czwartek, 30 stycznia 2014

Oryginał roku 2013

W ostatnim wpisie wyraziłem swój subiektywny pogląd na temat piw roku 2013. W obecnym wpisie kilka słów o oryginałach zeszłego roku. Wybór oryginała roku był znacznie łatwiejszy, niźli piwa roku 2013. Konkurencja w tym wypadku była znacznie mniejsza. 

Pierwsze miejsce:
Gruit Kopernikowski z browaru Kormoran. 
Pierwsze we współczesnej Polsce piwo uwarzone bez użycia chmielu. Można użyć określenia, że zostało 'nachmielone' lawendą. Piwo zostało uwarzone z okazji pięćset czterdziestej rocznicy urodzin Mikołaja Kopernika. Ciekawostką też jest fakt, że na etykiecie widnieje postać pomysłodawcy tego piwa, czyli Pawła Błażewicza. Opinie o tym piwie są mocno podzielone. Niektórym to piwo zasmakowało bardzo, innym w ogóle, a jeszcze inni mają bardzo mieszane odczucia względem kormoranowej ciekawostki. Dla mnie ciekawostka jak najbardziej udana. Kormoran pokazuje, że potrafi uwarzyć nie tylko piwo z czosnkiem, ale także bez ... chmielu!

Drugie miejsce: 
B-Day Lądowanie w Bawarii kooperacyjne piwo browarów AleBrowar i Pinta oraz lokalu Piwoteka Narodowa. 
Traktowane w bardziej w kategorii 'oryginalne wydarzenie'. Pierwsze polskie prawdziwe kooperacyjne piwo uwarzone przez trzy podmioty piwne, które z okazji swoich urodzin postanowiły połączyć siły i uwarzyć wspólnie piwo. Pierwsza tego typu inicjatywa w Polsce. Dodam oczywiście, że godna pochwały. Piwo, w wersji butelkowej, dostępne było w sklepach zarówno z kapslami AleBrowau, jak i Pinty. Na etykiecie loga trzech podmiotów. Świetna sprawa!

Trzecie miejsce natomiast, zajęło:
Tyle, że ten oryginał oceniam w kategorii 'Mega Negatyw'. Już kiedyś to pisałem, ale napiszę jeszcze raz, ale tym razem z małymi zmianami. Równowaga wszechświata została zachwiana. Przez otwarte okno czasoprzestrzeni wkradła się anomalia w postaci ... piwa Pilsweizer - Aloes & Curacao z miodem. Co to jest się pytam? Salon kosmetyczny? Czy skrawek świata, o nazwie Polska, musi być karmiony czymś tak niekonwencjonalnym i jakże nieobliczalnym, wręcz nieziemskim, jak ten wypust z Grybowa? Ja się pytam, kto uczynił ten wielki ból polskiemu piwowarstwu? No kto? Naprawdę jest to coś nie do ogarnięcia zmysłami, którymi obdarzyła nas natura.

Na zdjęciu brak piwa z Grybowa - niestety nie mam go w swojej kolekcji.

Jestem Świadomy, że piw niekonwencjonalnych na polskim rynku piwnym, w zeszłym roku, ukazało się znacznie więcej, chociażby ze wspomnianego powyżej Grybowa. Niestety, a może i stety, nie miałem okazji wszystkich ich skosztować, dzięki czemu nie znalazło się dla nich miejsce w tym wpisie.

3 komentarze:

  1. Gruit'a uwielbiam <3 Nie rozumie ludzi, którzy twierdzą że się tego nawet wąchać nie da (a znam takich).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gruita nie uwielbiam, ale szanuję! Piwo dziwne i, niestety, przywodzące profanom wspomnienie WC pickera. Wypić się jak najbardziej dało. Za piwną archeologię - 10'/10. Za całokształt 5/10 - w końcu nie żyjemy w czasach Kopernika. Na swoją obronę dodam, że wykopaliska produkowane przez mój ulubiony Williams Bros. też omijam szerokim łukiem, ale dałbym się pokroić za ich dalsze istnienie. Po prostu uważam, że Gruit, Fraoch czy Ebulum wnoszą więcej do naszej "piwnej świadomości" niż kolejna AIPA. W całym światku kulinarnym (lubię zjeść i ugotować) wszelkie trendy fusion(czy kulinarnej archeologii) są cenione i propagowane. Mam wrażenie, że piwolubcy (birofile) starają się zamknąć w klasyfikacjach i przez ten pryzmat oceniają piwa. Chciałbym, żeby za rok lista "Oryginał roku" była dłuższa
      PS Ja bym tu dodał Żytorillo, ale nie wiem, czy to aż taki odlot był?

      Usuń
  2. Obok Pilsweizer wstawiłbym niestety Krzyżackie z Gościszewa bardzo podobnie odczucia. Fantazja poniosła tym razem ich za daleko.

    OdpowiedzUsuń