Zawartość ekstraktu: 10,0%.
Zawartość alkoholu: 4,2% obj.
Kolor: złoty, klarowny.
Zapach: wyraźnie słodowy, w tle delikatne nutki chmielowe.
Smak: słodowy, w tle dosyć wyraźna goryczka.
Piana: biała, średnio wysoka, niezbyt gęsta, średnio pęcherzykowa, dość szybko opada.
Pasteryzacja: nie.
Termin przydatności do spożycia: około 4 tygodnie.
Opakowanie: butelka 0,5l, zwrotna.
Producent: Browar Lwówek
Podsumowanie:
Dziś u mnie na blogu, opis kolejnej ostatniej nowości z browaru w Lwówku Śląskim, piwa typu pils, czyli Wrocławskiego. Piwo ma bardzo ładną, złotą barwę, dość średnią, rzadką pianę, wyraźny słodowy zapach i słodowo-chmielowy smak. Jest dość wodniste, ale w końcu to tylko 10% ekstraktu, więc jakiejś tam wielkiej treściwości nie można od tego trunku wymagać, ale niestety Wrocławskie dodatkowo jest dość słabo wysycone i pije się je dość kiepsko. Moim zdaniem, powinno się je nagazować przynajmniej o dwie gamy wyżej. Dla mnie, ten pils, to piwo typowo letnie, na gorące dni, bo dobrze schłodzone może nieźle orzeźwić, jakkolwiek mnie jakoś specjalnie sobą nie zachwyciło, może powodem jest też fakt, że ja sam jestem zwolennikiem bardziej treściwych piw. Etykieta zdobiąca butelkę Wrocławskiego, graficznie bardzo mi się podoba, ładnie dobrane kolory, wszelkie najważniejsze dane są dostępne na etykiecie głównej i krawatce. Jeszcze, żeby papier był lepszej jakości, to byłoby super. Jak to w przypadku piw z Lwówka, tradycyjnie na butelce nie uświadczymy kontry. Konkludując, mnie piwo nie powaliło na kolana, choć znam ludzi, którym bardzo zasmakowało. Najlepiej sami spróbujcie i oceńcie, a ja może kiedyś wrócę do niego, popijając nim usmażoną, pyszną, chrupiącą flądrę, gdzieś w knajpce na Półwyspie Helskim.
Moja ocena:
Kolor: - 10
Piana: - 6
Zapach: - 8
Smak: - 7
Etykieta: - 8
Ocena całościowa: 7,68/10
Cena: 2,80 PLN [DESPERADO - Witomino]
Piana: - 6
Zapach: - 8
Smak: - 7
Etykieta: - 8
Ocena całościowa: 7,68/10
W lwóweckim Wrocławskim odrzucił mnie przebijający się smak blachy.
OdpowiedzUsuńMoże miałem pecha po prostu, bo nie próbowałem ponownie.