wtorek, 20 stycznia 2015

Polski piwny rok 2014 - Piwo roku

Kolejny odcinek podsumowań roku 2014 w Polsce czas zacząć. W tym wpisie zajmę się wyborem piwa roku według mojego podniebienia. Tak się niestety, albo stety, złożyło, że zeszły rok obrodził w ponad 500 piwnych premier i z tego multum ciężko było wybrać trzy najlepsze, więc podzieliłem moje wybory na kategorie: Najlepsze piwo 2014 roku z browaru rzemieślniczego stacjonarnego, Najlepsze piwo 2014 roku z browaru rzemieślniczego kontraktowego, Najlepsze piwo 2014 roku uwarzone we współpracy browarów rzemieślniczych, Najlepsze piwo 2014 roku z browaru regionalnego oraz Najlepsze piwo 2014 roku z browaru koncernowego. Brak tu browarów restauracyjnych, ale w zeszłych dwunastu miesiącach piłem właściwie premierowe piwa tylko z Browaru Piwna, więc wyniki byłyby średnio miarodajne. Zaczynamy więc!

Najlepsze piwo 2014 roku z browaru rzemieślniczego stacjonarnego

1 miejsce - Preparat (Browar Artezan) - to przegenialne piwo w stylu Smoked Barley Wine piłem tylko dwa razy. Miało to miejsce podczas Warszawskiego Festiwalu Piwa. Na jego degustację namówił mnie Jacek Materski, jeden z twórców tego zacnego trunku. Mimo, że moje ciało okraszone zostało tak niewielką dawką tej piwnej ambrozji, to do tej pory czuję genialność tego nektaru. Po pierwszym łyku wiedziałem, że to piwo nie jest czymś zwyczajnym, a czymś ponad nadzwyczajnym. Żałuję tylko, że piwo to nie jest w stałej ofercie artezanowców, gdyż piłbym tak często, jak to tylko możliwe. 

2 miejsce - Samiec Alfa (Browar Artezan) - drugie miejsce podium także przypadło trójce z Artezana. Tym razem ich fantastycznemu piw w stylu Russian Imperial Stout. Ciekawym jest fakt, że do zeszłego roku, nie byłem fanem takich piw, jak RIS'y, czy Barley Wine, jednakże Artezan zmienił mój pogląd na te style diametralnie. Zasłużone drugie miejsce i podobnie, jak w przypadku Preparatu, żal że piwo nie jest dostępne przez okrągły rok.

3 miejsce - Osteroida (Browar Bednary) - pierwsze piwo w stylu Oyster Stout z którym miałem do czynienia i od razu zadziałało jak miłość od pierwszego wejrzenia. Nie mogłem oderwać ust, języka i podniebienia od tego fenomenalnego piwa. Nigdy bym się nie spodziewał, że jakikolwiek stout wywoła u mnie mocniejsze bicie serca i drżenie rąk, a produkt z Bednar to właśnie uczynił. Miejsce na podium jak najbardziej właściwe.

Najlepsze piwo 2014 roku z browaru rzemieślniczego kontraktowego

1 miejsce - Berserker (Browar Kingpin) - Browar Kingpin pojawił się jakby znikąd i wystrzelił od razu z dubeltówki. Jedno z piw jakoś bardzo mocno mnie nie zachwyciło, ale znowu drugie, czyli wspomniany Berserker już tak. Cudowne Black IPA lub jak kto woli Cascadian Dark Ale z dodatkiem wrzosu, skórki pomarańczy i jaśminu tak mocno mnie zachwyciło, że będąc w lokalu, który serwował akurat tego 'prosiaczka', nie mogłem się powstrzymać, by nie zamówić i napić się z wielką przyjemnością. Pierwsza warka może za dużo mi nie 'urwała', ale już kolejna, wielkim hukiem mnie dopadła i zniszczyła, że musiałem się mocno trzymać dywanu w domu, by nie wylecieć przez okno. Można spokojnie rzec, że Kingpin wystartował niczym Usain Bolt z bloków na bierzni.

2 miejsce - Son of a Birch (Browar Pinta) - piwo, które zadebiutowało na festiwalu Beer Geek Madness to piwo w ... stylu Oskoła Pszeniczne. Lekkie piwo pszeniczne uwarzone z dodatkiem soku z brzozy. Piwo dostępne było tylko w beczkach, czego bardzo, bardzo mocno żałuję. Miałem okazję je pić kilka razy w jednym z wielokranów w Gdańsku i po prostu, jak to się mówi, zniszczyło mi banię i psychikę. Coś niesamowitego, genialnego w smaku i przyjemnie orzeźwiającego. Jest to produkt Pinty, który moim zdaniem powinien być warzony cały czas w sezonie wiosenno-letnim i być butelkowany. Koniecznie! Mam nadzieję, że trójka sympatycznych mężczyzn z Browaru Pinta jeszcze kiedyś ponownie uwarzy ten arcyciekawy specjał.

3 miejsce - Red AIPA (Browar Birbant) - Jarek Sosnowski, po odejściu z Hausta, założył wraz ze swoim przyjacielem Krzyśkiem Kulą Browar Birbant i obaj panowie, postanowili ponownie uwarzyć piwo Red AIPA, tym razem pod nowym szyldem, z ciut innymi parametrami. Piwo jest wyśmienite, cudowne pod względem aromatycznym i smakowym. Bardzo treściwe, pełne i zarazem fantastycznie orzeźwiające. Jak dla mnie, jest to flagowy produkt duetu Sosnowski-Kula. 


Najlepsze piwo 2014 roku uwarzone we współpracy browarów rzemieślniczych

1 miejsce - Chmiel Iunga IPA (Nøgne Ø i AleBrowar) - moim nieskromnym zdaniem, jedno z najciekawszych i najlepszych piw, jakie dane mi było skosztować w zeszłym roku. To, co ekipy Nøgne Ø i AleBrowaru zrobiły w Norwegii, pokazało mi, jak przyjemnym stylem może być Polish India Pale Ale. W moim mniemaniu, piwo wręcz wzorcowe, niesamowicie intensywne pod względem aromatycznym i wyraziste smakowo, pijalne w stopniu bardzo wysokim, zostawiające po sobie niesamowite wrażenie. Chętnie przytuliłbym całą warkę i delektował się tym piwem codziennie.

2 miejsce - Deep Love (AleBrowar i Nøgne Ø) - znowu te same browary polski i norweski i znowu świetne piwo, tym razem uwarzone w Polsce, w Gościszewie. Pojawiło się jako West Coast Belgian Rye IPA. Od momentu samej premiery, zaskarbiło sobie wielkie grono fanów. Piwo prezentuje bogactwo, całą feerię aromatyczna i smakową. Do tego niesamowita treściwość i rześkość zarazem. Patrząc na dwa pierwsze miejsca, chciałoby się powiedzieć, że AleBrowar z Nøgne Ø powinni współpracować rokrocznie i to w małych odstępach czasowych.

3 miejsce - Happy Crack (Browar Pinta i Pracownia Piwa) - trzecie miejsce przypadło piwu, które ich twórcy określili jako Black Sahti. Tak, jak dwa lata wcześniej, Sahti PInty, czyli Koniec świata, złamało nieco piwny system w Polsce, tak stało się i dwa lata później, ale już we współpracy z ekipą z Modlniczki. Piwo nader wyraziste, nader oryginalne i nader kontrowersyjne. Nie każdemu przypadło do gustu i nie każdy się w nim rozkochał, jakkolwiek przyznać trzeba, że ani jakości, ani doznań zapachowo-smakowych nie można mu odmówić. No i etykieta, jakiej jeszcze chyba piwny świat nie widział.


