wtorek, 30 czerwca 2015

Hevelka - festiwale piwne zawitały nad polskie morze ... w końcu!

Ostatni weekend, to początek, jak mniemam, pewnej nowej świeckiej tradycji piwowarskiej. Otóż w dniach 26-27 czerwca, odbyła się pierwsza edycja Festiwalu Piw Rzemieślniczych Hevelka. Dzięki tej imprezie, Gdańsk, a właściwie Pomorze, zagościło na mapie polskich piwnych festiwalowo-targowych imprez.

Organizatorem festiwalu były Browar Brodacz, Międzynarodowe Targi Gdańskie oraz agencja public relations Medium. Sponsorem głównym natomiast był Stary Browar Kościerzyna. Byłem w lekkim szoku, że tak mały, z małej miejscowości, ale prężny browar, jest sponsorem tak dużej piwnej imprezy. 


Festiwal odbył się na terenie Amber Expo, tuż przy najpiękniejszym polskim stadionie PGE Arena, zwanym wśród gdańszczan bursztynkiem, na którym swoje mecze rozgrywa Lechia Gdańsk.

Impreza była okazją do zaprezentowania tego, co w polskim piwowarstwie rzemieślniczym najlepsze. Zaprezentowało się kilkudziesięciu wystawców z Polski i zagranicy. Stoiska swoje miały browary regionalne, rzemieślnicze, restauracyjne, a także podmioty handlujące piwem oraz lokale piwne. Były między innymi stoiska: Pinty (opiekunem stoiska była zaprzyjaźniona z browarem hurtownia Stanbud, która jest także właścicielem najlepszego na Pomorzu sklepu piwnego Smak). 

Dominik Stankiewicz (właściciel Stanbudu) oraz Pani Tereska (najsympatyczniejsza sprzedawczyni)




Oprócz ojców polskiej piwnej (r)ewolucji, swoje stoiska zaprezentowały także jeden z organizatorów imprezy, czyli Browar Brodacz, a także browary Amber, Gościszewo, Kormoran, Olimp, Nepomucen, Profesja, Doctor Brew, Perun, Spółdzielczy, Raduga, Beer City, Spirifer, Zamkowy z Cieszyna oraz restauracyjne Brovarnia, Lubrow, Browar Miejski Sopot, Kaszubska Korona oraz Stary Browar Kościerzyna. Ze zdziwieniem przyjąłem brak prężnego i dość mocno znanego i lubianego Browaru Piwna. Powodów absencji nie znam. Piwa innych polskich i zagranicznych browarów lane były także na stoiskach Zaklętych rewirów, pubów Lawendowa 8 i Cafe Lamus, Beer Enthusiast, Piw NIszowych i na paru innych stoiskach.





Ja sam odwiedziłem festiwal pierwszego dnia na samym początku imprezy. Byłem od dziesiątej rano, kiedy jeszcze połowa stoisk była w powijakach. Niestety, miałem tylko kilka godzina na pobyt na targach, ale uważam, że czas spędzony w Amber Expo był bardzo udany. Była to okazja do spotkania się ze starymi i nowymi piwnymi znajomymi, wymiany doświadczeń, rozmów o piwie i nie tylko, a także do tego by napić się znakomitego piwa i skosztowania czegoś z jedzeniowej gamy 'sloł fud'. 

Tomasz Brzostowski (Browar Brodacz)

Michał Sułkowski (Beer Enthusiast)

Z ekipą Beer Enthusiast

Marek Skrętny (Browar Amber)

Artur Puszkarczuk (Browar Miejski Sopot) i Wojtek Piasecki-Wieliczko (Browar Piwna)

Ekipa gdańskiej Brovarni

Z Rafałem, właścicielem powstającego, nowego browaru w Gdańsku

Przesympatyczna ekipa Browaru Raduga

Także bardzo sympatyczna ekipa Browaru Nepomucen

Chrystian Czarnecki (Browar Gościszewo)

Mimo tylko pięciu godzin spędzonych na festiwalu, udało mi się skosztować kilku naprawdę ciekawych piw, między innymi z browarów, z których wcześniej nie miałem okazji pić czegokolwiek. Moim skromnym zdaniem, najlepszym piwem festiwalowym okazało się kooperacyjne Król Lata z browarów Pinta i Brasserie du Pays Flamand. Naprawdę, genialne piwo i na lato jak znalazł. Poza tym, wszystko, czego miałem okazję przepuścić przez gardło było smakowite. 

W trakcie festiwalu, odbył się finał Pomorskiego Konkursu Piw Domowych, w którym zwyciężył porter bałtycki receptury Andrzeja Milera. Piwo to, w nagrodę, zostanie uwarzone na większą skale w Starym Browarze Kościerzyna. 

Żałuję tylko, że nie dane mi było pobyć dłużej na imprezie, że nie mogłem być w sobotę, bo pewnie przeżyć miałbym znacznie więcej i dobrego piwa bym skosztował także więcej.  Niemniej jednak, uważam Hevelkę za wielki sukces i mam nadzieje, że impreza ta wpisze się na długie lata w kalendarz imprez piwnych i będzie jednym ze znaków szczególnych i najbardziej rozpoznawalnych jeśli chodzi o Gdańsk i całe Pomorze. Życzę tego sobie i wszystkim entuzjastom dobrego piwa.

