W
dzisiejszym odciku Kącika Piwnego Melomana troszkę niedoceniona polska formacja z Warszawy Fatum ze swoim debiutem, płytą 'Mania Szybkości'. Grupa Fatum, jak wspomniałem powyżej, niezbyt doceniona i obecnie już prawie zapomniana. Nie rozumiem dlaczego, bo kapeli tej naprawdę należy się szacunek. Dwa lata temu, jak moje skromne progi wizytowali muzycy Devilish Impressions, to zakochali się w tej kapeli i tej płycie. Znam także wielu innych fanów dobrej rockowej muzy, dla których Fatum to jedna z perełek polskiego rynku muzycznego lat 80-ych.
Album
'Mania Szybkości' został nagrany w 1988 roku i wydany rok później przez Wifon, na winylu tylko z tego co pamiętam. Ja mam wznowienie tejże płyty na CD z 2010 roku, wydane przez Yesterdey o numerze katalogowym FATUM 1.
Skład Fatum na albumie to: Krzysztof Ostasiuk (wokal i instrumenty klawiszowe; znany też z takich kapel jak Hetman, czy Deef; zmarły niestety), Piotr Bajus (gitara), Romuald Kamiński (bas) oraz Andrzej Sikora (perkusja).
Pamiętam, jako nastolatek, w latach 80-ych słuchałem co tydzień listy przebojów Marka Niedźwieckiego w programie trzecim Polskiego Radia. Była taki czas pod koniec lat 80-ych, kiedy pojawiła się piosenka 'Frajer' w tejże audycji. Przypominam sobie dobrze, że śmieszył mnie wtedy ten kawałek i nie traktowałem go poważnie. Jakkolwiek, gdy dorosłem, gdy dojrzałem do tejże płyty, to zakochałem się w tym numerze i całej płycie 'Mania Szybkości'.
Album otwiera tytułowy numer 'Mania Szybkości'. Bardzo przyjemna melodyjna kompozycja. To samo tyczy się utworu drugiego, czyli piosenki o tytule 'Zielony Skarb'. Ale właśnie 'Frajer', który to jest czwartym w kolei, zawsze wywołuje o mnie dreszcze. Utwór nie dość że muzycznie i kompozycyjnie genialny, to jeszcze prawdziwy pod względem treści. Z pewnością niektóre panie czytające mojego bloga, posądzą mnie teraz o szowinizm, ale wiele prawdy w tych słowach jest. Fenomenalnymi kawałkami są także 'Znowu Pech', 'Nie mówcie Nam' oraz cudowny 'Kac-88'. No naprawdę trudno nie lubić tych numerów.
Płyta muzycznie jest fenomenalna, a to głównie za sprawą fantastycznej gry na gitarze Piotra Bajusa oraz nut klawiszowych Krzyśka. Ten drugi zresztą po mistrzowsku okrasza melodie swoim świetnym wokalem. Pod względem brzmieniowym też jest bardzo dobrze. Fantastycznie tej płyty się słucha po prostu. Naprawdę, kawał genialnego hard rockowego grania.
Wszystkich tych, którzy chcieli by poznać atuty muzyki Fatum, zapraszam na mojego browarnikowego 'chomika':
A co za tydzień? Za tydzień będzie troszkę inny odcinek. Serdecznie zapraszam!
Cytując klasyka - "Mam tak samo jak Ty". Śmiałem się wraz z autorem recenzji z tego samego kawałka Fatum. Obecnie najbardziej męczy mnie w tej muzyce brzmienie perkusji oraz jej monotonna "praca". Bębny brzmią jak żywcem wyjęte z niemieckiego thrillera erotycznego z lat osiemdziesiątych. Poza tym OK. Patenty muzyczne w sam raz na serialowy motyw przewodni "Na Wspólnej" albo "M jak miłość" :). Okładka również "wymiata". Świetny strój motocyklistki i wydech strzelający ogniem. Czegóż chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńCo do okładki zgadzam się, jakby ją rysował słynny 'Kurczak' - Grzesiek wiesz o co chodzi! Muzycznie dla mnie Fatum rządzi, fakt perkusja nie jest najlepszych lotów, ale i tak moim zdaniem lepsza niż gra Abaddona w Venom :-D. A co do 'Na Wspólnej', to wiesz przecież, że to mój kultowy serial hehehe :-D
UsuńJest taki warszawski zespół Jeźdźcy Ciemności, który grywa(ł) podczas swoich koncertów "Manię Szybkości". Sami wydali płytę na której z kolei znalazła się suita oparta na "Lokomotywie" Tuwima. W zespole gra Generał Zaraza, chyba ten sam, który organizuje co jakiś czas Zacieralia. (http://jezdzcyciemnosci.net/). Swego czasu nawet bardzo cieszył się ową "Lokomotywą" redaktor Piotr Kaczkowski. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna wersja Manii Szybkości w wykonaniu Jeźdźców Ciemności, Lokomotywa także mi się zresztą podoba. Dziękuje za info o tej kapeli. Musze się jej przyjrzeć bliżej :) Pozdrawiam! Tomek
Usuń