poniedziałek, 6 stycznia 2014

PINTA - Imperator bałtycki

Przedstawiam piwo PINTA Imperator bałtycki.



Zawartość ekstraktu: 24,7%.

Zawartość alkoholu: 9,1% obj.

Kolor: ciemnobrunatny, pod światło miedziane refleksy, nieprzejrzysty.

Zapach: słodowo-chmielowy, wyraźne nuty czekoladowe oraz owocowe, głównie ananasa, papai i delikatne cytrusowe, delikatne nuty karmelu także.

Smak: treściwy, dość słodki, słodowo-chmielowy, wyraźne nuty gorzkiej czekolady, karmelu i owocowe papai, ananasa i delikatne cytrusów, na finiszu przyjemna, niezbyt mocna i niebyt długo zalegająca goryczka.

Piana: beżowo-złota, wysoka, gęsta, opada bardzo wolno, właściwie zostaje do końca, zostawia przyjemne osady.

Pasteryzacja: tak.

Termin przydatności do spożycia: 12 miesięcy.

Opakowanie: butelka 0,33l, bezzwrotna.

Producent: Browar Na Jurze dla PINTA


Podsumowanie:

Święto Trzech Króli to chyba bardzo dobra okazja by świętować, cieszyć się, radować tym co się ma. Ja tego dnia radowałem się między innymi bardzo ciekawym piwem, które zaraz po premierze zostało okrzyknięte piwem roku 2013. Proszę państwa, mowa jest o ostatnim wypuście Pinty, czy Imperatorze bałtyckim. To piwo w stylu porter imperialny. Bardzo wysoki ekstrakt, dość wysoki poziom alkoholu, choć sam myślałem, że będzie powyżej 'dziesiątki'. Jaki ten 'importer', jak go nazwałem, jest? Piwo ma bardzo ładną barwę i wzorcową, książkową wręcz pianę. W dedykowanej szklance wygląda naprawdę imponująco. Smak bardzo wyrazisty, dość mocny, a jednocześnie bardzo rześki, nie mulący. Naprawdę przyjemny. Smak to także feeria różnych bardzo ciekawych i przyjemnych nut. Mamy tu karmel, czekoladę, owoce i przyjemną goryczkę. Piwo jest niesamowicie pełne i treściwe, a także nieco cierpkie. Wysycone na średnim poziomie. Mi bardzo zasmakowało. Piwo wlane zostało - pierwszy raz - w butelkę o pojemności 0,33 litra i powiem szczerze, że to 'strzał w dziesiątkę'. Oblepia go piękna, elegancka, metalizowana, wręcz imperialna etykieta Klasa sama w sobie. Do tego dedykowane szkło. To wszystko powoduje, że pijąc to piwo, czujemy się, jakbyśmy pili je na dworze cesarskim. Ręce same składają się do oklasków. Jedyne, co tak naprawdę mi nie pasuje, co psuje nieco odbiór, to polska flaga na etykiecie. Rozumiem, że porter bałtycki to nasz polski skarb i biało-czerwona flaga jest tu na miejscu, nawet jeśli to porter imperialny. Jakkolwiek użycie sześciu odmian amerykańskich chmieli nakazuje mi się nieco zastanowić, czy tak naprawdę jest to do końca polski styl i polskie piwo. Ja bym raczej optował za tym, co mamy na etykiecie Viva la Wita, czyli by umieszczone zostały dwie flagi. W tym wypadku polska i amerykańska. Tak, czy siak, piwo bardzo dobre, wręcz świetne. Pinta znowu zaskakuje i pokazuje, że 'nie ma lipy'. Ja sam, z chęcią bym skosztował bym także, to piwo uwarzone z użyciem polskich chmieli, takich jak Oktawia, Iunga i Sybilla. Może kiedyś moje marzenie się spełni.

Moja ocena: 
Kolor: - 10
Piana: - 10
Zapach: - 9
Smak: - 9
Etykieta: - 10

Ocena końcowa: 9,35/10

Cena: 8,20 PLN [eBROWARIUM - Słupsk]

8 komentarzy:

  1. Też uważam, że to piwo jest wybitne.Już na starcie ma wspaniały balans między goryczką a słodyczą.Ogromna pełnia prawie 25-io "belgowego" ciała właśnie dzięki mocnej goryczce nie przeszkadza zbytnio, a dzięki niej uzyskujemy wspaniałą oleistą konsystencję.Alkochol zamaskowany wspaniale, choć naturalnie w takim stężeniu zdradliwy.Stąd jest to pierwsze piwo z Pinty w którym pojemność 0,33 l. uważam za słuszną. Odnośnie flagi to jak najbardziej polska jest na miejscu, w końcu przecież jedynie bałtyckie portery są lagerami, a już angielskie i amerykańskie czyli robusty w zdecydowanej większości i w klasycznym podejściu to ejle.Jeśli potraktujemy to o czym tak często się mówi ortodoksyjnie, że chmiel to "tylko" przyprawa, to o przynależności stylowej decyduje chyba głównie metoda fermentacji.W tym wypadku dolna czyli porter bałtycki jako lager, oraz moc ekstraktu czyli zasyp.W tym wypadku potężny ekstrakt 24,7 st. a więc podkreślający "imperialność" trunku.Moim zdaniem Imperialny Porter Bałtycki, (pewnie już niedługo dorobi się skrótu IBP), to jak najbardziej Polski Styl, nawet przy 109 IBU i trochę tam wyczuwalnych cytrusach z USA, które i tak giną pod potężnymi aromatami kawy,czekolady i leciutką suszoną śliwką.
    BTW fanboyem Pinty nie jestem.Szczerze mówiąc ,to nawet za ich piwami nie przepadam, bo np. juz w bezpośredniej konfrontacji na te same style z AleBrowarem biorą w mojej opinii baty.To jednak temu piwu nie można odmówić otarcia się o geniusz.Zdecydowanie najlepszy obecnie dostępny na rynku polski porter.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem po co ta informacja że IBU 109. Chyba ledwo połowę tej skali czuć dzięki alkoholowi przykrywającemu większość aromatu i smaku. Może temu piwo brakuje leżakowania ? Jest za słodkie wręcz mdlące. Taka cola z vodka i karmelkami. Dlatego dobrze że ilość to 0,33. Nie ma praktycznie żadnych intensywnych zapachów u.s. chmieli. Jakiś karmel i paloność. Rozpęd byka strzał indyka. Ale daję Pincie ogólnie ocenę 8 na zachętę. Bo chciałbym skosztować tego piwa ponownie w poprawionej recepturze i przede wszystkim po leżakowaniu w beczkach po np. burbonie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy z 18 stycznia 2014.
    Dajesz 8 na zachętę? Jakiś Ty wielkoduszny :) Myślę, ze chłopaki postarają się następnym razem dla Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. czy kupie jeszcze gdzies to piwo??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze, to ciężko mi na to pytanie odpowiedzieć, bo nie mam takiej wiedzy, ale obawiam się, że może być bardzo ciężko.

      Usuń
  5. A ja właśnie sączę sobie Imperatora, przed chwilą kupiłem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. 12zl? Co oni do tego leją? Burbon?

    OdpowiedzUsuń