niedziela, 30 września 2012

Czas na ...

Czas na ... no właśnie, na co? Zaraz wszystko wyjaśnię. Wczoraj, podczas Piwnego Blog Day 1.0, który odbył się w Poznaniu, miałem okazję poznać innych polskich blogerów, których w większości znałem tylko wirtualnie. Podczas tegoż właśnie spotkania, a szczególnie po  wystąpieniach Bartka Napieraja, reprezentującego Smaki Piwa oraz AleBrowar, a także Marcina Chmielarza, znanego piwowara domowego, właściciela bloga Portery.pl, współpracującego między innymi z Manufakturą Piwną Browaru Jabłonowo, którzy mówili o polskiej i zagranicznej piwnej blogosferze, doszedłem do wniosku, że czas na zmiany. Na zmiany, o których myślałem już od co najmniej dwóch miesięcy, a z którymi się wzbraniałem troszkę, na które też ostatnio, z powodów wyjazdowych, nie miałem też ani czasu, ani tym bardziej fantazji. Wczoraj, wyżej wspomniane chłopaki, dały mi tak zwanego kopa.
 
Blog przechodzić będzie zmiany, na pewno. To o czym myślę od dawna, to by ten blog nie tylko był miejscem, gdzie ludzie mogą dowiedzieć się o tym, czy tamtym piwie, o sklepach w Trójmieście i innych rzeczach związanych z piwem, ale także, by dostarczał troszkę informacji o mnie samym, często zakamuflowanych, ale łatwych do odczytu. Na razie nie zdradzę, co zacznie się tu dziać, ale wierzę, że będzie się podobało i będzie interesująco. Myślę także o zmianie szaty graficznej, ale ta zmiana nie nastąpi w najbliższym czasie. A inne zmiany, będzie można zauważyć już w nadchodzącym tygodniu. Proszę zatem cierpliwie czekać. Piwo nadal będzie, to się nie zmieni. Będzie dużo piwa i coś do piwa.
 
Podczas wyprawy do Poznania, zaopatrzyłem się także, w różnych sklepach (min. w Bufecie w Poznaniu na Głogowskiej 115) w piwa, o które trudno w Trójmieście i Olsztynie, gdzie bywam najczęściej. 
 

Odwiedziłem także browar restauracyjny Warzelnia Piwa w Bydgoszczy, gdzie także zakupiłem dwie butelki piwa, gdzie skosztowałem także piwa ciemnego miodowego.
 
 
Obdarowany zostałem także prezentami od sponsora sobotniego spotkania, czyli producenta piwa Pilsner Urquell (dziękuję Marlena), kuflem od partnera spotkania, czyli od AleBrowaru (dzięki Bartek), a także skromnym piwnym prezencikiem od pubu Setka w Poznaniu (dzięki wszystkim związanym z tym miejscem).
 
 
A najbardz9iej chciałem podziękować za super towarzystwo w piwnej podróży od Gdyni, przez Poznań, Niechanowo, Gniezno, Bydgoszcz, aż po samą Gdynię, kumplowi z Gdyni, właścicielowi bloga Piwny Turysta, Marcinowi Bieńkowskiemu. Dzięki wielkie i punk's not dead! My wiemy o co chodzi.
 
A teraz, teraz  czas na ... zmiany. Do zobaczenia wkrótce. 

piątek, 28 września 2012

Trybunał - Niefiltrowany

Przedstawiam piwo Trybunał Niefiltrowany



Zawartość ekstraktu: brak danych.

 
Zawartość alkoholu: 5,0% obj.

Kolor: miodowy, mętny.

Zapach: słodowo-chmielowy, z lekkimi nutami winnymi, lekko kwaskowy.

Smak: słodowy z wyraźną chmielową goryczką, która niestety szybko zanika, po której pojawia się lekka słodycz.

Piana: biała, średnio wysoka, , średnio gęsta, średnio pęcherzykowa, dość szybko opada.

Pasteryzacja: tak.

Termin przydatności do spożycia: 6 miesięcy.

Opakowanie: butelka 0,33l, bezzwrotna.

Producent: Browar Cornelius (Sulimar Sp. z o.o.)


Podsumowanie:

Dziś mój pierwszy wpis dotyczący polskiego piwa, po mojej dwumiesięcznej absencji, spowodowanej wyjazdem do Kazachstanu. Wpis będzie dotyczył piwa, którego jeszcze nie ma na półkach sklepowych, a chodzi tu o Trybynała Niefiltrowanego ze 'stajni' Sulimar. Piwo to, w ilości ośmiu sztuk, dostałem od Pana Pawła z Sulimaru, celem skosztowania, przetestowania i podzielenia się swoją opinią o tym piwie. Bardzo dziękuję za ten wspaniały prezent. Trybunał Niefiltrowany, jak mówi nam etykieta, to piwo z gatunku pils. Piwo, ma bardzo przyjemną barwę, dość ciemną i mimo, że ekstrakt nie jest podany, mam wrażenie, że jest on na poziomie około 14%. Piwo jest przyjemnie mętne, a ja uwielbiam piwa mętne, bardzo. Piana, hmm, tu troszkę się zawiodłem. Piwo ma bardzo średnią pianę, która nie masz szans nacieszyć naszych oczu, ani tym bardziej podniebienia. Wielka szkoda. W zapachu dominuje słód i chmiel, ale także ciekawe winne nutki. Bardzo przyjemny, naprawdę. Co do smaku, to tu, hmm, no zawiodłem się troszkę na goryczce. Za słaba i zbyt szybko ulatnia się, nie daje się sobą nacieszyć. Liczyłem w tym temacie, a coś bardziej wyrazistego i dłuższego. Nie mówię, że piwo jest niesmaczne, bo mi smakuje, ale od pilsa powinno się wymagać znacznie więcej. Piwo jest dość wysoko wysycone i jest bardzo treściwe, za co należy się wielki plus. Piwo wlane jest w butelki zwane potocznie bączkami, etykieta główna jest po prostu piękna, ale seria trybunałów już nas do tego przyzwyczaiła. Grafika, kolory, szczegółowość, po prostu klasa światowa moim zdaniem. Kontra tak samo, jeden mały minusik za brak podanego ekstraktu. Podsumowując, piwo dobre, smakowite, ale do takiego rasowego pilsa, no w tu mu niestety troszkę jeszcze brakuje. Mam nadzieję, że mistrzowie browarniczy z Sulimaru poprawią jeszcze troszkę te piwo, bo można z niego wyciągnąć więcej.

Moja ocena: 
Kolor: - 10
Piana: - 4
Zapach: - 9
Smak: - 6
Etykieta: - 10

Ocena końcowa: 7,42/10

Pierwszy rok Browarnika Tomka minął!

Dziś, 28.09.2012 minął pierwszy rok od powstania bloga Browarnik Tomek. Pierwszy post został napisany 28.09.2011 roku. Blog powstał bardzo przypadkowo. Czekając na premierę piwa Marcowego z Kormorana, udałem się do sklepu Desperado na moim osiedlu i oczom moim pojawił się właśnie ten trunek, na który czekałem. Po powrocie do domu, szybko się do niego zabrałem, zacząłem smakować, mówić do siebie, co odczuwam, jak działa na mnie zapach smak, jak mi się podoba wygląd. Spytałem sam siebie - czemu tego nie opisać i tak powstała idea stworzenia własnego bloga. Nazwa przyszła szybko do głowy, spodobała mi się, choć tak de facto browarnikiem nie jestem, jakkolwiek uważałem i nadal uważam, że nazwa jest całkiem sympatyczna.

Mimo, że blog powstał dzięki Marcowemu z Kormorana, to pierwszy post dotyczył piwa Maćkowego - Malinowego. Kormoran - Marcowe pojawiło się chwilę później.

Przez ten rok czasu, zamieściłem tutaj 196 postów. Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze moje wpisy były profesjonalne, zdaję sobie także sprawę, że nadal pewnie nie są. Zdaję sobie również sprawę, że niektóre moje oceny były nieadekwatne do jakości próbowanych piw. Zdaję sobie też sprawę, że przez ten rok wiele się w tematyce piwnej nauczyłem, ale jeszcze sporo muszę się nauczyć. 

W ciągu tego roku, na mój blog zajrzało w sumie prawie 85 tysięcy osób. Wśród tych osób byli inni blogerzy, właściciele i przedstawiciele browarów, inni piwni smakosze, sporo znajomych, a także ludzie, którzy przypadkowo trafiali na mój blog. Wiele tych osób poznałem, ale jeszcze więcej mam nadzieję poznać w następnych tygodniach, miesiącach i mam nadzieję latach działalności tego bloga. 

Podczas tego roku, udało mi się spróbować wielu naprawdę piw, skoncentrowałem się na polskich wyrobach i tak pewnie będzie cały czas, gdyż uważam nasz rodzimy rynek, za bardzo interesujący, z dużymi możliwościami rozwoju. Oczywiście nie zabraknie tu relacji z moich wypraw zagranicznych, ale szczegółowo będą opisywane tylko piwa polskie. Jako mieszkaniec Trójmiasta, opisuję też trójmiejskie sklepy, dział, który ostatnio zaniedbałem, ale na pewno wkrótce pojawią się na blogu nowe. 

Chciałbym wszystkim raz jeszcze podziękować, za to, że jesteście ze mną, za to, że macie chęć i siły czytać moje 'wypociny' i mam nadzieję, że będziecie co najmniej jeszcze przez następny rok ze mną. Ja sam obiecuję, że zrobię wszystko by blog się rozwijał i był lepszy i lepszy z każdym dniem. A rocznicę, z niektórymi pewnie zaświętuję już jutro 29.09.2012 w Poznaniu, podczas Piwnego Blog Day 1.0. Zatem do zobaczenia i jeszcze raz wielkie dzięki za wszystko!!! 

czwartek, 27 września 2012

Tomek już w domu!

Wczoraj, po dwumiesięcznym pobycie w Azji, wróciłem do domu. Padnięty, po trudach podróży przez Kijów (nie polecam tam przesiadek samolotowych) i jazdą z Warszawy do rodzinnego Olsztyna, gdy przekroczyłem progi mieszkania, moim oczom ukazały się dwie duże paczki. Jedna od Kompanii Piwowarskiej (dziękuję Ci Marlena bardzo), druga z Sulimaru (Paweł, dzięki również). Widok tychże przesyłek spowodował wielki uśmiech na mej twarzy. Wielu bloggerów, jak wiem, otrzymała podobne przesyłki. Oto jak wyglądała zawartość tychże:

Sulimar i ich Trybunał Niefiltrowany, w liczbie sztuk 8.