Najlepsze piwo 2014 roku z browaru regionalnego

1 miejsce - Jankes (Browar Lwówek Śląski) - piwo przez browarników z grupy BRJ określane jest jako Lwóweckie Ale, chmielone pięcioma odmianami chmieli, zarówno z Polski, jak i USA. Piwo, które od samego początku wzbudziło wielki zachwyt u mnie i było prze mnie najczęściej wybieranym piwem dostępnym w polskich sklepach. Super aromat, świetny smak, ogólnie bardzo przyjemne doznania. Naprawdę, jak dla mnie hit!

2 miejsce - Darz Bór (Browar Gościszewo) - w zeszłym roku, mocniej także pokochałem 'wędzonki' i jednym z piw, które mocno mnie do dymu przekonały jest właśnie piwo wędzone rodem z Gościszewa, czyli Darz Bór. Bardzo sympatyczny aromat i słodkawo-wędzony smak sprawiły, że sympatia do tego piwa pojawiła się natychmiastowo, dzięki czemu część uwarzonego piwa została zaanektowana przeze mnie i mój piwny brzuszek. 

3 miejsce - PLON Niebieski (Browar Kormoran) - jak dla mnie, najlepszy premierowy jasny lager, jaki pojawił się na rynku w zeszłym roku. Chmielony moja ulubiona Marynka, która w tym piwie pokazała na co ją stać, a która jest troszkę niedocenianą odmianą. Wierzę, że to się zmieni i nie tylko PLON Niebieski będzie piwnym przedstawicielem tak fajnego jasnego lagera w kraju.


Najlepsze piwo 2014 roku z browaru koncernowego

1 miejsce - Dubbel Cieszyński (Bracki Browar Zamkowy) - piwo to, to tegoroczny Grand Champion Festiwalu Birofilia. Znowu, jak rok wczesniej, uwarzony według receptury Czesława Dziełaka. Można więc rzec, że Czesiek ustrzelił dubla. Zacne pod względem aromatu, jak i smaku, choć sam ciekawy, jak czas będzie na nie działał i odstawiłem kilka butelek do piwniczki. Treściwe, degustacyjne piwo. Jak nigdy nie lubiłem belgijskich piw za bardzo, to chyba lekko muszę zmienić zdanie na ich temat

2 miejsce - Żywiec APA (Bracki Browar Zamkowy) - pierwszy koncernowy Pale Ale, uwarzony z dodatkiem nowofalowych amerykańskich chmieli. Piwo bardzo kontrowersyjne, które ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Mimo faktu, że prawdziwemu piwnemu pasjonatowi nie wypada się nim zachwycać, pić go i rozmawiać na jego temat, to jednak trzeba sobie powiedzieć, że jest to bardzo dobre piwo, w porównaniu do reszty koncernowych wypustów dostępnych na polskim rynku. Niczego nie urywa, ale tez nie miało urwać. Są oczywiście piwa lepsze, ale w swoim segmencie wyróżnia się na plus.

3 miejsce - Sezonowe Chmielowe (Browar Okocim) -na to piwo namówiła mnie kiedyś kumpela, tuż przed koncertem Vader w Olsztynie. Byłem dość sceptycznie nastawiony do tego piwa, lecz już pierwszy niuch zaintrygował mnie całkiem mocno, przyjemnym aromatem chmielu Marynka, który jak wiecie lubię bardzo. W smaku także można było wyczuć doznania marynkowe, co jest zaleta tego piwa. Na pewno, jedno z najlepszych z najtańszych koncernowych piw w kraju.

 
Tak prezentują się moje wybory. Oczywiście piw superanckich było znacznie więcej, szczególnie tych rzemieślniczych, jakkolwiek, by choć kilka słów tu o nich napisać, musiałbym wydłuzyć ten wpis, do monstrualnych, nie dających się przeczytać rozmiarów. A jakie Wy uważacie premierowe piwa za najbardziej ciekawe i udane? Z chęcią poczytam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz