środa, 31 października 2012

(Kontr)atak na Lwówek!

Pomimo, że nie lubię wszelakich celebracji świąt nie polskich w naszym kraju, typu Walentynki, Dzień Świętego Patryka oraz Halloween, to dzisiejszego dnia, miałem bardzo wielka ochotę napisać co nieco o ajronmejdenowej Naked Mummy z AleBrowaru oraz o wybuchowym DYNiAMICIE od Pinty. Niestety, Trójmiasto, a właściwie  trójmiejskie knajpy nie mają na tyle odwagi, by zaproponować swoim, odchodzącym już, klientom, jakiejkolwiek party premierowej jeżeli chodzi o nowinki Pinty, AleBrowaru, Artezana, czy kooperacji Kopyra/Widawa, a nawet Manufaktyru Piwnej. Tak więc dzisiaj, kilka moich słów o etykietach, które możemy oglądać na butelkach piw z Lwówka Śląskiego.

W obecnej ofercie browaru możemy znaleźć 8 piw. Pod względem etykiet, ja dzielę je na dwie grupy. Pierwsza z nich to 4 piwa, które w swojej nazwie mają słowo 'Lwówek'. Należą do nich: Lwówek Ratuszowy, Lwówek Książęcy, Lwówek Belg oraz Lwówek Wiedeński.


Dla słowa 'Lwówek' użyto tej samej czcionki i wielkość tego 'Lwówka', na każdym z piw jest taka sama. 'Lwówek' przecina każdą z etykiet na pół. To mi się w tych etykietach bardzo podoba. Mniej mi się podoba już fakt, że właściwe nazwy piw pisane są różnymi czcionkami (Ratuszowy i Książęcy używają tej samej czcionki). Szkoda, że nie ma tu ujednolicenia. Tłem etykiet, Ratuszowego i Książęcego, jest zabytkowy lwówecki ratusz. W przypadku Belga, mamy też ten sam ratusz, tylko wzięty z przedwojennej fotografii. Moim zdaniem, można się z tym nie zgadzać, powinno być coś, co kojarzy się z Belgią. Lwówek Wiedeński od razu kojarzy się z Wiedniem. Husaria widoczna w tle, jednoznacznie mówi nam, z czym may do czynienia.

Drugą grupą piw, są to te, których nazwy nie zawierają członu 'Lwówek', należą do nich: Koźlik, Malinowe, Wrocławiak oraz Darłowiak


Nazwa każdego z piw, napisana jest inną czcionką. Tłem Koźlika jest nieco infantylny Kozioł. W przypadku Malinowego, jest to akwarela przedstawiająca, chyba Lwówek Śląski oraz bardzo ładne graficznie maliny. Moim zdaniem, najbardziej kolorowa i najładniejsza etykieta w portfolio. Na etykiecie Wrocławskiego mamy, w tle, starą rycinę przedstawiającą dawny Wrocław oraz herb miasta widoczny u góry etykiety. Zaś tłem dla etykiety Darłowiaka jest samo Darłowo, ale jakby wzięte ze starej, przedwojennej widokówki. Do tego mamy ciekawe hasło promujące Darłowiaka i same Darłowo, czyli: 'Piwo dla miasta zachodzącego słońca'. Myślę, że gdy produkcja Darłowiaka rozpocznie się w samym Darłowie, etykieta troszkę się zmieni i pewnie ten napis zniknie. Obecnie piwo te, jest darem od właściciela browarów w Ciechanowie i Lwówku Śląskim, czyli od Marka Jakubiaka i od samego browaru w Lwówku Śląskim, dla miasta Darłowa i jego mieszkańców.

Na pięciu z ośmiu etykiet można dostrzec informację o ekstrakcie, jakkolwiek info te umiejscowione jest za każdym razem w różnych miejscach. Możemy do ujrzeć na piwach: Wrocławskim, Koźliku, Lwówku Wiedeńskim, Lwówku Książęcym oraz Darłowiaku. Na wszystkich etykietach znajdziemy też skład piwa, choć na sześciu z nich widnieją tylko takie dane jak: woda, słód jęczmienny, chmiel. Można odnieść wrażenie, że za każdym razem mamy do czynienia z tym samym piwem. W przypadku Koźlika mamy wodę, słód jęczmienny, słody karmelowe oraz ... słody, cokolwiek to znaczy. Nie ma ani słowa o chmielu. Jeśli chodzi o Malinowe, to możemy dojrzeć w składzie wodę, słód jęczmienny, chmiel, naturalny ekstrakt z malin. W przypadku tego ostatniego składnika, w swoim wpisie o Malinowym, wytknąłem troszkę fakt, że nic o malinach nie ma. Teraz już jest i bardzo mnie to cieszy. 

Na etykietach głównych możemy dostrzec także, między innymi, kody kreskowe, co niezbyt cieszy moje oko. Jest to, oczywiście, moje subiektywne odczucie. Spowodowane jest to tym, że butelki piw z Lwówka Śląskiego nie są oklejane kontretykietami, czym wyróżniają się na polskim piwnym rynku. Wszelkie dane, które normalnie możemy dostrzec na kontrach, są właśnie spisane na etykietach głównych oraz na krawatkach.

Wszystkie krawatki, oprócz tej na Darłowiaku, zawierają informacje o ekstrakcie i zawartości alkoholu. Możemy dostrzec na nich też godło browarów Marka Jakubiaka, te ze słynnym lwem. Na Darłowiaku mamy natomiast godło Darłowa. Krawatki zawierają także informacje o tym jakie piwo jest wlane do butelki. Jedyną wadą krawatek jest tylko to, że dość często są krzywo naklejane.

Ogólnie rzecz biorąc, etykiety stosowane na butelkach piw z Lwówka Śląskiego podobają mi się, jakkolwiek nie oszołamiają. Są schludne, bogate w informacje, wszystkie o tym samym kształcie i wielkości. Ze względu na ten swój właśnie kształt, łatwo dostrzec je na półkach sklepowych. Wszystkie tworzą coś na kształt serii. Papier użyty do ich produkcji niestety nie jest najwyższej jakości, oczekiwałbym czegoś lepszego. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że metalizowane byłyby tu na miejscu. Konkludując ten wpis, jest bardzo ładnie, jakkolwiek zawsze może być lepiej i wierzę, że będzie lepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz