poniedziałek, 15 października 2012

Warmiński Festiwal Dziedzictwa Browarniczego - część II

Wczoraj, zamieściłem pierwszą relację z Warmińskiego Festiwalu Dziedzictwa Browarniczego z Olsztyna, dziś czas na drugą, niestety ostatnią, część. W poprzednim wpisie opisałem pokrótce to, co działo się w salach olsztyńskiego amfiteatru, dziś, to co miało miejsce na rynku starego miasta, w okolicach dawnego ratusza.
 
A wokół ratusza mogliśmy zobaczyć szereg kramów z lokalną żywnością, stoiska piwowarów domowych, stoiska browarów Kormoran oraz Koreb, a także stoiska ze sztuką regionalną. Był także Warmiński Browar Parowy, w którym warzono 150 litrów piwa. Dla wielu zwiedzających była to największa atrakcja.
 
 
Reprezentacja piwowarów domowych podczas festiwalu, to między innymi Browar Jaroty. Chłopaki, między innymi Daniel Duda - zwycięzca żywieckiego Konkursu Piw Domowych Birofilia w 2010 roku w kategorii milk stout, w koszulkach PSPD warzyli piwo Harcerskie, rozdawali etykiety własnych piw i opowiadali o swojej pasji, odpowiadali na pytania i częstowali swoimi piwami zwiedzających.
 

Wraz z Browarem Jaroty, piwo harcerskie warzył Bogdan Sadowski, znany szerzej jako 'Bocian', właściciel nieistniejącego już sklepu Piwa Regionalne, który się mieścił w Olsztynie na ulicy Wilczyńskiego. Wielka szkoda, że sklepu już nie ma. To było zupełne nowum w Olsztynie. Kto wie, może kiedyś 'Bocian' znowu coś podobnego otworzy, na co liczę po cichu. 
 

Swoim piwem częstowali także chłopi bosy z Warmińskiego Stowarzyszenia Chłopów Bosych. Co ciekawe, mimo niezbyt sprzyjającej aury, chłopi byli naprawdę na boso. U jednych ludzi fakt ten wywoływał uśmiech i podziw, a u innych politowanie. Serwowane przez chłopów bosych piwo, było bardzo smaczne. Żałowałem tylko, że nie można go sobie zakupić, było dostępne tylko do degustacji na miejscu. 
 

Oczywiście na festiwalu nie mogło zabraknąć stoiska browaru ziemi warmińskiej, czyli Browaru Kormoran. Niestety, Browar Kormoran bardzo mocno mnie zawiódł. Przy okazji takiego festiwalu, wydaje mi się, że powinien on odgrywać główną rolę. Jego stoisko, a nawet stoiska, winny być największe, najbardziej okazałe i najbardziej eksponowane. Myli się ten, kto myśli, że tak właśnie było. Stoisko Kormorana było małe, niezbyt okazałe. Dostępny był tylko jeden kranik z piwem, do tego można było kupić piwa w butelkach. Ceny piw butelkowych, jak na tego typu festyn, moim zdaniem, przesadzone. 14 złotych za Portera Warmińskiego, to dla mnie cena nie do zaakceptowania. Zresztą sami zobaczcie na fotografię poniżej i odpowiedzcie sobie na pytanie, czy największy browar na Warmii, podczas takiego festiwalu, nie powinien sprzedawać swojego piwa w bardziej atrakcyjnych cenach?
 
 
To, czym mnie Browar Kormoran bardzo miło zaskoczył, to piwo festiwalowe, którym jest Cerevisia Marcialis. Piwo e powstało specjalnie na tę imprezę. Wielki plus za to, że chociaż w ten sposób Browar Kormoran zaznaczył mocniej swoją obecność.
 
 
Podczas festiwalu można było także skosztować dawnych warmińskich przysmaków, które kiedyś podawano do piwa. Takimi przysmakami były między innymi słodkie, piernikowe fafernuchy oraz słone nowolatki. Fafernuchy, dość słodkie, takie piernikowe, lekko twardawe bardzo mi zasmakowały.
 

Podczas festiwalu można było także pograć w kapsle, polepić z gliny własne naczynia i posłuchać dobrej muzyki, swoje koncerty dały między innymi takie grupy jak: Apteka oraz Daab.
 
Czekam na kolejną edycję Warmińskiego Festiwalu Dziedzictwa Browarniczego. Po zapewnieniach Mariusza Kwasa, który powiedział mi, że impreza odbędzie się na pewno latem, liczę na to, że więcej gości zawita do Olsztyna, nie tylko z terenów Warmii. Zarówno Mariusz Kwas, jak i Jacek Niedźwiecki, czyli pomysłodawcy festiwalu, chcą, by festiwal przerodził się w święto piwa, by oprócz udziału olsztyńskiego Browaru Kormoran, udział wzięły w nim także inne polskie większe i mniejsze browary. Trzymam mocno kciuki za to i mam nadzieje, że Browar Kormoran wyciągnie wnioski z tegorocznej edycji i w przyszłym roku zaskoczy mnie i resztę piwnej gawiedzi czymś super hiper ekstra, bo po tegorocznej edycji czuję dość duży niedosyt.  

4 komentarze:

  1. Tomku, czemu nie wspomniałeś o braciach Figo i Fagot? Wolałeś przemilczeć, czy wstydzisz się przyznać, że byłeś na koncercie disco polo? :P
    A Kormoran rzeczywiście pojechał z tymi cenami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bartek, nie doczekałem Braci Figo Fagot. Tylko byłem kilka chwil na występie Messy. Potem pojechałem do siebie na wioskę na domek z przyjaciółmi oraz siatką pełną piw, ale nie kupionych na festiwalu :-)

      Usuń
  2. Browar Kormoran z reguły wykonuje świetną i przemyślaną robotę. Niestety, ale widzę, że tutaj się nie popisali.
    Zapomniałeś dodać, że osobnik z pierwszego zdjęcia (Jacek Skrzyński) też próbował rozruszać Olsztyn swoim sklepem specjalistycznym:)

    Pozdrawiam,
    Smak Piwa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin, odnośnie pierwszego zdjęcia, to przyznaje się bez bicia, że tego nie wiedziałem. A Kormi naprawdę tym razem się nie popisał :-(

      Pozdrawiam
      Tomek :-)

      Usuń