Po bardzo atrakcyjnym oraz mocno towarzyskim i piwnym piątku w Żywcu, przyszedł czas na kolejny festiwalowy dzień, tak zwany dzień najważniejszych rozstrzygnięć. Razem ze swoją ekipą, czyli Olą, Tomkiem i Andrzejem, postanowiliśmy nabrać sił witalnych na popołudnie i wieczór i wybraliśmy się na Słowację. Powiem szczerze, był to przysłowiowy 'strzał w dziesiątkę'. Podczas wyprawy do naszych południowych sąsiadów udało nam się zwiedzić genialną turystycznie i geologicznie Demianowską Jaskinię Lodową. Wjechaliśmy i weszliśmy także na Chopok w Tatrach Niżnych.
Patrząc na 'infrę' turystyczno-narciarską na Słowacji, aż mocno brałem się za głowę patrząc na Zakopanege kiedyś i Karków niedawno, które to zgłaszały chęć do zorganizowania zimowych igrzysk. Z czym do ludu, ja się pytam?! Na sam Chopok prowadzi kilkanaście wyciągów, kolejek linowych, naśnieżarek oraz hoteli i pensjonatów. Wszystko to oszołamia dość mocno.
Po wizycie na wysokościach przejechaliśmy się do genialnej wioski Vlkolinec, która to jest wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Za wejście do wioski płaci się 2 'ełrony'. Wioska, to taki skansen, w którym na stale mieszka 19 osób (na obecną chwilę). Miejsce, w którym czas zatrzymał się w miejscu i w którym ja chciałbym zamieszkać.
We Vlkolincu zakupiłem dodatkowo butelkę pysznego miodu pitnego. W drodze powrotnej do Żywca zahaczyliśmy jeszcze o ruiny pewnego zamku, którego nazwy - wybaczcie - ale nie zapamiętałem.
Do Żywca, na teren festiwalu, dotarliśmy chwilę po godzinie dziewiętnastej, po kilku ważnych już rozstrzygnięciach. A te znowu okazały się szczęśliwe dla gdańskich i olsztyńskich piwowarów. Rok temu triumfy święcili Wojtek Piasecki oraz Michał Saks. W tym roku Wojtek (Browar Piwna) znowu wygrał w jednej kategorii Konkursu Piw Rzemieślniczych, tym razem w kategorii Pilzner 10-13⁰ Blg.
Po otrzymaniu nagrody, Wojtek stwierdził, co wprawiło mnie w wielką radość i dumę, że poniekąd to także mój sukces, jak i Pawła Piłata (Polski Chmiel), gdyż to dzięki naszej wspólnej inicjatywie (Trzej Pilsowie), został uwarzony tak świetny pils (trzeci z serii, z delikatnymi zmianami), który został na stałe w ofercie Browaru Piwna. Dziękuję Wojtek za te słowa. Ja i Paweł odczuwamy także wielką radość i lekką dumę!
Pierwsze miejsce w kategorii, w której rok temu triumfował właśnie Wojtek, czyli Pszeniczne (Hefe-Weizen) 10-13⁰ Blg., zdobył piwowar gdańskiej Brovarni Andrzej Pustelnik
W Konkursie Piw Domowych, w kategorii Grodziskie 7-8⁰ Blg. pierwsze miejsce zdobył młody, ale bardzo obiecujący piwowar domowy z Browaru Domowego Absztyfiknat Łukasz Szynkiewicz.
Całej trójce należą się wielkie gratulacje!
Z olsztyniaków, w Żywcu rządzili dwaj piwowarzy. Maciek Mielęcki z Browaru Kormoran, który zdobył trofea w trzech kategoriach Konkursu Piw Rzemieślniczych: I miejsce w kategorii Witbier 10-13⁰ Blg. za piwo Podróże Kormorana Witbier, III miejsce w kategorii Stout 10-14⁰ Blg. za piwo Podróże Kormorana Coffee Stout oraz III miejsce w kategorii IPA 13-18⁰ Blg. za piwo Podróże Kormorana American IPA. Jak widać kormoranowe podróże okazują sie być wielkim hitem. Tak trzymać.
W Konkursie Piw Domowych, w kategorii Cascadian Dark Ale 14-18⁰ Blg. zarządził piwowar domowy z Browaru Jaroty Daniel Duda.
A teraz, 'last but not least', kilka słów o Grand Championie, czyli najważniejszym wydarzeniu sobotniego dnia. Otóż, co niektórych mocno zaskoczyło, a innych mniej, najlepsze piwo domowe w tym roku uwarzył ... no zgadnijcie kto? Tak, tak, proszę państwa, Grand Championa uwarzył ponownie Czesław Dziełak. Piwem, które wygrało był jego dubbel. Jest to precedens w historii Konkursu Piw Domowych festiwalu Birofilia, gdyż po praz pierwszy ponownie zwyciężył ten sam piwowar i to drugi raz z rzędy. Wielkie gratulacje! Zatem, za niecałe pół roku napijemy się dubbel'a uwarzonego w Cieszynie. Ja sam, za dubbel'ami nie przepadam, jakkolwiek wypiję z chęcią i wielką ciekawością, a dodatkowo można będzie liczyć na atrakcyjne szkło do niego.
Po wszystkich rozstrzygnięciach, wraz z przyjaciółmi, znajomymi i ziomkami, zasiedliśmy w Piwiarni Żywieckiej i biesiadowaliśmy do późnych godzin wieczornych.
Na sam koniec chciałbym pogratulować wszystkich zwycięzcom i podiumowcom wszystkich kategorii KPR i KPD, tym których nie wymieniłem także (wszystkie rozstrzygnięcia można zobaczyć tu). Festiwal Birofilia 2014 należy zaliczyć do udanych. Bardzo się cieszę, że mogłem brać w tym udział, że mogłem być świadkiem wyboru najlepszych piw, że miałem okazję spotkać fantastycznych ludzi i napić się dobrego piwa. Żałuję tylko, że w ferworze festiwalowych spotkań, nie udało mi się zwiedzić browaru w Żywcu i muzeum przy browarze. Jedna jest tylko rzecz, która mi się mniej podobała, to fakt, że w Alei Piw Świata, na kranach zabrakło piwa. W niedzielne popołudnie dostępne były już tylko piwa butelkowe. Wierzę głęboko, że w przyszłym roku browary i hurtownicy dostarcza więcej beczek. Na sam koniec wpisu jedno małe hasło-odezwa ode mnie: Do zobaczenia za rok!
Na sam koniec chciałbym pogratulować wszystkich zwycięzcom i podiumowcom wszystkich kategorii KPR i KPD, tym których nie wymieniłem także (wszystkie rozstrzygnięcia można zobaczyć tu). Festiwal Birofilia 2014 należy zaliczyć do udanych. Bardzo się cieszę, że mogłem brać w tym udział, że mogłem być świadkiem wyboru najlepszych piw, że miałem okazję spotkać fantastycznych ludzi i napić się dobrego piwa. Żałuję tylko, że w ferworze festiwalowych spotkań, nie udało mi się zwiedzić browaru w Żywcu i muzeum przy browarze. Jedna jest tylko rzecz, która mi się mniej podobała, to fakt, że w Alei Piw Świata, na kranach zabrakło piwa. W niedzielne popołudnie dostępne były już tylko piwa butelkowe. Wierzę głęboko, że w przyszłym roku browary i hurtownicy dostarcza więcej beczek. Na sam koniec wpisu jedno małe hasło-odezwa ode mnie: Do zobaczenia za rok!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz