas kolejnych dziesięciu edycji festiwalu Słodziaki Krasnojeziorne mówią same za siebie. Współpraca z mediami także jest wręcz książkowa. Dyrektorem ds. Wiarygodności w Browarze Klejnot jest Pani Izabela Budyń.


Jak można zauważyć, Browar Klejnot to prawdziwa 'perełka', nie tylko na Alboelszczyźnie, ale w całym naszym kraju, dlatego w tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim zaangażowanym osobom i nie tylko, za zaproszenie mnie do Albolina i tak wspaniałą piwną przygodę w Browarem Klejnot. Dziękuję bardzo!

PS. Przedstawiona powyżej historia jest fikcyjna i jest częścią większej wyimaginowanej całości, czyli piwnego komiksu z lekką nutką satyry. Wszelka zbieżność osób, imion, nazwisk, miejsc i sytuacji jest przypadkowa.

Dla lepszego zrozumienia treści komiksu, opowiem wam jeden kawał:

'Do urzędu przychodzi pewien docent. Wchodzi do sekretariatu jednego z referatów i pyta sekretarkę:
- Czy jest dyrektor?
- Nie, prosze pana. Dyrektora nie ma. Wróci za dwie godziny - odpowiada sekretarka.
- Aha! W takim razie pójdę. Nie mam czasu tyle czekać. Czy mogłaby pani przekazać, że był do niego Docent Kotas. Zapamięta pani ... Kotas, przez 'O'.
- Oczywiście zapamiętam i przekaże ... przez 'O'.
Po dwóch godzinach wraca dyrektor i pyta sekretarki:
- Pani Lusiu, czy ktoś u mnie był?
- Tak panie Dyrektorze. Był Docent Choj!' 

piątek, 24 stycznia 2014

Kącik Piwnego Melomana - RENDEZ-VOUS - Rendez-Vous

W dzisiejszym odcinku Kącika Piwnego Melomana kilka słów o genialnej, ale niezbyt docenionej polskiej grupie muzycznej. Przed wami genialny i jedyny niestety album łódzkiej grupy Rendez-Vous. 


Album 'Rendez-Vous' został nagrany i wydany na winylu nakładem Polskich Nagrań w 1986 roku. W mojej kolekcji jest także ten winyl, jakkolwiek mam także wydanie CD z 2002 roku, które ukazało się Polskie Radio / Universal Music Polska o numerze bocznym 064 335-2. Wydanie CD posiada dodatkowy kawałek 'Shiny - Wet', który jest angielską wersją utworu 'Kradnij mnie', który wcześniej był dostępny tylko na singlu winylowym oraz na różnego rodzaju składankach. 


Skład Rendez-Vous na tym genialnym wydawnictwie to: Ziemowit Kosmowski (wokal i bas), Andrzej Stańczak (gitara), oraz nieżyjący już niestety Wojciech Młotecki (perkusja). Od razu chciałbym nadmienić, że cała trójka to genialni instrumentaliści i kompozytorzy. Każdy z nich był wirtuozem w swoim fachu.

Album otwiera jeden z największych hitów grupy, czyli 'A na plaży ... (Anna)'. Jest to cudowne kompozycyjnie i wokalnie muzyczne misterium. Już od pierwszych dźwięków zakochujemy się w tym utworze. Bas, gitara i perkusja odgrywają swoje role, każdy jakby w innym spektaklu, ale wszyscy razem tworzą genialną całość. Drugi numer, czyli 'W każą złą noc', to głównie fantastyczny popis wirtuozerii Andrzeja. Trzecia piosenka, to mój ulubiony numer na albumie o tytule 'Trafiony tobą'. To taka cudowna instrumentalna randka Andrzeja i Wojtka, której scenerią jest wokal Ziemka. Czwarta kompozycja to instrumentalny numer 'Zawsze o północy'. Zaraz potem z głośników dochodzą nas dźwięki, kolejnego bardziej znanego numeru, czyli 'Maszyny zła', także fantastycznej kompozycji, w której refren oczarowuje wręcz. W 'Nie okłamuj mnie' także szybko można się zakochać. Melodie wygrywane przez Andrzeja, przy akompaniamencie Ziemka i Wojtka po prostu miażdżą nasze małżowiny uszne. Przedostatnia piosenka, czyli 'Nie umiem cię' jest ok, ale ona jakoś nigdy mnie tak nie oszałamiała, jak pozostałe. Za to ostatnia kompozycja 'Jestem w gwiazdach' to kolejny muzyczny majstersztyk.

