Przedstawiam piwo AleBrowar - Smoky Joe
Zawartość ekstraktu: 16,0% wag.
Zawartość alkoholu: 6,2% obj.
Kolor: czarny, nieprzenikniony.
Zapach: delikatny, wyraźne nuty kawowe, lekkie nutki torfowe oraz gorzkiej czekolady.
Smak: wyraźnie kawowy, dość cierpki, w tle wyraźne nuty kojarzące się z whisky, czekoladowe oraz delikatny alkohol.
Piana: beżowa, średnio wysoka, dość gęsta, niezbyt spójna, dość szybko opada.
Pasteryzacja: nie.
Termin przydatności do spożycia: 5 tygodni.
Opakowanie: butelka 0,5l, bezzwrotna.
Producent: Ale Browar w zaprzyjaźnionym Browarze Gościszewo
Dzisiaj chciałbym przedstawić najnowsze dziecko chłopaków Alebrowarowców. Tym piwem jest Smoky Joe, czyli ichnia wariacja na temat whisky extra stout. Do produkcji tego piwa użyto słodu dymionego szkockim torfem, dzięki czemu piwo winno mięć lekko dymiony i torfowy aromat. A jak jest w rzeczywistości? Piwo ma klasyczną, piękną barwę. Jest czarne i nieprzeniknione. Piana też może się podobać, no może zbyt szybko znika ze szklanicy. Zapach z początku, zaraz po otwarciu butelki i przelaniu do szklanicy, jest bardzo przyjemny, czuć nuty kojarzące się z whisky, jakkolwiek wraz z ogrzewaniem się piwa troszkę się ulatniają. Zapach jest delikatny, chyba ciutkę, moim zdaniem, zbyt łagodny. W smaku bardzo przyjemne, wyraźne nuty kawowe, przeplatające się z nutkami czekoladowymi oraz alkoholem. Mamy tu też delikatne smaki typowe dla szkockiej whisky, jest ta słynna torfowość i cierpkość, szczególne zaznaczone na finiszu. Wysycone jest średnio z odchyłami ku wysokiemu. Dla mnie ciut za mocno nagazowane. Butelkę Smoky Joe zdobi fantastyczna etykieta, metalizowana i to był prawdziwy strzał w dziesiątkę. Gdy widziałem etykietę w wersji cyfrowej, te tło brązowe nie przemawiało do mnie, wręcz mnie denerwowało, a na żywo, bo zmetalizowaniu wygląda to fantastycznie. Erste Klasse meine Freunde! O szczegółowości labelu już nie muszę wspominać. A swoją drogą paker z tak małymi bicepsami ma naprawdę potężną siłę. Kończąc ten wpis, powiadam wam, że to bardzo przyjemne piwo, może niezbyt treściwe jak na 'szesnastkę', ale pije się je sympatycznie. Ja sam, w dniu premiery, pochłonąłem trzy sztuki.
Moja ocena:
Kolor: - 10
Piana: - 7
Zapach: - 7
Smak: - 7
Etykieta: - 10
Ocena końcowa: 7,58/10
Kolor: - 10
Piana: - 7
Zapach: - 7
Smak: - 7
Etykieta: - 10
Ocena końcowa: 7,58/10
a dla mnie jakoś mało pijalne, takie 14 stopni plato chyba było by lepsze
OdpowiedzUsuńJak to się mówi - de gustibus ... :) Moim zdaniem treściwość jest na poziomie czternastki właśnie, a nawet trzynastki. Mimo to, uważam, że jest bardzo pijane. Pozdrawiam kolegę Rolnika :)
Usuńpijalne to jest, znacznie szybciej znika ze szklanicy aniżeliw Black Hope, czy też Rowing Jack. Generalnie jak na stouta i to nietuzinkowego rewelacja. cieszy mnie, ze na rynku dziala AleBrowar, który wyznacza nowe trendy, a na nowy rodzaj piwa wszyscy czekają niczym fanboye Apple ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna końcówka komenta :-D Ja także czekam na każdą premierę AleBrowaru, mimo faktu iz nie jestem fanboyem Apple :-D
UsuńZwłaszcza nuty gorzkiej czekolady do mnie przemawiają. :D
OdpowiedzUsuń