Kompania Piwowarska i ich klejnoty




Wkrótce pojawią się opisy piw, które dostałem (Książęce - Złote Pszeniczne oraz Książęce - Ciemne Łagodne zostały już opisane wcześniej), mam nadzieję, że zdążę skosztować jednego z nich jeszcze przed zlotem bloggerów w Poznaniu.

Super być ponownie w kraju, zaraz pewnie wybiorę się do sklepu piwnego, bo troszkę nowości, podczas mojej nieobecności, się uzbierało. Do zobaczyska tu i ... w Poznaniu.

wtorek, 25 września 2012

Tomek w Kazachstanie - część XII

Poprzedni post miał być moim ostatnim, jeśli chodzi o relacje z Kazachstanu, jakkolwiek wczoraj skosztowałem jeszcze dwóch piwek i postanowiłem napisać jeszcze jeden kazachski wpis. Próbowane wczoraj przeze mnie piwa, to Tian Szan, piwa z koncernu Efes Kazakhstan. W śród piwa marki Tian Szan wyróżnić możemy dwa gatunki Tian Szan Svetłoje i Tian Szan Kriepkoje. Piwa w sklepach mozna dostać zarówno w puszkach, jak i w butelkach 0,5 litra, jakkolwiek puszkowe wersje są bardziej dostępne. Co ciekawe, bardzo trudno spotkać jest, tu w Ałma-Acie, sklep, gdzie można dostać zarówno Svetłoje, jak i Kriepkoje razem. Dziwne, ale prawdziwe.


Svetłoje - ekstrakt 11,0%, zawartość alkoholu 4,2%. Barwa piwa jest jasnozłota, klarowna. Piana biała, wysoka, średnio gęsta, opada w średnim tempie. Zapach piwa, to dość wyraźne nuty słodowe. Smak jest słodowo-goryczkowy, szybko zanika podczas picia niestety. Piwo jest średnio wysycone i bardzo lekko wodniste. Piwo to bardzo przypomina mi polskie koncernówki. Kosztuje, 145 tenge, czyli około 3,20 PLN

Kriepkoje - ekstrakt 16,0%, zawartość alkoholu 7,0%. Piwo ma kolor złoty i jest bardzo klarowne. Piana biała, wysoka, gęsta, opada w średnim tempie. Nuty zapachowe, hmm, tu mnie Kriepkoje bardzo zaskoczyło muszę przyznać szczerze, bo zapach jest bardzo przyjemny. Można tu wyczuć suszone owoce, nuty winne i leciutki alkohol. Smak, podobny jak zapach, suszone owocki, nuty winne i dość wyraźny, ale nie męczący alkohol. Piwo jest słodkawe. Pije je się nieźle, Jest wysycone średnio i jest dość treściwe. Jak na tutejszą koncernówkę, jest naprawdę dobre. Kosztuje, tyle co poprzednik, czyli 145 tenge, czyli około 3,20 PLN.

To już prawdziwy koniec mych relacji z Kazachstanu, na obecną chwilę, gdyż prawdopodobnie będę ten kraj przez najbliższy rok odwiedzał dość często, ale wszystko jest jeszcze w trakcie dogadywania. Wtedy postaram się troszkę opisać knajpy piwne tutaj w Kazachstanie. A na obecną chwilę mówię Wam 'Do zobaczenia w Polsce'. Z niektórymi pewnie spotkam się też za 4 dni na zjeździe piwnych bloggerów w Poznaniu.

sobota, 22 września 2012

Tomek w Kazachstanie - część XI

Dziś już ostatnia część moich kazachskich opowieści. Jestem już spakowany i gotowy do powrotu do kraju, za którym, szczerze mówiąc, bardzo się stęskniłem. Za polskim piwem także ... bardzo. Piwo dziś opisywane pochodzi, jak Derbes, z koncernu Carlsberg Kazakhstan. Mowa dziś będzie o piwach z rodziny Ałma-Ata. Piwo te występuje w trzech gatunkach: Zhigulevskoje, Svetłoje oraz Jaćmiennoje.


Zhigulevskoje - piwo o ekstrakcie 11,0% i zawartości alkoholu 4,2%. Piwo ma jasnozłotą barwę, jest bardzo klarowne. Piana tego piwa jest biała, średnio gęsta, średnio wysoka i szybko opada, zostawiając osady na ściankach kufla. W zapachu dominują nuty wyraźnie słodowe i tępe goryczkowe. Smak wyraźnie słodowy, słodkawo-kwaskowy, na finiszu mamy bardzo lekką goryczkę. Smak jest dość płaski i taki, za którym się nie da tęsknić. Piwo jest średnio wysycone i wodniste bardzo. Butelka tego piwa kosztuje 130 tenge, czyli około 2,90 PLN. 

Svetłoje - ekstrakt 10,7%, zawartość alkoholu 4,5%. Barwa piwa jest jasnozłota, klarowna. Piana biała, średnio wysoka, średnio gęsta, opada w średnim tempie. Nuty zapachowe, to głownie słód i i lekka goryczka. To samo tyczy się smaku, który jest dodatkowo dość płaski. Piwo jest średnio wysycone i trochę wodniste. Kosztuje, tyle co poprzednik, czyli 130 tenge, czyli jak poprzednik, około 2,90 PLN.

Jaćmiennoje - ekstrakt 10,5%, zawartość alkoholu 4,4%. Piwo o barwie bardzo jasnozłotej, klarownej. Piana biała, wysoka, średnio gęsta, opada w średnim tempie, zostawia miłe osady na ściankach. Zapach piwa jest taki słodowo-goryczkowy, nic więcej tu nie odnajdziemy. W smaku także mamy właściwie tylko słód, piwo jest dość słodkawe. Na finiszu doświadczymy bardzo lekkiej goryczki. Wysycone dość słabo i troszkę jest wodniste. Cena to także 130 tenge, czyli około 2,90 PLN

Ogólnie, piwa Ałma-Ata, nie zachwycają niczym. Można spróbować i zapomnieć, ale po co w ogóle próbować i zapominać. Lepiej, jadąc do Kazachstanu wziąć w plecak zapas polskich piw, każdych. Nasze koncernowe piwa, w większości biją na głowę to, co tu możemy w sklepach dostać. Także, moi drodzy, my w Polsce naprawdę nie mamy się czego wstydzić, a produkty Pinty, AleBrowaru, Ciechana, Manufaktury Piwnej, Kormorana, Lwówka, czy innych, są naprawdę o co najmniej 10 klas lepsze, niż te, co tu możemy spróbować. Do zobaczenia już w Polsce!

środa, 19 września 2012

Tomek w Kazachstanie - część X

Witam. Dziś jedna z ostatnich moich relacji z Kazachstanu. Powoli czas się pakować i wracać do domu, do rodziny, znajomych, ukochanych plaż na Półwyspie Helskim oraz powrót do polskiego piwa. Dziś opiszę wrażenia z degustacji piw produkowanych przez firmę Caspian Holding Beverages. Firma produkuje nie tylko piwo, ale także napoje, min. Burationo. Produkuje także dwa piwa pod marką Zhigulevskoje, a są to Ałmatinskoje Zhigulevskoje oraz Ałmatinskoje Zhigulevskoje Niefiltrovannoje.


Ałmatinskoje Zhigulevskoje - piwo o ekstrakcie 11,0% i zawartości alkoholu 4,0%. Piwo ma jasnozłotą, bardzo klarowną barwę. Piana tego piwa jest biała, bardzo dziurawa i szybko opada. Zapach to głównie słód oraz nuty ryżowe. Piwo jest produkowane z dodatkiem krupy ryżowej. Smak tego piwa wyraźnie słodkawy, zdominowany nutami ryżowymi oraz słodowymi. Piwo jest średnio wysycone i leciutko wodniste. Jest to jedno z najtańszych piw, tu na kazachskim rynku i kosztuje 125 tenge, czyli około 2,80 PLN. 

Ałmatinskoje Zhigulevskoje Niefiltrovannoje - ekstrakt 11,0%, zawartość alkoholu 4,0%. Barwa bladozłota, mętna. Piana biała, wysoka, gęsta, wolno opada, zostawia przyjemne osady na ściankach. W zapachu wyróżnić możemy nuty słodowe, ryżowe. Zapach ten jest bardzo przyjemny dla nozdrzy. W smaku, tak jak w zapachu, mamy mocne nuty ryżowe oraz słodowe i delikatne nuty kolendrowe. Piwo jest leciutko kwaskowate. Wysycone jest średnio i jest dość treściwe, o dziwo. Piwo naprawdę mi zasmakowało, jedno z najlepszych, jakie tu wypiłem. Całą butelkę wypiłem dość szybko i czułem lekki żal, że się skończyło. Nie jest to, oczywiście, piwo wybitne, ale pośród tutejszej, wszędobylskiej nędzy, jest naprawdę bardzo dobre. Kosztuje 140 tenge, czyli około 3,20 PLN.

Podsumowując, jedno z tych piw jest bardzo dobre, godne polecenia, gdy się tu jest i ma się ochotę spróbować tutejszych specjałów. Nie bardzo wiem, dlaczego nie jest one zbyt popularne wśród tutejszej ludności, uważają te piwo za coś gorszego. Ja mam zupełnie inne zdanie.

poniedziałek, 17 września 2012

Tomek w Kazachstanie - część IX

W dzisiejszym odcinku opiszę swoje wrażenia z koncernowymi piwami ze 'stajni' Efes Kazakhstan. Na samym początku chciałbym nadmienić, że samo piwo Efes, które jest tu dostępne w każdym sklepie, uważane jest przez miejscową ludność, za najgorsze piwo na rynku. Na warsztat wziąłem piwa marki Krużka Svieżevo (Kubek Świeżości). Krużka Svieżevo produkowana jest w czterech odmianach: Krużka Sveżevo, Krużka Sveżevo Miaghkoje, Krużka Sveżevo Bełoje Niefiltrovannoje i co było dla mnie największym zaskoczeniem, gdyż spotkałem to piwo przypadkiem w jednym zapyziałym sklepie, Krużka Sveżevo Pszenicznoje Niefiltrovannoje.


