niedziela, 30 września 2012

Czas na ...

Czas na ... no właśnie, na co? Zaraz wszystko wyjaśnię. Wczoraj, podczas Piwnego Blog Day 1.0, który odbył się w Poznaniu, miałem okazję poznać innych polskich blogerów, których w większości znałem tylko wirtualnie. Podczas tegoż właśnie spotkania, a szczególnie po  wystąpieniach Bartka Napieraja, reprezentującego Smaki Piwa oraz AleBrowar, a także Marcina Chmielarza, znanego piwowara domowego, właściciela bloga Portery.pl, współpracującego między innymi z Manufakturą Piwną Browaru Jabłonowo, którzy mówili o polskiej i zagranicznej piwnej blogosferze, doszedłem do wniosku, że czas na zmiany. Na zmiany, o których myślałem już od co najmniej dwóch miesięcy, a z którymi się wzbraniałem troszkę, na które też ostatnio, z powodów wyjazdowych, nie miałem też ani czasu, ani tym bardziej fantazji. Wczoraj, wyżej wspomniane chłopaki, dały mi tak zwanego kopa.
 
Blog przechodzić będzie zmiany, na pewno. To o czym myślę od dawna, to by ten blog nie tylko był miejscem, gdzie ludzie mogą dowiedzieć się o tym, czy tamtym piwie, o sklepach w Trójmieście i innych rzeczach związanych z piwem, ale także, by dostarczał troszkę informacji o mnie samym, często zakamuflowanych, ale łatwych do odczytu. Na razie nie zdradzę, co zacznie się tu dziać, ale wierzę, że będzie się podobało i będzie interesująco. Myślę także o zmianie szaty graficznej, ale ta zmiana nie nastąpi w najbliższym czasie. A inne zmiany, będzie można zauważyć już w nadchodzącym tygodniu. Proszę zatem cierpliwie czekać. Piwo nadal będzie, to się nie zmieni. Będzie dużo piwa i coś do piwa.
 
Podczas wyprawy do Poznania, zaopatrzyłem się także, w różnych sklepach (min. w Bufecie w Poznaniu na Głogowskiej 115) w piwa, o które trudno w Trójmieście i Olsztynie, gdzie bywam najczęściej. 
 

Odwiedziłem także browar restauracyjny Warzelnia Piwa w Bydgoszczy, gdzie także zakupiłem dwie butelki piwa, gdzie skosztowałem także piwa ciemnego miodowego.
 
 
Obdarowany zostałem także prezentami od sponsora sobotniego spotkania, czyli producenta piwa Pilsner Urquell (dziękuję Marlena), kuflem od partnera spotkania, czyli od AleBrowaru (dzięki Bartek), a także skromnym piwnym prezencikiem od pubu Setka w Poznaniu (dzięki wszystkim związanym z tym miejscem).
 
 
A najbardz9iej chciałem podziękować za super towarzystwo w piwnej podróży od Gdyni, przez Poznań, Niechanowo, Gniezno, Bydgoszcz, aż po samą Gdynię, kumplowi z Gdyni, właścicielowi bloga Piwny Turysta, Marcinowi Bieńkowskiemu. Dzięki wielkie i punk's not dead! My wiemy o co chodzi.
 
A teraz, teraz  czas na ... zmiany. Do zobaczenia wkrótce. 

6 komentarzy:

  1. Świetnie :) Ważne żebyś wszystko robił w zgodzie ze sobą. Widzę 3 nabytki z Antidotum... Ciekawe czy znajdę w Trójmieście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa! Co do Antidotum, to nigdzie go w Trójmieście nie widziałem, dlatego między innymi zakup w Poznaniu, ale trzymam kciuki, że się pojawią i będziesz mógł nabyć, choć dotychczasowe opinie nie zachęcają mocno do kosztowania, ale jak to mówi Marcin: "Jak nie spróbujesz, to nie krytykuj". Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Na pewno poruszane w Poznaniu tematy skłaniały do refleksji i zachęciły do rozwoju blogów i wychodzeniu poza pewien tematyczny schemat. Wyjdzie to nam wszystkim na pewno na dobre.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piłem Pilsa i Weizena z Warzelni Bydgoszcz. Apteka to mało powiedziane... Niezapomniane przeżycie:)

    Pozdrawiam,
    Smak Piwa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam, jak zauważyłeś Pszeniczne (z kija było zepsute) i Ale (te drugie podobno do zlewu się nadaję, jak mnie poinformowano). Czeka mnie zatem Wieczór Horroru dla moich kubków smakowych. Pozdrawiam. Tomek :-)

      Usuń