Album oczarował mnie od pierwszego odsłuchu, a było to ponad dwadzieścia lat temu i czaruje mnie do tej pory. Cały czas tak samo świeży odbiór, mimo faktu iż młócona ta płyta u mnie była bardzo często. Jestem cały czas pod wrażeniem zmysłu kompozycyjnego chłopaków, ich umiejętności muzycznych i tego, że tak fantastycznie się dobrali. Piosenek z albumu cudownie słucha się jadąc samochodem wieczorową i nocna porą. Relaksuje, rozluźnia i ... dodaje niezłego kopa także. Mijając blokowiska nocą, spoglądając na rozświetlone gdzieniegdzie okna, na myśl przychodzi dawny program telewizyjny, a mianowicie 'Rozmowy nocą', prowadzony przez Halinę Miroszową i Aleksandra Małachowskiego. Naprawdę płyta niesie ze sobą genialny klimat i atmosferę.

Moich znajomych i przyjaciół serdecznie zapraszam, jak zawsze, na browarnikowego 'chomika'. Album chroniony jest hasłem, które można uzyskać po skontaktowaniu się ze mną:

Ciekawe co przyniesie przyszły tydzień? Ano zobaczymy, muszę pomyśleć.

wtorek, 21 stycznia 2014

Polski piwny rok 2013 - R-Z

Kolejny, ostatni już odcinek mojego subiektywnego podsumowania piwnego roku 2013 w Polsce.W wieńczącym cykl wpisie najważniejsze rzeczy w przedziale literek R-Z.

Racibórz - Browar Zamkowy w zeszłym roku wypuścił cztery nowe piwa na rynek: Raciborskie Rżnięte, Raciborskie Niefiltrowane, Raciborski Pils oraz Raciborskie Świąteczne. Wszystkie ... niestety ... dość średniej jakości. Odnotować też trzeba, że mimo wysiłków, browar w Raciborzu nie poradził sobie z problemem metaliczności w swoich piwach.

Sulimar - a właściwie Browar Cornelius w zeszłym roku zasłynął głównie ze współpracy z Bractwem Piwnym i wypuszczeniem na rynek marki Rebel, którą gorąco poleca Wielki Mistrz Bractwa Piwnego, pan Marek Suliga. Tam zostały uwarzone cztery piwa: Bohemia Pilsner, Lager Miodowy, Vienna Lager oraz Lager Dunkel. W piotrkowskim browarze zaczęto produkować też piwo dedykowane sieciom spożywczym Żabka oraz Fresh Market. Chodzi o markę Zacne (Ciemne, Miodowe, Niepasteryzowane, Wiśniowe). Na rynku pojawiło się także bezalkoholowe Dominicanes.

SzałPiw - Jan Szała, zwycięzca Konkursu Piw Domowych na festiwalu Birofilia w 2011 roku, postanowił wraz z ze swoim ojcem założyć własny browar, jak na razie kontraktowy. Warzą swoje piwa w Browarze Bartek w Gołuchowie. Charakterystyczna cechą ich piw są nazwy, które ściągnięte są z gwary poznańskiej. Tak też nazwane zostały pierwsze trzy piwa, które premierę miały na Wrocławskim Festiwalu Dobrego Piwa, czyli Bździągwa (dziewczyna) Rojber (łobuz) i Szczun (chłopak). Potem światło dzienne ujrzały, podobno niezbyt udane, choć ciężko mi to zweryfikować, bo nie piłem - Jasny Dynks i Czarny Dynks. Na rynku pojawiły się też poznański pies i koń, czyli Kejter i Śrup.
 
Święta i zima w polskich browarach - Polska, jako kraj piwny, znana jest wśród rodzimych smakoszy piwa, ale nie tylko, jako kraj, w którym warzy się dużo piw z dodatkiem miodu. Myślę, że niedługo nasza ojczyzna może zacząć być nazywana krajem piwami świątecznymi i zimowymi płynącym. Oferta takich piw pod koniec 2013 roku naprawdę była okazała. Piwa takie wypuszczają wszyscy: browary koncernowe, regionalne, rzemieślnicze, kontraktowe i restauracyjne. W sklepach mogliśmy tej zimy zauważyć między innymi: Świąteczne Piwo Sezonowe z Okocimia, Raciborskie Świąteczne z Raciborza, Jurajskie Świąteczne z Browaru na Jurze, Świąteczne z Kormorana, Saint No More z AleBrowaru, Wesołych Świąt z Gościszewa, Ursa Śnieg na Beniowej, Porter Grudniowy z Ciechana, Świąteczne z Widawy oraz Renifer 'kolaborancki' piwowarów Kopyra i Frączyk. Jak widać oferta dość okazała, a pewnie z roku na rok będzie się powiększać ... i dobrze moim zdaniem. Jakby do tego doliczyć jeszcze kilka zacnych polskich porterów, to można rzec, że jesteśmy potęgą w warzeniu piw zimowo-świątecznych.


Ursa Maior - kolejny, bardzo dobry rzemieślniczy debiut minionego roku. Inicjatorką i szefową całego projektu, jest piwowarka domowa Agnieszka Łopata. Bieszczadzka Wytwórnia Piwa Ursa Maior, w bardzo krótkim czasie wypuściła na rynek dość dużą liczbę piw. Niektóre zostały przyjęte bardzo ciepło, a na niektóre, poleciały niestety gromy. Dla mnie osobiście, debiut bardzo udany. Wszystkich piw nie miałem okazji spróbować, ale te które skosztowałem mnie nie zawiodły. Na polskim rynku piwnym pojawiły się: Ursa z Połoniny (American Amber Ale), Ursa Roy Zbawiony (Hefeweizen), Ursa Deszcz w Cisnej (brązowe wędzone ale), Ursa Megaloman (AIPA), Ursa Dobra Karma (Dunkelweizen), Ursa Bombina Blues (Robust Porter), Ursa Śnieg na Beniowej (American Golden Ale) oraz Ursa Blonde Cascade (Blonde Ale). Według mnie, Ursa Megaloman świetny, Ursa z Połoniny i Ursa Deszcz w Cisnej bardzo dobre. Trzymam mocno kciuki za rozwój browaru.


Widawa - mały restauracyjny browar, którego piwa znane są w całym kraju, a premiery których wyczekiwane są dość mocno przez piwoszy w całym kraju i to za sprawą wypustów spod ręki Wojtka Frączyka, jak i piw 'kolaboranckich' Kopyra & Frączyk. I tak spod ręki samego Wojtka wyszły w zeszłym roku takie piwa jak: Summer Ale, Summer Black Ale, Magic Donington '93 (ESB dedykowane Ayrtonowi Sennie), cała seria piw Kiwi (Kiwi Dark Ale, Kiwi IPA, Kiwi Pils, Kiwi Weizen) oraz Świąteczne. 'Kolaboranci' natomiast, wypuścili: Armadillo (APA, Single Hop Amarillo), Kret (stout), Lemur (Oak Aged Pale Ale), Orka (CDA), Miś (pierwsze polskie PIPA) oraz Rhino (Smoked American Pale Ale).


Zamkowy Młyn - po dwóch latach oczekiwań na pozwolenia, na początku poprzedniego roku ruszyła z kopyta budowa browaru restauracyjnego Zamkowy Młyn w Olsztynie. Kibicuję bardzo mocno, bo to pierwsza taka inicjatywa w moim rodzinnym Olsztynie. Otwarcie już wkrótce
 
Tak w czterech odcinkach, przedstawiłem według mnie, to co najważniejsze było jeśli chodzi o rok 2013.

sobota, 18 stycznia 2014

Polski piwny rok 2013 - J-P

Następny wpis dotyczący podsumowania polskiego piwnego roku 2013. Tym razem najważniejsze fakty zeszłego roku plasujące się w przedziale literek J-P.

