Przedstawiam piwo Olimp Hera
Zawartość ekstraktu: 12,1%.
Drugie piwo chłopaków z Browaru Olimp, które zawitało u mnie na blogu, to ich coffee milk stout o dwuznacznej nazwie Hera. No to zobaczmy, jak tam żona Zeusa się sprawdziła jako uosobienie 'kawowej krówki'. Piwo ma odpowiednią barwę i jest nieprzeniknione. Piana piwa troszkę zawodzi i niestety jest najsłabszym elementem składowym Hery. Zapach to głównie aromaty palone, popiołowe i bardzo mocne kawowe. Wszystkie te przykrywają dość mocno nuty laktozowe, które są wyczuwalne na minimalnym poziomie. W smaku laktoza już bardziej wyraźna, choć w tle. Dominuje nadal paloność, popiołowość i kawowość, szczególnie na finiszu, oznaczając się wyraźną goryczką. Wysycone na umiarkowanym poziomie. Butelka z Herą ozdobiona jest bardzo ładnymi etykietami. Kontra zawiera wszelkie najważniejsze informacje. Bardzo wysoki poziom. Ogólnie rzecz ujmując, jest to dość dobry stout, ale jako coffee milk stout jest jeszcze sporo do poprawienia, szczególnie balans pomiędzy nutami kawowymi, a laktozowymi. Jak to chłopaki poprawią, może być to naprawdę bardzo ciekawe piwo. Zatem - do dzieła Olimpijczycy!
Moja ocena:
Kolor: - 10
Piana: - 4
Zapach: - 6
Smak: - 7
Etykieta: - 8
Ocena końcowa: 6,71
Zawartość ekstraktu: 12,1%.
Zawartość alkoholu: 4,0% obj.
Kolor: czarny, nieprzenikniony.
Zapach: wyrazisty, palony, mocno kawowy, popiołowość także wyraźna, w tle minimalne nuty laktozowe.
Smak: palony i popiołowy, wyraźnie nuty kawy, w tle nuty laktozowe, na finiszu wyraźna kawowa goryczka.
Piana: beżowa, niska, drobna, bardzo szybko opada do półcentymetrowego kożuszka.
Pasteryzacja: tak.
Termin przydatności do spożycia: 6 miesięcy
Opakowanie: butelka 0,5l, zwrotna.
Producent: Browar Krajan dla Browaru Olimp
Podsumowanie:
Drugie piwo chłopaków z Browaru Olimp, które zawitało u mnie na blogu, to ich coffee milk stout o dwuznacznej nazwie Hera. No to zobaczmy, jak tam żona Zeusa się sprawdziła jako uosobienie 'kawowej krówki'. Piwo ma odpowiednią barwę i jest nieprzeniknione. Piana piwa troszkę zawodzi i niestety jest najsłabszym elementem składowym Hery. Zapach to głównie aromaty palone, popiołowe i bardzo mocne kawowe. Wszystkie te przykrywają dość mocno nuty laktozowe, które są wyczuwalne na minimalnym poziomie. W smaku laktoza już bardziej wyraźna, choć w tle. Dominuje nadal paloność, popiołowość i kawowość, szczególnie na finiszu, oznaczając się wyraźną goryczką. Wysycone na umiarkowanym poziomie. Butelka z Herą ozdobiona jest bardzo ładnymi etykietami. Kontra zawiera wszelkie najważniejsze informacje. Bardzo wysoki poziom. Ogólnie rzecz ujmując, jest to dość dobry stout, ale jako coffee milk stout jest jeszcze sporo do poprawienia, szczególnie balans pomiędzy nutami kawowymi, a laktozowymi. Jak to chłopaki poprawią, może być to naprawdę bardzo ciekawe piwo. Zatem - do dzieła Olimpijczycy!
Moja ocena:
Kolor: - 10
Piana: - 4
Zapach: - 6
Smak: - 7
Etykieta: - 8
Ocena końcowa: 6,71
Cena: 7,20 PLN [KRAINA PIW REGIONALNYCH - Olsztyn-Janowicza]
Dokładnie te same odczucia miałem pijąc to piwo. Bawią mnie opisy innych m.in. Kopyra, który kawy prawie nie czuje, a laktozę od razu. To nie możliwe. Chyba, że w rożnych regionach inne warki były :)
OdpowiedzUsuńMoże Januszowi Korwin-Mikke polskiego browarnictwa zwyczajnie lekko padły zmysły tego dnia? Przecież jeszcze w swoim Krecie bardzo szybko zidentyfikował siarę :P
UsuńA czy ktoś wie gdzie w Trójmieście można dostać te piwo?
OdpowiedzUsuńPewnie w Smaku na Przymorzu, w Pełnej Butelce w TESCO na Chełmie, w Afroalko w Gdyni i Rumi i jeszcze w paru innych.
UsuńDziękuję ;)
UsuńAle fajnie sobie to chłopaki wymyślili z tą nazwą, też chętnie spróbuję tego piwka. Zaintrygowało mnie :)
OdpowiedzUsuń