sobota, 28 kwietnia 2012

Głubczyce - Grodzkie Niefiltrowane

Przedstawiam piwo Głubczyce Grodzkie Niefiltrowane.



Zawartość ekstraktu: brak danych.

Zawartość alkoholu: 5,2% obj.

Kolor: jasny bursztyn, taki żółtawy, mętny.

Zapach: słodowy, w tle lekkie kwiatowe nuty.

Smak: słodowy, lekko maślany, leciutko słodkawy i ciasteczkowy.

Piana: biała, wysoka, dość gęsta, dość wysoka, mocno pęcherzykowa, średni czas opadania.

Pasteryzacja: brak info.

Termin przydatności do spożycia: brak danych.

Opakowanie: puszka 0,5l.

Producent: Zakłady Piwowarskie Głubczyce



Podsumowanie:

Dziś u mnie na blogu piwo z Biedronki, a konkretnie grodzkie Niefiltrowane z Z. P. Głubczyce S.A. Szczerze mówiąc, zawsze omijałem Biedronkę szerokim lukiem, może dlatego, że nie można tam płacić kartą, a może dlatego, że wolę Lidla. Dlatego też nie spodziewałem się, że kiedykolwiek kupię tam piwo, tym bardziej w puszcze. Jednak po wysłuchaniu audycji o Grodzkim Niefiltrowanym na blogu Baani oraz po przeczytaniu recenzji Bartka z Mojego Kufelka, postanowiłem sam po nie sięgnąć i szczerze mówiąc, miło się zaskoczyłem. Piwo ma bardzo przyjemną, mętną barwę, a ja akurat jestem wielki fanem mętnych piw. Piana o dziwo, bardzo ładna, gęsta i dość długo utrzymująca się w szklance. Zapach? No tu troszkę mogło by być lepiej, ale tragedii nie ma, czuć dość wyraźną słodowość. Smak nawet przyjemny, aczkolwiek dla mnie nazbyt wyczuwalne ciasteczka. Jest nawet treściwe, ale na pewno za słabo nasycone dwutlenkiem węgla. Sztoda tego wysycenia, bo tak piwo mogłoby naprawdę nieźle orzeźwić moje podniebienie, a tak jest w tym temacie tylko dostatecznie. Grodzkie Niefiltrowane wlano do puszki, lub jak kto woli, konserwy, które zazwyczaj omijam. Puszka, sama w sobie, podoba mi się i kolorystycznie i graficznie. Podsumowując, nie jest to może rewelacyjne piwo, ale jak na towar biedronkowy, to piwo naprawdę jest dobre i to w dodatku za śmiesznie niską cenę.

Moja ocena: 
Kolor: - 9
Piana: - 8
Zapach: - 6
Smak: - 6
Puszka: - 8

Ocena końcowa: 6,87/10

Cena: 1,99 PLN [BIEDRONKA - Gdynia-Wielki Kack]

środa, 18 kwietnia 2012

Koszalin - Portowe Miodowe

Przedstawiam piwo Portowe Miodowe.



Zawartość ekstraktu: 11,6% wag.

Zawartość alkoholu: 6,0% obj.

Kolor: złoty, bardzo delikatnie mętny.

Zapach: słodowy, w tle delikatne nutki miodowe.

Smak: słodowo-sztucznomiodowy, na finiszu delikatna goryczka.

Piana: biała, gęsta, średnio wysoka, mocno pęcherzykowa, średni czas opadania.

Pasteryzacja: nie.

Termin przydatności do spożycia: 4-5 tygodni.

Opakowanie: butelka 0,5l, bezzwrotna.

Producent: KOWAL Minibrowar Koszalin



Podsumowanie:

Kolejna z ostatnich nowości od Kowala zagościła dziś do mnie na bloga, czyli Portowe Miodowe. Mając w pamięci, dość średniego Kowala Miodowego, zbyt wiele sobie nie obiecywałem po Portowym Miodowym i można powiedzieć, że się nie zawiodłem w swoich przypuszczeniach. Piwo ma dość ładną barwę, przyjemną pianę. Zapach także jest całkiem miły, ale smak, no tu niestety Portowe Miodowe moim zdaniem poległo. W smaku wyczuwalny jest dość mocno sztuczny miód, mimo zapewnień na etykiecie, że jest on naturalny. Może moje kubki smakowe z wiekiem zaczęły szwankować, ale naprawdę dla mnie wieje tu sztucznością. Niestety ten fakt spowodował, że nie dałem rady go całego wypić. Wysycone jest odpowiednio, ale to już małe pocieszenie. Etykieta zdobiąca butelkę Portowego Miodowego utrzymana jest w klimacie Portowego Ciemnego, tworzy ładną serię. Klimat portowy na etykiecie wyraźny plus sympatyczna kobieta, bardzo mi się podoba. Dodatkowo wszystkie najważniejsze dane zawarte. Reasumując, gdyby nie ta sztuczność miodu, piwo pewnie było by dość smaczne i przyjemnie by się je piło w nadchodzących miesiącach wiosennych i letnich, a tak niestety, raczej już nie sięgnę po nie.

Moja ocena: 
Kolor: - 7
Piana: - 7
Zapach: - 7
Smak: - 3
Etykieta: - 9

Ocena końcowa: 5,77/10

Cena: 5,69 PLN [AFROALKO - Gdynia-Obłuże]

czwartek, 12 kwietnia 2012

Amber - Pszeniczniak

Przedstawiam piwo Amber Pszeniczniak.



Zawartość ekstraktu: 12,1%.

Zawartość alkoholu: 5,2% obj.

Kolor: bardzo jasny bursztyn, słomkowy, bardzo mętny.

Zapach: bananowo-drożdżowy.

Smak: bananowo-drożdżowy, bardzo leciutko kwaskowaty, w tle także delikatnie wyczuwalna słodycz.

Piana: biała, bardzo wysoka, gęsta, mocno pęcherzykowa, bardzo wolno opada, zostawia piękne osady.

Pasteryzacja: tak.

Termin przydatności do spożycia: 6 miesięcy.

Opakowanie: butelka 0,33l, bezzwrotna.

Producent: Browar Amber



Podsumowanie:

Dziś sięgnąłem po ostatnią nowość z Browaru Amber z Bielkówka, czy Pszeniczniaka. Podszedłem do tego piwa bardzo nieufnie, mając w pamięci ostatnie niewypały Ambera w postaci Zimowego i Pirackiego, dlatego też nie obiecywałem sobie zbyt wiele. Ten fakt wpłynął też na decyzję o moim zakupie, gdyż kupiłem tylko jedną sztukę, a teraz wiem, że powinienem więcej, ale już podaję szczegóły. Pszeniczniak ma wyśmienitą, pięknie mętna barwę. Piana tego piwa, to najlepsza piana, jaką w ciągu ostatnich kilku miesięcy zaobserwowałem u polskich piw. Mógłbym rzec, że to 'królowa polskich piwnych pian', naprawdę jest wyśmienita. Dopiero po trzech dużych łykach tejże piany dotarłem do sedna piwa, a po jego wypiciu, piana cały czas utrzymywała się w kuflu. Zapach bardzo ładny, z wyczuwalnymi mocno bananami i drożdżami. Smak podobny do zapachu z unoszącymi się w tle nutami delikatnej słodkości i kwaskowatości. Wysycenie bardzo wysokie, pasujące. Piwo jest niesamowicie treściwe. Mi naprawdę piwo zasmakowało bardzo i tu powstaje pytanie - czemu kupiłem tylko jedną butelkę? No czemu? Pszeniczniak wlany jest do nowej butelki, którą Amber będzie używał także do takich piw, jak Johannes, Żywe, Złote Lwy, Koźlak, czy ichni porter. Na butelce nie znajdziemy etykiety, tylko wytłoczkę w stylu amberowego Koźlaka. Wszystko prezentuje się iście pięknie, wszystkie najważniejsze informacje zawarte i oczywiście dedykowany kapsel. Moim zdaniem, majstersztyk. Podsumowując, piwo wyśmienite. Piwowarzy z Bielkówka wyciągnęli wnioski z nieudanych Zimowego i Pirackiego i uwarzyli bardzo dobrego Pszeniczniaka. Gratulacje! A konsumpcja w połączeniu z ostatnia płytą Arcade Fire, równa się wspaniały wiosenny wieczór. Polecam skosztować, zarówno Pszeniczniaka, jak i ostatnich dokonań Arcade Fire.