Jabłonowo - tu głównie chcę poruszyć temat Manufaktury Piwnej Browaru Jabłonowo, która mocno mnie zawiodła w minionym roku. Wypuściła tylko jedno i moim zdaniem niezbyt udane piwo, którym był Blond. Poza tym, wydaję mi się, że piwa manufakturowe dość mocno w zeszłym roku obniżyły jakość. Warto też odnotować fakt, że piwa z serii Manufaktura Piwna zaczęto puszkować. Obecnie dostępne w puszkach są Belfast i Piwo na miodzie gryczanym. Zniknęło z rynku także Piwo Wiśniowe, najprawdopodobniej, gdyż w ubiegłym roku go nie zanotowałem na sklepowych półkach.

Jan Olbracht - w przypadku tego restauracyjnego browaru z Torunia warto odnotować rozpoczęcie współpracy z piwowarami domowymi i warzenie przy ich współudziale piw w browarze. Inicjatywa naprawdę bardzo godna i należy takim przyklaskiwać. W ten sposób w murach Jana Olbrachta uwarzono 9 piw: American Dream (AIPA wg receptury Łukasza Raczkowskiego), Bitwa o Anglię (EPA wg receptury Bartka Nowaka), Dymy Olbrachta (kożlak wędzony wg receptury Marcina Ostajewskiego), Gorączka Czarnego Złota (American Stout wg receptury Łukasza Szynkiewicza), Gorycz Tropików (New Zealand Australian Pale Ale wg receptury Bartka Nowaka), Karawana z Bombaju (Belgian Speciality Ale wg receptury Marcina Ostajewskiego), Kochanica Olbrachta (Single Hop American Wheat wg receptury Bartłomieja Łyczaka), Poseł z Albionu (Mild Ale wg receptury Piotra Kucharskiego) i White Summer (Witbier wg receptury Krzysztofa Juszczaka).

Kompania Piwowarska - tu warto wspomnieć o dwóch piwach z serii premium Książęce, które pojawiły się w tym roku na rynku, a mowa o Książęcym Jasnym Ryżowym, które wg mnie jest najlepszym piwem warzonym przez Kompanię Piwowarską oraz Książęce Burgundowe Trzy Słody.

Konstancin - tu bardzo niemiła wiadomość. Browar Konstancin, po przejęciu przez Browar Gontyniec, został zamknięty, a sprzęt został wywieziony. Bardzo smutna wiadomość. 

Kormoran - browar z mojego rodzinnego miasta rok 2013 może zaliczyć do szczególnie ważnych i udanych. W zeszłym roku browar z ulicy Sikorskiego w Olsztynie obchodził dwudziestolecie istnienia. Z tej okazji, jak sam oczekiwałem, w browarze nie uwarzono specjalnego, jubileuszowego piwa, jak to miało miejsce rok wcześniej w Ciechanowie, jakkolwiek i tak zeszłoroczne wypusty Kormorana zasługują na szczególną uwagę. Browar wypuścił na rynek w sumie 6 nowych piw. Cztery z nich należały do serii Specjały Kormorana: Gruit Kopernikowski (pierwsze polskie piwo 'chmielone' lawendą), Kormoran Jasny Niefiltrowany oraz dwa PLON'y - zielony (PIPA chmielona mokrą szyszką chmielu Sybilla) i brązowy (PIPA chmielona wysuszoną szyszką tegoż samego chmielu). Chmiel do tych dwóch ostatnich piw pochodzi z własnej plantacji chmielu Browaru Kormoran, która znajduje się na Lubelszczyźnie. Kolejne dwa piwa, to wypusty z rodziny Podróże Kormorana. Bardzo udane i ciepło przyjęte American IPA oraz Witbier. Rok jubileuszowy to także zmiana butelek, na dedykowane browarowi, grawerowane. To także rozpoczęta niedawno zmiana etykietowania, (pozbycie się krawatek między innymi). Wprowadzono także wiele dedykowanych kapsli dla niektórych piw z portfolio. Jak widać działo się sporo.


