niedziela, 30 listopada 2014

Gościszewo - 55 - Lager Sybilla

Przedstawiam piwo Gościszewo 55 Lager Sybilla.



Zawartość ekstraktu: 14,0% wag.

Zawartość alkoholu: 5,5% obj.

Kolor: ciemnozłoty, mętny.

Zapach: dość wyrazisty, słodowo-chmielowy, nutki zbożowe i ziołowe oraz trawiaste.

Smak: słodowo-chmielowy, wyraziste nuty ziołowe, trawiaste i delikatne leśne i owocowe, goryczka wyrazista, ale lekko zalegająca.

Piana: biała, wysoka, dość gęsta, drobno pęcherzykowa, bardzo wolno opada, zostawia miłe osady na ściankach.

Pasteryzacja: tak.

Termin przydatności do spożycia: brak danych.

Opakowanie: butelka 0,5l, bezzwrotna.

Producent: Browar Gościszewo
 

Podsumowanie:

Kolejnym z nowych piw z Browaru Gościszewo, które skosztowałem, było piwo z nowej serii '55', czyli Lager Sybilla. Jak nazwa mówi jest to lager chmielony Sybillą, świeżymi szyszkami. Chmiel dostarczył jak zawsze, nazywany Magnatem Chmielu, nowofalowy plantator Paweł Piłat. Szczerze mówiąc, a właściwie pisząc, byłem bardzo ciekawy tego piwa. Po pierwsze, bo to nowe piwo z browaru, a po drugie dlatego, że ja jako wielki orędownik polskiego chmielarstwa, chciałem zobaczyć, jak w Gościszewie poradzono sobie z ujarzmieniem Sybillą. Piwo pierwszy raz skosztowałem na Poznańskich Targach Piwnych i powiem szczerze, że wtedy byłem bardzo miło zaskoczony. Teraz, na spokojnie, bez większych emocji chciałem sprawdzić butelkową formę jednej z pięćdziesiątek piątek. Piwo po wlaniu do pokala prezentuje się bardzo dobrze. Ciemnozłota barwa wraz z genialną pianą powodują, że takie piwo na stole chciałoby się oglądać jak najczęściej. Aromaty jakie unoszą się z wnętrza pokala także miłe dla nosa. Sympatycznie zbalansowane słodowość i chmielowe niuanse. Naprawdę piwo pachnie całkiem atrakcyjnie, choć doznania są średnio intensywne. W smaku także mamy zrównoważoną grę słodu i chmielu. Goryczka wyrazista i dosyć silna, jakkolwiek lekko zalegająca, co nieco burzy odbiór piwa. Piwo wysycone jest wysoko. Jest także nader orzeźwiające. Pije się z niekłamaną uciechą. Butelka oklejona jest etykietą w nowym stylu. Zrobiona jest z tworzywa sztucznego i jest przezroczysta. Szczerze mówiąc, średnio to do mnie przemawia, choć piwa tej serii dość wyraźnie wyróżniają się w tłumie butelek w sklepie. Ogólnie rzecz mówiąc, piwo bardzo przyjemne, ja na pewno jestem na tak i dopóki jest w sklepach, dopóty będę je kupował i degustował. 

Moja ocena: 
Kolor: - 9
Piana: - 10
Zapach: - 8
Smak: - 7
Etykieta: - 7
Warka: brak danych

Ocena końcowa: 8,13/10

piątek, 28 listopada 2014

PiwoWAR Battles - Sezon II - Finał - Jacek Głuchowski vs Grzegorz Janka - RIS

27 listopada to dzień, który zapisze się wielkimi literami w polskich piwnych almanachach za rok 2014. W tym dniu, w gdańskiej Degustatorni odbył się finał drugiego sezonu PiwoWAR Battles. Spotkanie było iście zacne, bo zacnym orężem wojowali uczestnicy spotkania w osobach Jacka Głuchowskiego i Grześka Janki. A tym szlachetnym trunkiem były uwarzone przez bitewników piwa w stylu Russian Imperial Stout. Prawda, że piwo godne finału?


Piwa, które uwarzyli piwowarzy to: Darth Vader, którego sam Jacek określił jako Dark Side Imperial Stout oraz Brews Wayne - dzieło Grześka.  
 


Poniżej krótka charakterystyka obu piw:
Darth Vader - tu niestety dużo niewiadomych. To, co znane to ogólnikowy skład: woda, słód, chmiel i ... midichloriany.
Brews Wayne - ekstrakt 21,0%, alkohol 10,0%; skład: słody (pale ale, Caraaroma, Abbey Malt, Caramunich, melanoidynowy), palony jęczmień i prażona pszenica, chmiele (Summit, Cascade), drożdże Safale S-04, IBU 87.