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Browar Zamkowy Młyn - relacja z budowy - część XXVI

Ostatnio ponownie odwiedziłem, wciąż powstający, Browar Zamkowy Młyn w Olsztynie. Można spokojnie rzec, że w Olsztynie jest już bliżej, niż dalej do otwarcia pierwszego browaru restauracyjnego w tym mieście. Praca wre, załatwiane są ostatnie biurokratyczne formalności, a samo miejsce szykuje się do ... otwarcia, jak wyżej wspominałem.  
 


 
Kuchnia i jej zaplecze są właściwie już gotowe do pracy. Podobnie ma się zresztą z innymi ważnymi pomieszczeniami i urządzeniami. Trwają ostatnie prace przy barach, wyposażeniu sal i pomieszczeń sanitarnych. 
 







 
Następna relacja już wkrótce. Pewnie wtedy, gdy już wszystko będzie na swoim miejscu, ale jeszcze nie będzie otwarte. Nasłuchujcie i spoglądajcie i ... do zobaczenia wkrótce na miejscu.

wtorek, 9 czerwca 2015

Rozmowy okołopiwne - Browarnicy Żywca

Przeglądając znany większości portal społecznościowy, trafiłem na profil Żywca, a tam pojawiło się zdjęcie pewnego jegomościa (troszkę hipsterowatego), który podpisany został jako 'browarnik Bocka'. Wchodząc na stronę Żywca, poznałem jeszcze kolejnych browarników, tym razem Białego, APY, Portera i Marcowego.
 
Przyznam szczerze, że patrząc na tych jegomości i opis tychże postaci lekko zbaraniałem, gdyż nie rozumiałem, nie rozumiem i pewnie jeszcze długo nie będę rozumiał o co chodzi w tych określeniach 'browarnik + styl piwa'. Z tego co ja wiem, browarnik to osoba, która jest właścicielem bądź zarządcą browaru. Jak się ma to zatem, to tych pięciu dżentelmenów, którzy są browarnikami ... stylu piwnego? O co w tym chodzi? Zachodzę w głowę i nie mogę tego pojąć. Wiem, wiem, sam podobno jestem Browarnikiem Tomkiem, a nie mam browaru i nim nie zarządzam. Tyle, że akurat to jest nazwa, marka mojego bloga, który równie dobrze mógłby się nazywać 'Piwo Mistrzów', a piwem przecież nie jest, czy Browar Janiak, a przecież blog browarem także nie jest. No, ale to przecież nazwa własna, a nie nazwa funkcji pełnionej w browarze, czy innym przedsiębiorstwie. Poza tym, Tomek kiedyś zostanie browarnikiem, a blog ten jest odzewem przyszłości jakby, hehe. 
 
Mając na uwadze jednak panów z Żywca i ich funkcji w Browarze Żywiec, znaczy to ni mniej ni więcej, że wszyscy są browarnikami i wszyscy zarządzają browarem ... wróć ... poszczególnymi stylami, ewentualnie markami. Mam wrażenie, że właścicielom i osobom naprawdę zarządzającym browarem w Żywcu i całą Grupą Żywiec, chodziło o to, że ci panowie są piwowarami. A że piwowar i browarnik według zarządzających to synonimy, więc obecnie mamy to, co mamy. Browarnik to na pewno nie jest osoba, która warzy piwo! Oczywiście tylko niewielki procent ludzi w naszym kraju rozumie, że te dwa słowa, dwa określenia zawodów, nie są synonimami, więc reklama i tak trafi do ludu i nikt, oprócz mnie i paru, naprawę niewielu, osób nie będzie się czepiał. A że w Polsce mamy 'demokrację' i decyduje większość, więc większość społeczeństwa (tego pełnoletniego), kupi fakt iż ci panowie (a może jednak modele) są browarnikami. 
 
Kolejna sprawa, zastanawiam się po cholerze w browarze zatrudniać osobę, która będzie odpowiedzialna za warzenie tylko jednego, określonego stylu piwa? Czy wyobrażacie sobie Browar Pinta i podobne podejście do tematu? Zatrudnionych osób w tej małej firmie odpowiedzialnych za warzenie piw byłoby kilkadziesiąt. I tak mielibyśmy: browarnika (piwowara) AIPY, browarnika (piwowara) Sahti, browarnika (piwowara) Double Galaxy Rice IPAS, browarnika (piwowara) Pumpkin Ale i wielu pozostałych. Do tego, powyższa Pinta, musiałaby zatrudnić kolejnych browarników (piwowarów) odpowiedzialnych za piwa kooperacyjne. Czy wyobrażacie sobie taki scenariusz?
 
Jestem bardzo ciekawy, czy ci panowie w ogóle są zatrudnieni w Żywcu i czy mają cokolwiek do czynienia z piwem, poza byciem w reklamie. Przypomina mi to sytuacje z jegomościem nazywającym Tomasz Koper i będącym piwowarem pewnego tajemniczego browaru. mogę się oczywiście mylić, ale wygląda mi to na mydlenie oczu konsumentów obrazkami ślicznie wystylizowanych modeli, którzy muszą spełniać swoją role w całym ogniwie sprzedaży piw Żywca.  i na fotografiach Żywca? 
 
A jakie Wy macie zdanie na ten temat? Jestem bardzo ciekawy.