Krużka Sveżevo - piwo o ekstrakcie 11,0% i zawartości alkoholu 4,4%. Piwo ma jasnozłotą, bardzo klarowną barwę. Piana tego piwa jest biała, gęsta, dość wysoka, opada w bardzo wolnym tempie, zostawia przyjemne osady na ściankach. Zapach to głównie słód i niestety, warzywka. Smak podobnie jak zapach, to nuty słodowe i warzywne, w tle i na finiszu lekka tępa goryczka. Piwo jest bardzo słabo wysycone i wodniste. Butelka tego piwa kosztuje 134 tenge, czyli około 3,00 PLN. Co ciekawe, dane piwo jest mocno reklamowane w telewizji i w spocie reklamowym występuje ... Darth Vader i Luke Skywalker. Najpierw walczą, a potem lecą razem w statku kosmicznym i piją te piwo w wielkiej przyjaźni. Oczywiście, Luke i Vader, to nie oryginalne postaci ze Star Wars. 

Miaghkoje - ekstrakt 10,0%, zawartość alkoholu 4,0%. Barwa jasnozłota i klarowna. Piana biała, dość wysoka, gęsta, wolno opada, zostawia przyjemne osady na ściankach. Zapach, no cóż, tu spotyka nas coś okropnego, czyli lekkie nuty słodowe i nuty, które przywodzą nam w nozdrzach zapach psującego się jajka. Smak jest taki sam, jak zapach, obrzydliwy. Piwo jest słabo wysycone i ciutkę wodniste. Kosztuje 170 tenge, czyli jak poprzednik, około 3,80 PLN.

Bełoje Niefiltrovannoje - ekstrakt 10,0%, zawartość alkoholu 4,0%. Piwo o barwie bladożółtej, lekko mętne. Piana biała, wysoka, średnio gęsta, wolno opada i zostawia osady na ściankach. W zapachu mamy cały bukiet różnorakich nut. Rozpoznać tu możemy lekkie goździki, bananki, no i znów psujące się jajka. Gdyby nie te jajka, te piwo jęczmienne pachniałoby jak przyzwoity pszeniczniak. W smaku, no hmm, piwo jest bezpłciowe. Smak ten podobny jest do nowego piwa pszenicznego z Kompanii Piwowarskiej, czyli do Książęcego - Złotego Pszenicznego. Wysycone dość słabo i troszkę jest wodniste. Cena to 170 tenge, czyli około 3,80 PLN

Pszenicznoje Niefiltrovannoje - ekstrakt 11,0%, zawartość alkoholu 4,4%. Barwa jasnożółta, mętna. Piana biała, wysoka, gęsta, średnio szybko opad  do dwucentymetrowego kożucha, który utrzymuje się do końca picia piwa w pokalu. Zapach piwa bardzo intensywny, głównie cytrusy, ale także goździki i ciutkę kolendry. Smak podobny z delikatną goryczką w tle. Pijąc te piwo, mamy jednak wrażenie, że wszystkie te nuty są bardzo, ale to bardzo chemiczne, ciężko tu wyczuć naturalność. Piwo jest słabo wysycone i ciutkę wodniste. Kosztuje 170 tenge, czyli jak poprzednicy, około 3,80 PLN. 

Ogólnie rzecz biorąc, piwa z serii Krużka Sveżevo, to, by nie użyć tu kolokwializmu, bardzo, ale to bardzo słabe jakościowo cuda piwne, które spróbowałem raz i już szczerze mówiąc, zapomniałem, Nie Polecam nikomu, nawet jako ciekawostki, no chyba, że lubicie piwa ekstremalne. Z pozdrowieniami z kazachskich stepów - Tomek!

sobota, 15 września 2012

Tomek w Kazachstanie - część VIII

Dziś w kolejnym odcinku kazachskich opowieści, kilka słów o piwach Derbes. Piwo jest produkowane przez koncern Carlsberg Kazakhstan. Piwo Derbes występuje w sześciu odmianach: Kłassicieskoje (Svetłoje piwo), Kriepkoje, Lioghkoje Osvieżajuszczeje, Miaghkoje (Lioghkij vkus), Niefiltrovannoje (Naturalnyj vkus) oraz Żivoje (Sveżij vkus). Pierwsze trzy sprzedawane są w butelkach 0,5 litra, kolejne trzy w butelkach 0,44 litra. Butelki nie posiadają kapsli, tylko zrywki. Ja sam skusiłem się na trzy gatunki: Miaghkoje, Nifiltrovannoje i Kłassicieskoje. Lioghkoje i Żivoje w ogóle w sklepach nie widziałem, Kriepkoje sobie podarowałem.


Miaghkoje - piwo o ekstrakcie 10,0% i zawartości alkoholu 4,3%. Piwo ma bardzo jasnozłotą barwę, jest bardzo klarowne. Piana tego piwa jest biała, średnio gęsta, niska, opada w dość szybkim tempie, ale zostawia przyjemne osady na ściankach. Zapach to tylko nuty słodowe, innych brak. W smaku też mamy lekko słodkawe, wyraźne nuty słodowe, a tle na ułamek sekundy pojawiają się nuty goryczkowe. Piwo jest bardzo słabo wysycone i wodniste bardzo. Butelka tego piwa kosztuje 170 tenge, czyli około 3,80 PLN. 