Bitwa, jak zawsze rozpoczęła się o godzinie 18.00. Finał miał miejsce w starym, kultowym zakątku Degustatorni, co mi akurat bardzo przypadło do gustu. Na imprezę zjawiło się naprawdę bardzo, ale to bardzo wiele osób. Nie wiem sam, czy bardziej zwabił ich sam finał, czy RIS? Nieważne! Ważne, że było sporo fenomenalnych ludzi. Każda z przybyłych osób z wielką ochota ruszyła do degustacji, na spotkanie z ciemna strona piwa.
 




 
Musze przyznać, że choć sam nie jestem jakimś tam super wielkim fanem rosyjskich imperialnych stoutów, to piwa Jacka i Grześka bardzo mi smakowały i uważam, że oba stały na wysokim poziomie. Cały tłum fajoskich ludzi nie tylko degustował RISy od chłopaków, ale także inne specjały, którymi gościła Degustatornia. Ekipa naprawdę bardzo, ale to bardzo fajnie się bawiła. Knajpa pękała w szwach.
 




 
Niektórym gościom nie wystarczały piwa od chłopaków i to, co było na kranach, musieli się doprawiać słynnymi na cały piwny Gdańsk 'jagerbombkami'.
 
 
Na zakończenie drugiego sezonu i podsumowanie wszystkich spotkań bitewnych, Wojtek - menadżer Degustatorni przygotował specjalne koszulki, które cieszyły się dużym wzięciem. Miała je także ekipa lokalu, ta obecna i te osoby, które kiedyś pracowały dla wielokranu, a które miały duży wpływ na to, jak wyglądały poprzednie bitwy.
 



Hulanki, swawole, czyli wielka piwna biesiada trwała do godziny 22.00, kiedy to pojedynek chłopaków się zakończył i trzeba było zacząć podliczać głosy. Tym razem, by nie mówiono, że jest ustawione, pomagał mi w tym Bartek Gesek, dawny prowadzący spotkania bitewne, który podczas finału współtworzył ze mną konferansjerkę.Po podliczeniu głosów nastał czas, by ogłosić zwycięzcę finału i całego cyklu PiwoWAR Battles. Stosunkiem głosów 81:66 wygrał ... Jacek Głuchowski. Podczas ogłaszania wyników dałem mój aparat Wojtkowi Piaseckiemu z Browaru Piwna (dziękuję kamracie), by robił zdjęcia z ceremonii, ale akurat wtedy bateria się wyczerpała i gdy poszedłem po następną, to właściwie było już po najważniejszym, także wybaczcie, ze nie ma fot z tych arcyciekawych chwil, jakkolwiek jedna ze scen została powtórzona.


Na zwycięzce i pokonanego czekały super nagrody ufundowane przez sponsorów PiwoWAR Battles, którymi byli: 
- firma Nomart, która ufundowała dla uczestników finału po worku słodu (25 kg) i karty rabatowe do sklepu oraz dla zwycięzcy sprzęt AGD o wartości 200 PLN,
- eBull - 300 PLN w gotówce dla zwycięzcy oraz 350 elektronicznych papierosów dla gości spotkania,
- Esencje Smaku - bony o wartości 100 PLN do wykorzystania w sklepie oraz karty rabatowe ważne do końca 2015 roku, dla obu wojowników,
- firma Stanbud - piwa dla piwowarów w postaci Imperatorów Bałtyckich, Ciechan AIPA i Gwiazdorów,
- Browar Piwna - kufle oraz koszulki Kudłatego Elfa,
- Obołoń - pięciolitrowa pucha piwa dla zwycięzcy oraz firmowe pokale dla obu dżentelmenów,
- no i moja skromna osoba - dwa pokale, piwa oraz komplet okolicznościowych podstawek do piwa. 

Jak widać, było się o co bić i jak na imprezę wielokranową to nagrody dość pokaźnego kalibru. Oczywiście po obdarowaniu piwowarów, przyszedł czas na losowanie nagród dla publiki, a były nimi: 6 dowolnych piw z oferty Degustatorni, pokale i otwieracze Obołonia oraz piwa domowe ufundowane przez zwycięzcę, czyli Jacka.







Wszystko to odbywało się pod czujnym okiem menadżera oraz pomysłodawcy całego bitewnego zamieszania.


Po losowaniu nagród natomiast, zaczęła się prawdziwa piwna biesiada, tańce, śpiewy i szaleństwa. Tu niedościgniony był nasz ulubiony Bartek, który tańcząc lub rozmawiając z paniami, zawsze patrzył im prosto w ... oczy :)


PiwoWAR Battles odsłona druga za nami. Teraz czekamy na luty nowego roku i trzeci sezon z pojedynkami piwnymi. Ja jestem pewien, że znowu będzie się działo i nie będzie nam mało i będzie po prostu świetnie. A wracając do roku 2014, chciałbym podziękowac organizatorom, sponsorom, wszystkim piwowarom biorącym udział w tej edycji bitew oraz wszystkim tym, którzy zaszczycili swoimi osobami te imprezy za kolejny cudowny piwny rok. Do zobaczenia w sezonie 2015!

środa, 26 listopada 2014

Browar na Jurze - Jurajskie Witbier

Przedstawiam piwo Jurajskie Witbier.



Zawartość ekstraktu: 13,1%.

Zawartość alkoholu: 4,0% obj.

Kolor: żółty, mętny.

Zapach: dość wyrazisty, słodowo-przyprawowy, głównie nuty cytrusowe, kolendrowe oraz delikatne pieprzne.

Smak: orzeźwiający, delikatnie słodowy, wyraziste nuty cytrusowe i kolendrowe, na finiszu bardzo delikatna tępawa goryczka.

Piana: biała, dość wysoka, średnio gęsta, drobno pęcherzykowa, szybko opada, zostawia miłe osady.

Pasteryzacja: tak.

Termin przydatności do spożycia: 6 miesięcy.

Opakowanie: butelka 0,5l, bezzwrotna.

Producent: Browar Na Jurze


Podsumowanie:

Kilkanaście dni temu, polski piwny świat wzbogacił się o nowe piwo z Browaru na Jurze, amianowicie o Jurajskie Witbier. Powiem szczerze, że Browar na Jurze coraz mocniej sobie poczyna na scenie 'kraft' i warzy co chwila ciekawsze piwa. Tym razem na warsztat został wzięty witbier. Piwo po nalaniu do szklanki prezentuje się bardzo przyjemnie. Właściwa barwa i mętność oraz dość ładna, bujna piana. Zapach piwa bardzo wyrazisty, delikatnie słodowy z wyraźnymi nutami kolendrowymi i cytrusowymi. Wyczuć można także delikatne nutki przyprawowe, szczególnie wtedy, gdy piwo się leciutko ogrzeje. W smaku także mamy delikatna podbudowę słodowa i wyraziste nuty cytrusowe i kolendrowe. Na finiszu dochodzi nas tępawa, delikatna bardzo goryczka, która troszkę burzy wrażenia smakowe. Piwo wysycone jest wysoko. Jest bardzo orzeźwiające i dobrze się je pije. Co do etykiety, to widzę, że Browar na Jurze nie do końca wie, co zrobić ze swoim logo. Najpierw go zmienił, a teraz z etykiety wyrzuca go na niby krawatkę. Średnio mi się to podoba. Sama etykieta główna świetna. Ogólnie rzecz pisząc, piwo bardzo dobre i super orzeźwiające.  

Moja ocena: 
Kolor: - 9
Piana: - 8
Zapach: - 8
Smak: - 7
Etykieta: - 8
Warka: 15.05.2015

Ocena końcowa: 7,83/10

wtorek, 25 listopada 2014

Browar Zamkowy Młyn - relacja z budowy - część XXI

Dawno mnie nie było na terenie budowy powstającego Browaru Zamkowy Młyn, więc postanowiłem nadrobić stracony czas. Wczoraj i dziś odwiedziłem plac budowy. Poniedziałek był genialnym dniem do odwiedzin, gdyż po wielu dniach szarugi, nad Olsztynem zaświeciło słońce. Obfotografowałem inwestycje tylko z zewnątrz. 
 
 
Główne wejście z automatycznie otwieranymi drzwiami
 
Zmiany które tam zastałem dotyczyły głównie molo oraz okolic wejścia służbowego. Molo nabiera coraz wyraźniejszych i ładniejszych kształtów.
 

 
W okolicach wejścia służbowego i z tyłu budynku można podziwiać trawę, która bardzo ładnie komponuje się z drewnianymi elementami elewacji budynku.
 

Dzieje się także wiele w związku z powstającą przybrowarnianą elektrownią. 
 

Wtorek natomiast, to dzień, kiedy to przyjechała pierwsza partia sprzętu od Kaspar-Schulz.


Przyjechały instalacje, orurowanie, agregaty i jakieś inne jeszcze podstawowe sprzęty. Warzelnia i tanki przyjadą w późniejszym terminie. 









Ekipa od Kaspara-Schulza już dziś zabiera się za robotę i pierwsze montaże. Pierwszy etap instalacji sprzętu, który przyjechał dzisiaj, ma potrwać około dwóch tygodni. 


By się dobrze chłopakom pracowało, nasi zachodni sąsiedzi zabrali ze sobą zapas swojego rodzimego piwa, które to będzie jeszcze bardziej zagrzewało ich do pracy.

  
Tego samego dnia, wjechał także sprzęt od Viessmann'a. 



Przy okazji pobytu podczas rozładunku sprzętów, zajrzałem także do środka, by zobaczyć co też tam się zmieniło. Sporo dzieje się w kuchni, a i na poszczególnych kondygnacjach praca wre.
 




Jak widać, dzieje się i mam nadzieję, że już bliżej jest końca robót. Następna relacja na dniach. . Trzeba w końcu zobaczyć, jak sobie na terenie browaru. Zatem do ponownej relacji!