Lwówek - browar w Lwówku Śląskim wypuścił tylko jedną nowość, a mianowicie swojego Lwówek Porteru 18°. Zakończona została produkcja Koźlika. Poza tym, zmieniono etykiety piw produkowanych w lwóweckim browarze

Namysłów - to co najważniejsze dotyczące Browaru Namysłów, co zdarzyło się w zeszłym roku, to wykupienie przez Browar Namysłów browaru w Braniewie, gdzie wkrótce zostanie wskrzeszona produkcja piwa. Pojawiło się na rynko także nowe namysłowskie piwo, ichni witbier o nazwie Białe Pszeniczne

Olimp - nowa inicjatywa kontraktowa z Torunia. Można spokojnie napisać, że chłopaki tworzący browar, zakochani są w mitologii greckiej, bo nazwy ich piw, to nazwy greckich bogów, bogiń, tytanów i herosów. Światło dzienne ujrzały takie piwa jak: Prometeusz (PIPA), które pojawienie się na rynku wywołało wiele szumu i kontrowersji, głównie z powodu wad, jakie za sobą ciągnął. Spowodowało to moim zdaniem, powstanie dość dużego dystansu do kolejnych wypuszczanych przez chłopaków z Torunia piw, a były to: Prometeusz Wet Hopping (PIPA), Hera (coffe milk stout), Afrodyta (witbier) oraz Hermes (APA). Twórcy browaru najpierw warzyli swoje piwa w Krajanie, a obecnie powstają one w Browarze Zodiak. 

 
Pinta - w tym temacie znowu działo się bardzo, ale to bardzo dużo. Chłopaki ponownie edukowali polskich piwoszy wypuszczając na rynek piwa w nowych stylach. Tak oto pojawiły się Oto Mata IPA (rice IPA), ce n'est pas IPA (Biere de Garde), Apetyt na Życie (Roggenbier), ŻytoRillo (black rye IPA), Imperator Bałtycki (porter imperialny) oraz kooperacyjny B-Day Lądowanie w Bawarii (Weizen IPA). Etykiety nowych piwa zaskakiwały nie tylko stylem i smakiem, ale także etykietami, które w zeszłym roku zaczęły być bardziej kolorowe, szczegółowe i wyraziste. Etykiety niektórych istniejących już piw też przeszły, tak zwany, 'fejslifting'. Jedno piwo doczekało się także wersji eksportowej, a mowa tu o Końcu Świata, które za granice wysłane zostało pod nazwą Happy End. Jak widać, Pinta rządziła trzeci rok z rzędu na polskiej scenie piwnej. 



PIPA - w ubiegłym roku po raz pierwszy mieliśmy okazję skosztować piwo w stylu Polish India Pale Ale. Przyznam szczerze, że pojawienie się pierwszego tego typu piwa w maju 2013 roku bardzo mnie ucieszyło, a to za sprawa faktu że jestem wielkim orędownikiem polskich odmian chmielu i bardzo ciekawiło mnie, jak polski chmiel sprawdzi sie w piwie typu India Pale Ale. Tym pierwszym piwem był Miś 'kolaborantów' Kopyra-Frączyk. Chmielony był Sybillą i muszę przyznać, że wyszło to nader dobrze.  Kolejnymi piwami były Prometeusz chmielony Marynką, Sybillą, Lubelskim i Iungą i Prometeusz Wet Hopping chmielony tymi samymi odmianami z udziałem także świeżych szyszek Sybilli. Oba spod znaku Olimp. Pod koniec roku Browar Kormoran wypiścił także pierwsze swoje piwo w stylu PIPA. Był to PLON (zielony) chmielony także mokrą Sybillą. W 2013 roku włodarze z Olsztyna zapowiedzieli także PLON'a chmielonego suszonymi szyszkami Sybilli, jakkolwiek ukazało się na rynku już w 2014 roku. Dla wielu smakoszy używanie polskich odmian chmielu do tego typu piw mija się z celem, a ja uważam nieskromnie, że polskie odmiany chmielu, te znane, te mniej znane i te zapomniane, mają wielki potencjał i sam styl PIPA, który rodzi się w bólach też ma szansę osiągnąć sukces. Ja kibicuje mocno polskiemu chmielowi i stylowi PIPA, bo jak mawiają w Olsztynie ... 'PL is ON'!


Piwna - skromny-nieskromny browar restauracyjny zlokalizowany w samym sercu miasta Gdańska, na ulicy ... a jakże ... Piwnej. Browar o niesamowicie przyjaznym nastawieniu do klientów i wszystkich miłośników dobrego piwa. Genialna atmosferę Tworzą właściciele w postaci Oli i Tomka Rzepnickich, a także piwowar Wojtek Piasecki-Wieliczko oraz fantastyczna załoga dziewcząt za barem. Browar Piwna mimo, że istnieje na rynku piwnym dopiero 1,5 roku, może pochwalić się już znacznymi tytułami. W zeszłym roku piwo Pszeniczne receptury Wojtka zdobyło I miejsce w kategorii piw pszenicznych podczas Konkursu Piw Rzemieślniczych na festiwalu Birofilia oraz II miejsce, także w kategorii piw pszenicznych, na festiwalu Chmielaki Krasnostawskie. Ja sam dość mocno współpracuję z browarem prowadząc między innymi Warsztaty Piwowarskie Browaru Piwna, oprowadzając zagraniczne wycieczki po browarze, biorąc udział w warzeniu piwa, a także przy innych ciekawych wydarzeniach. W zeszłym roku w Browarze Piwna miała miejsce także wystawa moich zdjęć, z których niektóre nadal zdobią ściany Browaru Piwna.


Piwoteka - kolejny browar kontraktowy założony przez dwóch brodatych dżentelmenów Marka Putę (właściciel pubu Piwoteka Narodowa w Łodzi i sklepu internetowego Piwoteka, miłośnik dobrego ostrego grania) oraz Marcina Chmielarza (piwowar domowy ... już właściwie nie i właściciel bloga Portery.pl). Chłopacy jak dotąd warzyli swoje piwa w Pivovarii w Radomiu, gdzie uwarzyli swoje trzy piwa: Miedziana Dziewica (ESB), Czarny Wdowiec (American Dry Stout) oraz Wołek Zbożowy (jak sami autorzy mówili, trudno przypisać do niego konkretny styl). Chłopacy uwarzyli także w Browarze Trzy Korony w Puławach piwo Kokolobolo (koźlak orkiszowy), które powstało przy współpracy z Teatrem Nowym w Łodzi.


Południe - Browar Południe w Wąsoszu, niestety, został zamknięty. Ostatnie warzenie piwa odbyło się tam w lipcu i do tej pory, z tego co ja wiem, niewiele się dzieje. Wielka szkoda, gdyż każdy zamknięty w Polsce browar jest dla mnie wydarzeniem niezwykle smutnym.

Pracownia Piwa - dla mnie najbardziej udany browarny debiut roku 2013. Być może początki nie zbyły zbyt udane, mam na myśli premierę ich piwa Hey Now na Festiwalu Dobrego Piwa we Wrocławiu, jakkolwiek kolejne już wypusty tego piwa i innych, to dla mnie klasa światowa. Zresztą dla mnie, wyżej wspomniany Hey Now to ... O tym wkrótce także na blogu. Ekipa Pracowni Piwa genialnie nazywa swoje piwa, część z nich ma nazwy, że tak to nazwę ... 'angielsko-krakowskie' (Ney Now, Like On Nick, Cent US, Crack, Plan-T). Warty uznania jest też fakt, że browar współpracuje z piwowarami domowymi i przy ich współudziale warzy nowe piwa. Mały-wielki browar spod Krakowa!
 
W następnym odcinku, zeszłoroczne najważniejsze ciekawostki z przedziału liter R-Z.