Niefiltrovannoje - ekstrakt 10,5%, zawartość alkoholu 4,6%. Barwa piwa jest mleczno-złota, mętna. Piana biała, dość wysoka, dość gęsta, bardzo wolno opada, utrzymuje się dość gruby kożuch, zostawia przyjemne osady na ściankach. Jeśli chodzi o zapach i smak, to tu spotyka nas bardzo, ale to bardzo duże zaskoczenie. Piwo jest zrobione na bazie słodu jęczmiennego, jak podaje etykieta, a w zapachu i smaku jest bardzo ... pszeniczne, wręcz witbier'owe. W zapachu znajdziemy nuty cytrusowe, mocne bardzo (troszkę miałem wrażenie, jakby ktoś w piwie rozpuścił pastylkę cytrusową typu Plusssz) i lekkie przyprawy. W smaku także dominuje cytrusowość i także bardzo leciutkie przyprawy. Szczerze mówiąc, mimo swojej 'plusssszowości' piwo smakuje, a na pewno jest to najlepszy koncerniak, jaki udało mi się tu, w Kazachstanie, spróbować. Piwo jest średnio wysycone i ciutkę wodniste. Kosztuje 170 tenge, czyli jak poprzednik, około 3,80 PLN.

Kłassicieskoje - ekstrakt 11,5%, zawartość alkoholu 4,8%. Piwo o barwie bardzo jasnozłotej, klarownej. Piana biała, średnio wysoka, średnio gęsta, szybko opada i zostawia osady na ściankach. Zapach piwa jest taki słodowo-goryczkowy, całkiem miły, ale na pewno nie jest to zapach słodowo-chmielowy. W smaku także słodowo-goryczkowe nuty, piwo jest delikatnie słodkawe. Wysycone dość słabo i troszkę jest wodniste. Cena to 150 tenge, czyli około 3,30 PLN

Ogólnie, piwa Derbes, porównując je z innymi koncernowymi cudami kazachskimi, zaskoczyły mnie na plus, szczególnie Niefiltrovannoje. Chciałbym jeszcze spróbować Lioghkoje i Żivoje. Jestem tu jeszcze dwa tygodnie i mam nadzieje, że w tym czasie uda mi się je gdzieś spotkać w sklepie. Serdecznie pozdrawiam z kazachskich rubieży!

czwartek, 13 września 2012

Tomek w Kazachstanie - część VII

Zapraszam dziś na kolejne spotkanie z piwami produkowanymi w Kazachstanie. Dziś wpis będzie dotyczył piw produkowanych przez Efes Karaganda, których nazwa to Karagandinskoje. Już po samym producencie możemy zauważyć, że są produkowane przez koncern, co od razu u nas może nasunąć myśl o jakości tychże piw.

Wśród marki Karagandinskoje możemy wyróżnić trzy gatunki: Svetłoje, Cemnoje i Kriepkoje.


Svetłoje - piwo o ekstrakcie 11,0% i zawartości alkoholu 4,4%. Piwo ma bardzo jasnozłotą barwę, jest bardzo klarowne. Piana tego piwa jest biała, średnio gęsta, średnio wysoka, opada w dość szybkim tempie. Zapach, no cóż wyraźnie słodowy i nic poza tym. W smaku też rządzi słód. Piwo jest dość słodkie, ale na finiszu możemy dostrzec lekką goryczkę, jakkolwiek taką niechmielową. Piwo jest bardzo słabo wysycone i wodniste bardzo. Butelka tego piwa kosztuje 135 tenge, czyli około 3 PLN. 

Ciemnooje - ekstrakt 15,0%, zawartość alkoholu 6,5%. Barwa piwa jasno brązowa, z delikatnymi złotymi refleksami. Piana beżowo-kremowa, dość wysoka, średnio gęsta, dość szybko opada, ale zostawia bardzo miłe osady na ściankach. W zapachu wyczuć możemy lekko palony słód i niestety ... warzywka. W smaku także dominuje lekko palony słód, a także nuty alkoholowe i bardzo słaba goryczka. Piwo, jak na swój ekstrakt bardzo, ale to bardzo wodniste, treściwości w nim nie znajdziemy. Wysycenie słabo zauważalne. Kosztuje 135 tenge, czyli jak poprzednik, około 3 PLN.

