Przedstawiam piwo Witnica - Lubuskie Wiśniowe.
Podsumowanie:
Cena: 5,20 PLN [DESPERADO - Gdynia-Witomino]
Zawartość ekstraktu: brak danych.
Zawartość alkoholu: 4,2% obj.
Kolor: czerwony, klarowny
Zapach: słodki, wiśniowy, w tle bardzo delikatne nutki słodowe.
Smak: słodki, wyraźnie wiśniowy, na finiszu ledwo wyczuwalna, delikatna tępa goryczka.
Piana: kremowa, niska, bardzo szybko znika ze szkła.
Pasteryzacja: nie.
Termin przydatności do spożycia: około 4 tygodni.
Opakowanie: butelka 0,5l, zwrotna.
Producent: Browar Witnica
Podsumowanie:
Czekając na nowe piwa od AleBrowaru, Pinty, Kolaborantów, Kormorana i innych, postanowiłem znowu skosztować piwa, którego wcześniej nie miałem okazji próbować. Znowu padło na produkt witnickiego browaru, a mówiąc ściślej na Lubuskie Wiśniowe. Piwo ma mocną czerwoną barwę i jest bardzo klarowne. Moim zdaniem piwo z sokiem wiśniowym, winno być dość mętne, takie choćby jak Piwo Wiśniowe z Manufaktury Piwnej. Dodatkowo, nie powinno być aż tak czerwone, jakieś złoto-miedziane akcenty winny chyba tu być. Piana piwa ... jaka piana? Jest coś przez bardzo krótką chwilę i szybko znika. Zapach wyraźnie wiśniowy, słodki, do naturalności którego mam spore wątpliwości. Gdzieś tam w tle drobne niuanse słodowe. W smaku także mamy wiśnię i tylko wiśnię. Gdzieś tam w tle majaczy lekka tępa goryczka. Piwo jest bardzo mocno wysycone. Jest pijalne, nie powiem. Pół litra Lubuskiego Wiśniowego wychyliłem bardzo szybko, ale ni krzty nie miałem wrażenia, że piję piwo. Odniosłem wrażenie, że piję po prostu oranżadę, a właściwie cherryadę. Etykieta, typowa dla smakowych piw rodem z Witnicy. Dość ładnie, ale bez fajerwerków. Słowem końca, piwo ... hmm, no właśnie czy to jest piwo? Lubuskie Wiśniowe to smaczny, rześki trunek, ale raczej nie jest to piwo.
Moja ocena:
Kolor: - 5
Piana: - 2
Zapach: - 5
Smak: - 4
Etykieta: - 7
Ocena całościowa: 4,26/10
Piana: - 2
Zapach: - 5
Smak: - 4
Etykieta: - 7
Ocena całościowa: 4,26/10
Cena: 5,20 PLN [DESPERADO - Gdynia-Witomino]
"Smak: słodki, wyraźnie śliwkowy, na finiszu ledwo wyczuwalna, delikatna tępa goryczka."
OdpowiedzUsuńAch te chochliki....
Kurcze, miało być wiśniowy - dzięki za uwagę. Hehehe, błędy zdarzają się nawet najlepszym hehehe ;-)
UsuńNie ma sprawy :)
OdpowiedzUsuńU mnie to Wiśniowe jak i Śliwkowe czekają już w kolejce do degustacji. W tym miesiącu chyba je nadgryzę ;>
Śliwkowe naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyło, a wiśniowe, hmmm ... no sam widzisz :)
UsuńCiekawy blog. Na pewno bedę go śledzić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję, bardzo mi miło. Serdecznie zapraszam i pozdrawiam :)
Usuń