Moja ocena: 
Kolor: - 10
Piana: - 10
Zapach: - 9
Smak: - 10
Etykieta (wytłoczka): - 10

Ocena całościowa: 9,68/10

Cena: 3,78 PLN [AFROALKO - Gdynia-Dąbrowa]

wtorek, 10 kwietnia 2012

Koszalin - Portowe Ciemne

Przedstawiam piwo Portowe Ciemne.



Zawartość ekstraktu: 12,5% wag.

Zawartość alkoholu: 4,7% obj.

Kolor: ciemny burgund, klarowny.

Zapach: palony, lekko podwędzany, karmelowo-kawowy.

Smak: słodowy, lekko podwędzany, w tle delikatne nutki karmelowe i kawowe oraz palona goryczka.

Piana: kremowa,gęsta, średnio wysoka, mocno pęcherzykowa, dość szybko opada do skromnego kożuszka.

Pasteryzacja: nie.

Termin przydatności do spożycia: 4-5 tygodni.

Opakowanie: butelka 0,5l, bezzwrotna.

Producent: KOWAL Minibrowar Koszalin



Podsumowanie:

Dziś u mnie w domu zagościło nowe piwo z minibrowaru z Koszalina, czyli od Kowala. Piwem tym jest Portowe Ciemne. Piwo ma ładną, ciemną, burgundową barwę, ładną bardzo pianę, której wadą jest fakt, że dość szybko opada. Zapach, hmm, moim zdaniem trochę taki porterowy, nawet przyjemny. Smak jest dość oryginalny, palony, w którym wyczuwalna jest lekka wędzoność i palona goryczka. Piwo jest dość słabo wysycone, dla mnie troszkę za słabo, choć może niektórym to przypasuje. Piwo, jak na polskie warunki, przy ekstrakcie ponad 12%, ma dość nikła zawartość alkoholu rzędu 4,7%. Większość piw na polskim rynku o podobnym ekstrakcie ma zazwyczaj powyżej 5%. Portowe Ciemne dość niedawno pojawiło się w ofercie minibrowaru z Koszalina, jakkolwiek dla mnie jest to typowo jesienno-zimowe piwo. Butelkę Portowego Ciemnego ozdabia dość oryginalna, kolorowa, plażowa etykieta, która okrasza dość ładna pani w bikini w stylu z lat 60-ych. Wszystkie najważniejsze informacje są na niej zawarte. Mi się nawet podoba, choć do tej etykiety bardziej by pasowała inna nazwa piwa, chociażby Plażowe Ciemne, z portem ma niewiele wspólnego. Ogólnie rzecz biorąc, oryginalne piwo z Koszalina, jakkolwiek które jakoś tak bardzo mnie sobą nie zachwyciło.

Moja ocena: 
Kolor: - 8
Piana: - 7
Zapach: - 7
Smak: - 6
Etykieta: - 7

Ocena końcowa: 6,83/10
 
Cena: 5,99 PLN [AFROALKO - Gdynia-Obłuże

czwartek, 5 kwietnia 2012

Lwówek - Koźlik

Przedstawiam piwo Lwówek Koźlik.




Zawartość ekstraktu: 14,1%.

Zawartość alkoholu: 6,2% obj.

Kolor: bardzo ciemny, brunatno-burgundowy, bardzo lekko prześwitujący.

Zapach: palony, w tle dość mocne nuty karmelowe.

Smak: palony, w tle nuty karmelowo-kawowe i dość wyraźna goryczka, na finiszu cierpkie nuty 'starego pomieszczenia'.

Piana: beżowa, średnio wysoka, dość gęsta, dość szybko opada, zostawia około dwucentymetrowy kożuszek.

Pasteryzacja: nie.

Termin przydatności do spożycia: około 4 tygodnie.

Opakowanie: butelka 0,5l, zwrotna.

Producent: Browar Lwówek



Podsumowanie:

Dzisiaj, w końcu, w moim zaprzyjaźnionym sklepie, pojawiła się ostatnia nowość z browaru w Lwówku Śląskim, jakim jest piwo Koźlik. Od razu chciałbym nadmienić, że nazwa może troszkę mylić, gdyż piwo te ma bardzo niewiele wspólnego z bardzo lubianym przeze mnie koźlakiem, ale zobaczmy, jak wyglądają fakty. Piwo ma bardzo ciemną barwę, ledwo refleksy prześwitują, dzięki czemu można zobaczyć klarowność. Na pewno nie jest to barwa koźlakowa. Piana dosyć ładna, ale krótkotrwała. Zapach i smak dość mocno przesiąknięte palonością i karmelowością. Koźlik jest dość treściwym piwem i oleistym dość, przyjemnie oblepia język i podniebienie. Piwo jest średnio wysycone i chyba temu piwu to dobrze służy. Piwo dobre na zimny wieczór, a pogoda na zewnątrz akurat sprzyja spożywaniu takiego piwa. Butelkę Koźlika ozdabia etykieta bardzo ładna kolorystycznie, z dość postawnym kozłem i dużym, wyraźnym, czerwonym napisem Koźlik oraz innym napisem, który nam mówi 'Od dziesiątek lat jest z wami'. Hmm, nie przypominam sobie, bym miał kiedyś styczność z tym piwem, hmm, ale może coś mi umknęło. Poza tym wszystkie najważniejsze dane na etykiecie głównej i krawatce są. Jak to bywa w przypadku piw z Lwówka, brak kontry. Ogólnie rzecz biorąc, Koźlik, to dość dobre piwo, ale dobre ciemne piwo, które nie jest koźlakiem. Sam kupiłem od razu dwie butelki i na pewno je dość szybko wypiję, bo mi piwo zasmakowało. 

Moja ocena: 
Kolor: - 9
Piana: - 7
Zapach: - 8
Smak: - 8
Etykieta: - 8

Ocena całościowa: 8,00/10 

Cena: 5,00 PLN [DESPERADO - Witomino]

wtorek, 3 kwietnia 2012

Gościszewo - Rycerz

Przedstawiam piwo Gościszewo - Rycerz



Zawartość ekstraktu: 12,5% wag.

Zawartość alkoholu: 6,0% obj.

Kolor: złoty, klarowny.

Zapach: słodowy, wyczuwalne nuty drożdżowe i delikatne chmielowe.

Smak: słodowo-chlebowy, w tle dość wyraźna metaliczność oraz goryczka.

Piana: biała, średnio gęsta, średnio wysoka, dość szybko opada, mocno syczy podczas opadania.

Pasteryzacja: nie.

Termin przydatności do spożycia: 3-4 tygodnie.

Opakowanie: butelka 0,5l, bezzwrotna.

Producent: Browar Gościszewo
 

Podsumowanie:

Dziś, po trochę swoich własnych namowach oraz sprzedawcy z mojego ulubionego sklepu piwnego, postanowiłem spróbować piwa Rycerz z Gościszewa. Wcześniej tylko, z tego browaru, miałem dość częstą okazję zapijać się piwem Viva Hel, szczególnie w jednej z restauracyjek w Helu właśnie. A więc wypiłem sobie dziś Rycerza. Piwo ma bardzo ładną złotą barwę. Piana tego piwa jest dość średnia jakościowo i opada w mgnieniu oka. Zapach, jak na lagera, dosyć atrakcyjny, przyjemnie wyczuwalne nuty drożdżowe, ale smak, no niestety, dla mnie zbyt metaliczny, co bardzo mocno wyczuwa się na podniebieniu. Wysycone jest dość mocno i bąbelki przyjemnie masują język i podniebienie. Butelkę Rycerza zdobi dość kiepska jakościowo i graficznie etykieta. Motyw żołnierza, coś na kształt wojska niemieckiego lub szwedzkiego z XVII wieku, albo francuskiego muszkietera, w ogóle nie kojarzy mi się z rycerstwem. W Polsce, w ogóle rycerstwo kojarzy się z czasami wojen z Zakonem Krzyżackim. Dla mnie niestety to jest rzecz, którą menedżerowie z Gościszewa szybko powinni zmienić. Dodatkowo, kontra zawiera adres internetowy browaru, który jednak ... nie działa, szkoda. Podsumowując, mnie Rycerz nie zachwycił, jest dość średnim, bardzo nierównym piwem i raczej po niego nie sięgnę już więcej, chyba, że zdarzy się jakiś cud.

Moja ocena: 
Kolor: - 10
Piana: - 6
Zapach: - 7
Smak: - 5
Etykieta: - 3

Ocena końcowa: 6,55/10

Cena: 3,80 PLN [DESPERADO - Witomino]

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Żywiec - Bock

Przedstawiam piwo Żywiec Bock.



Zawartość ekstraktu: 16,0%.

Zawartość alkoholu: 6,5% obj.

Kolor: miedziano-burgundowy, klarowny.

Zapach: słodowy, wyczuwalne także nuty karmelowe i winne.

Smak: dość treściwe, słowowo-karmelowe, w tle dość mocna goryczka oraz dość wyraźny alkohol.

Piana: kremowo-beżowa, średnio wysoka, średnio gęsta, dość szybko opada do centymetrowego kożuszka.

Pasteryzacja: tak.

Termin przydatności do spożycia: 6 miesięcy.

Opakowanie: butelka 0,5l, zwrotna.

Producent: Bracki Browar Żywiec



Podsumowanie:

Dziś postanowiłem posmakować coś koncernowego i padło na Bocka z Żywca. Kiedyś miałem okazję napić się tego trunku, ale było to w knajpie, sam byłem już po dwóch innych kufelkach, to szczerze mówiąc, nie pamiętam żadnych walorów związanych z tamtejszą degustacją. A po dzisiejszej degustacji mogę napisać kilka słów. Bock żywiecki ma nawet ładna barwę, ale chyba ciut za jasną jak na 'kozła'. Piana nawet ładna, ale bardzo szybko znika z kufla i niestety nie zostawia żadnych śladów na ściance szklanki. Zapach dość przyjemny, a w smaku niestety przeszkadza dość mocno wyczuwalny alkohol, który utrzymuje się na podniebieniu długo po wypiciu. Piwo jest dość treściwe. Nasycone jest moim skromnym zdaniem za mocno i podczas picia gazowe bąbelki dość mocno szczypią język i podniebienie. Bock z Żywca wlany jest w butelkę, którą ozdabiają dość eleganckie, połyskujące etykiety, na których niestety nie zobaczymy motywu koźlego, czego mi niestety brakuje, jakkolwiek całość prezentuje się ładnie. Podsumowując, koźlak żywiecki nie jest jakimś tam strasznym piwem koncernowym, jest nawet dość przyjemnym trunkiem, ale niestety dość mocno przeszkadzają mi w nim te mocne nuty alkoholowe i te bardzo mocne wysycenie, ale myślę, że jeszcze nie raz u mnie zagości w kuflu.

Moja ocena: 
Kolor: - 7
Piana: - 6
Zapach: - 8
Smak: - 6
Etykieta: - 8

Ocena całościowa: 6,87/10 

Cena: 4,10 PLN [DESPERADO - Witomino]