Kriepkoje - ekstrakt 15,0%, zawartość alkoholu 6,5%. Piwo, tu dość wielkie zaskoczenie, ma bardzo, bardzo jasnozłotą barwę i jest bardzo klarowne. W kuflu wygląda tak, jakby ekstrakt był na poziomie dwa razy niższym. Piana biała, średnio wysoka, średnio gęsta, szybko opada i zostawia osady na ściankach. W zapachu i smaku dominują nuty słodowe. W smaku dodatkowo wyczuć możemy dość wyraźną słodkość, męczącą wręcz.. Wysycenie słabe bardzo, jakby przez 24 godziny stało otwarte. Treściwości w nim także trudno się doszukać. Cena, jak u poprzedników 135 tenge, co równa się około 3 PLN

Podsumowując powyższe piwa, hmm, no typowe koncernówki. Choć moim skromnym zdaniem, wyroby Kompanii Piwowarskiej, Carlsberg-Okocim, czy Żywca, są o niebo, a nawet dwa nieba lepsze. Naprawdę są to produkty, do spróbowania (jako ciekawostkę) i zapomnienia. Ciekawym faktem jest, że piwa te, nie są kapslowane w tradycyjny sposób, tylko, że tak się wyrażę, są 'zrywkowane', coś a'la nasze napoje Tymbarka. Wśród kazachskich, a głównie rosyjskich piw, jest to dosyć popularna metoda. Niestety, kolekcjonerzy kapsli, w tym wypadku, będą troszkę zawiedzeni. Przede mną jeszcze kilka kazachskich marek do spróbowania, ale po spróbowaniu wszystkich wcześniejszych, naprawdę tęsknie bardzo za polskimi piwami, za Kormorankami, Pintami, AleBrowarami, Ciechankami i innymi. Z pozdrowieniami z kazachskich stepów ... Tomek!

wtorek, 11 września 2012

Tomek w Kazachstanie - część VI

Po kilkudniowym milczeniu, spowodowanym brakiem dostępu do blogspota, wracam z krótką relacją odnoście piwa w Kazachstanie. Dziś kilka słów o piwie Becker Bier. Nazwa piwa niemiecka, ale piwo zrobione w Kazachstanie. Piwo warzone przez firmę Niemieckij Dwor, głownie dla restauracji Prussia. Jak napisano na etykiecie: Piwo, kak jewo wariam w Germanii (Piwo takie, jakim je warzą w Niemczech). Hmm, no spróbujmy.


Piwo o ekstrakcie 12,0% i zawartości alkoholu 4,5%. Kolor piwa jasnozłoty, klarowny. Piana biała, dość wysoka, gęsta, opada w wolnym tempie, osady oblepiają ładnie kufel. Zapach to nic innego jak nuty słodowe, dość mocne i nic więcej. W smaku także dominuje słód. Piwo jest lekko słodkawe z posmakami maślanymi, w tle można wyczuć bardzo, bardzo delikatną goryczkę. Wysycone jest średnio. Nie jest wodniste na szczęście, co jest domeną kazachskich piw. Ogólnie rzecz biorąc piwo bardzo średnie, do wypicia i zapomnienia, szczególnie przy cenie sklepowej 445 tenge, co daje nam w przybliżeniu 10,10 PLN. Naprawdę, nie warto wydawać takiej kasy na takie piwo.

środa, 5 września 2012

Tomek w Kazachstanie - część V

Dziś ponownie będzie o piwach od Martina, kontynuacja poprzedniego wpisu. Jak pisałem wcześniej, oprócz jasnych piw Martin, można także dostać ciemne odmiany. Te ciemne odmiany, występują tylko w butelkach 750 ml. Dostępne są dwie odmiany: Cemnoje Klassicieskoje i Ciemnoje Barchatnoje.


Piwa, patrząc na ich opakowanie, bardziej przypominają, produkt alkoholowy produkowany z winogron, niż piwo. Bardzo ciekawą, a jednocześnie zaskakującą rzeczą w piwach Martina, w wersjach 750 ml, jest fakt, że pod sztuczną obwoluta wokół szyjki, znajduje się kapsel (tak samo jest w piwach o pojemności 375 ml), ale podczas otwierania kapsla, nie usłyszymy znanego nam 'pssssst', nie usłyszymy nic, gdyż pod kapslem, w szyjce butelki tkwi ... korek. Co jeszcze bardziej na myśl przywodzi wino. Szczerze mówiąc, nie spotkałem się z takim rozwiązaniem wcześniej. Oczywiście miałem do czynienia z korkowanymi piwami z Belgii, czy Holandii, ale korek był na zewnątrz, taki szampanowy, a tu, korek pod kapslem. Na korku mamy pieczęć 'Ot Martina'.


Po wyciągnięciu korka korkociągiem, z szyjki butelki (w przypadku obu ciemnych piw), unosi się bardzo przyjemny wizualnie dymek. Ale przejdźmy do tego co najwazniejsze, czyli do degustacji.

Cemnoje Klassicieskoje - piwo o ekstrakcie 10,6% i zawartości alkoholu 4,5%. Piwo ma bardzo jasnobrązową, klarowną barwę. Piana tego piwa jest żółto-beżowa, średnio gęsta, średnio wysoka i dość szybko opada. Zapachto słód, lekko palony, a także wyczuć można nuty winne i karmelowe . W smaku dominuje słód lekko przypalany oraz akcenty winne i piwniczne. Piwo jest dość mocno wysycone, jest też lekko wodniste. W sumie dosyć smaczne, ale bez fajerwerków. Butelka tego piwa kosztuje 910 tenge, czyli około ... 20 PLN. 

