Zapraszam na trzecią część moich subiektywnych rozważań na temat piwnego roku 2012 w Polsce. W dzisiejszym odcinku, kilka moich przemyśleń odnośnie polskiego piwowarstwa w przedziale literek od L do P.
Lwówek Śląski
- drugi z browarów należących do Marka Jakubiaka wypuścił w zeszłym roku kilka nowości, takich jak: Lwówek Belg, Lwówek Wiedeński, Koźlik, Malinowe, Wrocławskie oraz jego klon o nazwie Darłowiak. Ten ostatni wypuszczony został pod ta właśnie marką, z okazji zakupu gruntu pod nowy browar w Darłowie, który także jest ukłonem w stronę mieszkańców Darłowa oraz ma przyzwyczaić odbiorców, do piwa, które warzone będzie właśnie w Darłowie. Browar niestety, pod koniec roku, także popadł w lekka niełaskę wśród dosyć dużej rzeszy konsumentów, a to za sprawą dość kiepskiej jakości (głównie za sprawa diacetylu) piw, warzonych w ostatnich miesiącach 2012 roku. Dotyczy to głównie Lwówka Belga oraz Lwówka Wiedeńskiego.
Łebski
- browar, któremu bardziej przyświeca błaznowanie niż warzenie dobrego piwa. Sam nazywa się kontraktowym, którego pracownicy warzą piwo według własnych receptur w browarze w Witnicy. Prawda jest jednak taka, że to browar w Witnicy, w oparciu o własne receptury, warzy piwo dla Łebskiego Browaru. W ofercie Łebskiego znajdziemy trzy piwa: Łebskie, Międzyzdrojowe oraz Sopociak. Tak naprawdę jest to jedno piwo, którego butelki zdobią trzy różne rodzaje etykiet. Dopełnieniem groteskowego podejścia do piwnego biznesu jest fakt, że browar sam tworzy piwne nagrody (różnego rodzaju złote medale) i sam sobie przyznaje, chwaląc się tym wszem i wobec. W komentarzach możemy zobaczyć, jak to nie było łatwo zdobyć te medale, jaka to była konkurencja i tym podobne. Być może Łebski Browar ma polskich smakoszy dobrego piwa za totalnych ignorantów i idiotów, jakkolwiek takie 'łebskie' podejście do interesu, powoduje, że konsumenci masowo odwracają się od Łebskiego Browaru i zaczynają zapominać, że taki twór w ogóle istnieje. Takich inicjatyw na polskim rynku piwnym nie chcemy!
Perła
- Browary Lubelskie w tym roku wypuściły takie nowości jak: Browar Parowy Vetter, Lubelskie Koźlak oraz sezonowe, smakowe Perła Summer oraz Perła Winter. Jednak nie tym tak naprawdę zasłynęła Perła w zeszłym roku. Najbardziej głośno było o przetargu na browar w Zwierzyńcu, który ponownie, po nie wypełnieniu wcześniejszych zobowiązań przetargowych, znowu wygrała ... Perła.
Pinta
- browar, który zaczął w 2011 roku rewolucjonizować polski rynek piwny, w zeszłym roku nie zwalniał tempa. Na samym początku zmienił styl swoich etykiet. Raz na zawsze, znikła słynna, sympatyczna brunetka o bujnej czuprynie. Na jej miejsce pojawiły się bardziej stonowane, nie komiksowe, kolorowe etykiety. W ubiegłym roku z oferty wypadły takie piwa, jak 70 Szylingów, Pierwsza Pomoc, Ale Szycha, Podymek, Psze Koźlak, Jak w Dym (dostępna pod koniec roku była tylko wersja beczkowa; wersja butelkowa, niestety na rynku się nie pojawiła - nie z winy samej Pinty; z początkiem roku 2013 ma znowu być w ofercie) oraz Wesołych Świąt, które to zmieniło nazwę i teraz jest dostępne jako Dobry Wieczór.
W ubiegłorocznej ofercie pojawiło się natomiast bardzo wiele ciekawych nowości: Viva la Wita (witbier), Imperium Atakuje (imperial india pale ale), Dymy Marcowe (rauchmarzen), Ognie Szczęścia (Irish red ale), Angielskie Śniadanie (extra special bitter), Dyniamit (pumpkin ale), Stare Ale Jare (altbier / sticke), no i chyba najbardziej oryginalna nowość zeszłego roku, czyli Koniec Świata (sahti). Jak widzimy rewolucja i ewolucja zarazem wciąż trwają i to w dużej mierze dzięki Browarowi Pinta.
Piwoteka Narodowa - ta łódzka knajpa, restauracja oraz piwny sklep, to chyba najlepsze miejsce w Polsce na organizowanie piwnych imprez, a w szczególności piwnych premier. Jak sam naliczyłem, było ich w łódzkim pubie, w zeszłych roku, aż trzydzieści dwie (32)! Ja sam nie miałem okazji nigdy, na żadną premierę tam zawitać (wiem, wiem, troszkę wstyd), ale postaram się w obecnym roku pojawić się tam nie raz, o ile oczywiście, piwotekowa ekipa będzie ponownie nas tak często obdarowywać podobnymi wydarzeniami.
Po Drugiej Stronie Lustra - ta warszawska piwiarnia, z siła walca, niszczy mit o piwnej pustyni w stolicy. Ilość dostępnego piwa, zarówno w wersji beczkowej oraz butelkowej, oszołamia. Bardzo dobre ceny, jak na stolicę. Często i gęsto niższe, niż w innych częściach kraju. Częste promocje (chociażby słynne pierwsze środy w miesiącu). Miła atmosfera miejsca, dobra muzyka no i ekipa, zarówno ta za barem, jak i ta po drugiej stronie baru, która głównie degustuje i gwarzy na różne tematy. Bycie w Warszawie i nie zahaczenie o PDSL, to tak jakby być w Paryżu i nie zobaczyć Wieży Eiffel'a. Poniżej fotka z tego cudownego przybytku. Na zdjęciu ze mną Bartek Nowak vel Wredny Hawran z blogu Małe Piwko.
Południe - krakowski browar w zeszłym roku wypuścił na rynek nową serię piw pod nazwą Krakowiak. W jej skład weszły trzy piwa: Krakowiak Nieklarowny, Krakowiak Miodowy oraz Krakowiak Miód-Malina.
Po Drugiej Stronie Lustra - ta warszawska piwiarnia, z siła walca, niszczy mit o piwnej pustyni w stolicy. Ilość dostępnego piwa, zarówno w wersji beczkowej oraz butelkowej, oszołamia. Bardzo dobre ceny, jak na stolicę. Często i gęsto niższe, niż w innych częściach kraju. Częste promocje (chociażby słynne pierwsze środy w miesiącu). Miła atmosfera miejsca, dobra muzyka no i ekipa, zarówno ta za barem, jak i ta po drugiej stronie baru, która głównie degustuje i gwarzy na różne tematy. Bycie w Warszawie i nie zahaczenie o PDSL, to tak jakby być w Paryżu i nie zobaczyć Wieży Eiffel'a. Poniżej fotka z tego cudownego przybytku. Na zdjęciu ze mną Bartek Nowak vel Wredny Hawran z blogu Małe Piwko.
Południe - krakowski browar w zeszłym roku wypuścił na rynek nową serię piw pod nazwą Krakowiak. W jej skład weszły trzy piwa: Krakowiak Nieklarowny, Krakowiak Miodowy oraz Krakowiak Miód-Malina.
W następnym, ostatnim już, odcinku podsumowań, wszystko co mieści się w zakresie S-Ż.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz