sobota, 28 grudnia 2013

Lwówek - Porter 18°

Przedstawiam piwo Lwówek Porter 18°.



Zawartość ekstraktu: 18,1%.

Zawartość alkoholu: 8,5% obj.

Kolor: ciemnobrunatny, prawie czarny, nieprzenikniony.

Zapach: dość intensywny, palony, delikatne nuty kawowe, karmelowe oraz suszonych owoców.

Smak: palony, nuty kawowe, lekkie karmelowe oraz suszonych owoców, na finiszu palona goryczka.

Piana: ciemna beżowa, wysoka, gęsta, drobno pęcherzykowa, dość wolno opada, zostawia miłe osady.

Pasteryzacja: tak.

Termin przydatności do spożycia: 6 miesięcy.

Opakowanie: butelka 0,5l, zwrotna.

Producent: Browar Lwówek
 

Podsumowanie:

Zimowy dzień, choć zimy tak naprawdę nie widać, nie słychać i nie czuć. Jest to idealny czas by napić się porteru. Ja sam nie jestem zbytnio wielkim fanem tego stylu. Wiem, wiem, jest to perełka polskiego piwowarstwa, jakkolwiek nie do końca do mnie trafia, choć czasami sięgnę i ja po butelkę porteru. Dziś tak się stało, że otworzyłem butelkę nowego porteru z browaru w Lwówku Śląskim. Piwo ma ładna barwę i śliczną pianę. Naprawdę w szklance prezentuje się bardzo przyjemnie. W zapachu dość intensywne i także bardzo przyjemne. W smaku także, choć jak pisałem wyżej, nie jestem wielkim pasjonatem tego stylu i piłem dość długo. Przyjemna jest szczególnie palona goryczka, która akurat mi dała sporo przyjemnych doznań. Wysycone na umiarkowanym poziomie. Butelkę porteru z Lwówka śląskiego zdobi etykieta w stylu lwóweckim. Hmm, podoba mi się i nie podoba zarazem. Myślę, że polski skarb narodowy można by było lepiej opakować. Dać metalizowana etykietę, czarne tło, złote litery, itp. Ogólnie rzec ujmując, przyjemny i smakowity porterek. Na jesienno-zimowe dni akuratny.  

Moja ocena: 
Kolor: - 8
Piana: - 9
Zapach: - 8
Smak: - 7
Etykieta: - 7

Ocena całościowa: 7,81/10

3 komentarze:

  1. Recenzja na poziomie przedszkolaka. Jedyna wiedza jaką nabyłem po przeczytaniu powyższego tekstu to informacja, że autor nie przepada za porterem i że etykieta nie przypadła mu do gustu.
    Spodziewałem się czegoś bardziej ambitnego.

    OdpowiedzUsuń
  2. O ile w smaku był dobry (ogólnie stara Ciechanowska osiemnastka była chyba najlepszym z tych lżejszych porterów i Lwówek ma dobre wzorce), to jednak zarówno mi, jak i mojej połowicy (a za porterami bałtyckimi szalejemy, więc jakieś tam porównanie mamy) pachniał strasznie dziwnie. Trochę popielniczką, trochę jakby pyłem, ... jakoś tak niefajnie. W smaku fajny, ale zapach przeszkadzał.

    Ogólnie trochę mi głupio, bo ja miałem tego wieczora Porter Łódzki, a moja Mysza własnie Lwówka. No i ten Łodzianin to taka bomba zapachowa, najlepiej pachnący z porterów (chociaż zależy od warki w sumie). I Mysza co chwila niuchała moje piwo, bo jej nie pachniało :P

    Pozdrawiam
    Bolo

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Bolo, a czegoś się Pan spodziewał po palonym, tudzież wędzonym piwie?

    OdpowiedzUsuń