Cemnoje Barchatnoje - ekstrakt 17,0%, zawartość alkoholu 8,4%. Barwa piwa identyczna, jak u swojego słabszego brata. Piana, także identyczna. Zapach to głownie lekko palony słód oraz lekkie nuty owocowe i wyczuć można także rodzynki. W smaku piwo jest dość ostre, a to głownie przez dośż mocno wyczuwalny alkohol. Można w nim wyróżnić nuty lekko palonego słodu, suszonych owoców, a także nuty winne. Piwo jest bardzo słabo wysycone i co niestety najgorsze, jest bardzo wodniste, aż nie wierzę, że z takiego ekstraktu powstała taka woda. W nazwie ma aksamit, ale ja aksamitności w nim nie wyczułem. Kosztuje, jak piwo opisane powyżej, 910 tenge, czyli około 20 PLN.

Ogólnie rzecz biorąc, ciemne odmiany piw od Martina, nie zauroczyły mnie jakoś, za tę cenę, można znaleźć i to na niezbyt zasobnym kazachskim rynku, bardzo wiele ciekawszych piw. Co ciekawe, nawet belgijskie trunki w butlach 750 ml, są tu tańsze

Podsumowując, piwa ze 'stajni' Martin, bardzo ładnie się prezentują z zewnątrz, przyciągają wzrok klienta i zachęcają do zakupu, nawet za tak wysokie ceny, jakkolwiek niczym szczególnym, te piwa nie zachwycają.

wtorek, 4 września 2012

Tomek w Kazachstanie - część IV

W dzisiejszej części moich opowiadań z kazachskich rubieży, napiszę kilka słów nie o wyrobach kazachskich, ale o prawdziwej rosyjskiej nowości, o piwach marki Martin. Piwa te zobaczyłem po raz pierwszy w sklepie trzy dni temu. Sprzedawca, który układał te piwa na półkach, mówił, że są to najnowsze piwa na rynku. Firma, chyba rzeczywiście jest nowa, ja sam o niej nie słyszałem, a ich strona internetowa, cały czas jeszcze jest w budowie.

Na pierwszy rzut oka piwo, a właściwie opakowanie piwa, już zaskakuje. Piwo wygląda, jakby było winem, butelki i zamknięcie przypominają je bardzo, jedynie etykiety mówią nam, że mamy do czynienia z piwem.


Ja na sam początek zakupiłem trzy piwa ze 'stajni' Martin, a były to: Svetłoje Zołotistoje, Svetłoje Jantarnoje oraz Svetłoje Klassicieskoje. Wszystkie piwa wlane w butelki o pojemności 375 ml. No ale najważniejsze, jak te piwa w ogóle smakują, bo wyglądają bardzo ładnie, bardzo ładnie też ... kosztuje, ale o tym za chwilę.

Svetłoje Zołotistoje - piwo o ekstrakcie 9,0% i zawartości alkoholu 3,3%. Piwo ma bardzo jasnozłota barwę, jest bardzo klarowne. Piana tego piwa jest biała, średnio gęsta, dość wysoka, opada w średnim tempie. Zapach słodowy z lekkimi nutami chmielowymi. W smaku słodowość, połączona z lekką chlebowością i bardzo delikatną goryczką na finiszu. Piwo jest dość mocno wysycone, no i lekko wodniste, ale w końcu to tylko 9% ekstraktu. Butelka tego piwa kosztuje 455 tenge, czyli około ... 10 PLN. 

Svetłoje Jantarnoje - ekstrakt 12,0%, zawartość alkoholu 4,8%. Piwo o barwie jasnozłotej, bardzo klarownej. Piana biała, gęsta, średnio wysoka o średnim czasie opadania. W zapachu dominuje słód i leciutka bardzo owocowość. Smak to głownie słód oraz delikatna maślaność, piwo jest lekko słodkawe, goryczki nie wyczułem. Piwo jest średnio wysycone i jest dość wodniste. Kosztuje 455 tenge, czyli jak poprzednik, około 10 PLN.

Svetłoje Klassicieskoje - ekstrakt 13,0%, zawartośc alkoholu 5,5%. Piwo ma jasnozłotą, klarowną bardzo barwę. Piana biała, średnio wysoka, znika w mgnieniu oka i to do zera, trudno bardzo ją posmakować. W zapachu i smaku dominują nuty mocno słodowe. Piwo jest słodkawe. bardzo słabo wysycone i bardzo wodniste. Dla mnie, niestety porażka wielka. Cena, jak u poprzedników 455 tenge, co równa się około 10 PLN

Podsumowując powyższe rosyjskie nowości, to piwa marki Martin, niczym mnie nie zaskoczyły, a wręcz rozczarowały. Oczarowany wyglądem na półce, zaskoczony dość wysoką ceną, oczekiwałem czegoś więcej niż przeciętność, a te piwa są niestety bardzo przeciętne. Najlepsze jest, moim subiektywnym zdaniem, Svetłoje Zołotistoje. Piwa te też są dostępne w butelkach 750 ml, w cenie 910 tenge, czyli około 20 PLN, ale na spróbowanie wziąłem mniejsze i bardzo dobrze zrobiłem. Wśród piw brandu Martin, są jeszcze dwa ciemne piwa, które postaram się opisać w następnej części opowieści z Kazachstanu. Te niestety są tylko dostępne w tych dużych butelkach i za cenę właśnie dwudziestu złotych, no ale to chyba jedyna okazja by ich spróbować, więc je pewnie zakupię. Z kazachskimi pozdrowieniami - Tomek.