Dziś ponownie będzie o piwach od Martina, kontynuacja poprzedniego wpisu. Jak pisałem wcześniej, oprócz jasnych piw Martin, można także dostać ciemne odmiany. Te ciemne odmiany, występują tylko w butelkach 750 ml. Dostępne są dwie odmiany: Cemnoje Klassicieskoje i Ciemnoje Barchatnoje.
Piwa, patrząc na ich opakowanie, bardziej przypominają, produkt alkoholowy produkowany z winogron, niż piwo. Bardzo ciekawą, a jednocześnie zaskakującą rzeczą w piwach Martina, w wersjach 750 ml, jest fakt, że pod sztuczną obwoluta wokół szyjki, znajduje się kapsel (tak samo jest w piwach o pojemności 375 ml), ale podczas otwierania kapsla, nie usłyszymy znanego nam 'pssssst', nie usłyszymy nic, gdyż pod kapslem, w szyjce butelki tkwi ... korek. Co jeszcze bardziej na myśl przywodzi wino. Szczerze mówiąc, nie spotkałem się z takim rozwiązaniem wcześniej. Oczywiście miałem do czynienia z korkowanymi piwami z Belgii, czy Holandii, ale korek był na zewnątrz, taki szampanowy, a tu, korek pod kapslem. Na korku mamy pieczęć 'Ot Martina'.
Po wyciągnięciu korka korkociągiem, z szyjki butelki (w przypadku obu ciemnych piw), unosi się bardzo przyjemny wizualnie dymek. Ale przejdźmy do tego co najwazniejsze, czyli do degustacji.
Cemnoje Klassicieskoje - piwo o ekstrakcie 10,6% i zawartości alkoholu 4,5%. Piwo
ma bardzo jasnobrązową, klarowną barwę. Piana tego piwa jest żółto-beżowa, średnio gęsta, średnio wysoka i dość szybko opada. Zapachto słód, lekko palony, a także wyczuć można nuty winne i karmelowe . W smaku dominuje słód lekko przypalany oraz akcenty winne i piwniczne. Piwo jest
dość mocno wysycone, jest też lekko wodniste. W sumie dosyć smaczne, ale bez fajerwerków. Butelka tego piwa kosztuje 910 tenge, czyli około ... 20
PLN.
Cemnoje Barchatnoje - ekstrakt 17,0%, zawartość alkoholu 8,4%. Barwa piwa identyczna, jak u swojego słabszego brata. Piana, także identyczna.
Zapach to głownie lekko palony słód oraz lekkie nuty owocowe i wyczuć można także rodzynki. W smaku piwo jest dość ostre, a to głownie przez dośż mocno wyczuwalny alkohol. Można w nim wyróżnić nuty lekko palonego słodu, suszonych owoców, a także nuty winne. Piwo jest bardzo słabo wysycone i co niestety najgorsze, jest bardzo wodniste, aż nie wierzę, że z takiego ekstraktu powstała taka woda. W nazwie ma aksamit, ale ja aksamitności w nim nie wyczułem. Kosztuje, jak piwo opisane powyżej, 910
tenge, czyli około 20 PLN.
Ogólnie rzecz biorąc, ciemne odmiany piw od Martina, nie zauroczyły mnie jakoś, za tę cenę, można znaleźć i to na niezbyt zasobnym kazachskim rynku, bardzo wiele ciekawszych piw. Co ciekawe, nawet belgijskie trunki w butlach 750 ml, są tu tańsze.
Podsumowując, piwa ze 'stajni' Martin, bardzo ładnie się prezentują z zewnątrz, przyciągają wzrok klienta i zachęcają do zakupu, nawet za tak wysokie ceny, jakkolwiek niczym szczególnym, te piwa nie zachwycają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz