Przedstawiam piwo Amber - Po Godzinach - Koźlak Pszeniczny.
Zawartość ekstraktu: 15,1% wag.
Zawartość alkoholu: 6,2% obj.
Kolor: rubinowo-brązowy, mętny.
Zapach: słodowo-drożdżowy, wyraziste nuty karmelowe i owocowe, głównie suszonych śliwek oraz wyraziste nuty goździkowe, w tle delikatne nutki bananowe.
Smak: słodowo-drożdżowy, wyraziste nuty karmelowe, suszonych śliwek oraz goździkowe, delikatne nutki chlebowe i bananowe, na finiszu bardzo subtelna nuta alkoholowa.
Piana: żółto-beżowa, wysoka, średnio gęsta, średnio i dużo pęcherzykowa, dość szybko opada, zostawia delikatne osady.
Pasteryzacja: tak.
Termin przydatności do spożycia: 6 miesięcy.
Opakowanie: butelka 0,5l, bezzwrotna.
Producent: Browar Amber
Podsumowanie:
Jestem właśnie po degustacji najnowszego piwa rodem z Bielkówka. Tak moi drodzy, Browar Amber rozpoczął rok z dość wielkim przytupem. Właśnie na rynku pojawiło się nowe piwo Koźlak Pszeniczny, które rozpoczyna cykl pod tytułem 'Po Godzinach'. Są to, jak pisze producent, krótkie serie piw, które będą prezentowały autorskie interpretacje wybranych stylów piwnych. Można powiedzieć, że w Bielkówku tworzą coś na podobnej zasadzie, jak Podróże Kormorana w Olsztynie, tyle że tu każdy ze stylów będzie warzony w limitowanej ilości tylko 200 hektolitrów. Tak, jak w Olsztynie, też na pierwszy ogień poszedł Weizenbock. No więc sprawdźmy, jak prezentuje się to nowe piwo. Piwo ma troszkę niski ekstrakt jak na rasowego przedstawiciela stylu, no ale zobaczmy co kryje się głębiej. Piwo po wlaniu do szklanki odkrywa swoją ciemną barwę i jest wysoce mętne. Piana z początku ładna, dość szybko się rozrzedza ukazując dość duże oka i nie utrzymuje się jakoś długo niestety. Szybko opadając zostawia delikatne osady na ściankach. Zapach piwa dość intensywny i bardzo miły. Przyjemnie w piwie przeplatają się nuty słodowe i pochodne drożdży, a wiec mamy tu do czynienia z karmelem, suszonymi śliwkami, goździkami i delikatnym bananem. Naprawdę ładnie i zachęcająco pachnie. W smaku ponownie ładnie współgrają sobie nuty karmelu, suszonych śliwek, delikatne przypieczonego chleba oraz goździkowe i minimalne bananowe. Na finiszu subtelna bardzo nuta alkoholowa. Piwo jest wysycone na umiarkowanym poziomie i jest średnio treściwe. Jak dla mnie ciut za mało tu ciała jest. Butelkę firmową oblepiają etykiety, które w stosunku do Browaru Amber, nazwałbym nową jakością. Szczególnie etykieta główna jest ciekawa stylistycznie, graficznie i pod względem treści. Podoba mi się, naprawdę. Ciekawe czy etykiety reszty piw z cyklu będą różniły się tylko nazwą, czy także kolorystycznie i graficznie? Słowem końca, bardzo fajny początek roku Browar Amber nam zaserwował. Piwo naprawdę sympatyczne i co najważniejsze smakowite. Gdyby tego ciała było więcej, no i może odrobinkę więcej nut bananowych, to byłbym ukontentowany bardziej.
Moja ocena:
Kolor: - 9
Piana: - 6
Zapach: - 9
Smak: - 7
Etykieta: - 10
Warka: 19.07.2015
Ocena całościowa: 7,90/10
Ocena całościowa: 7,90/10
Jak zwykle rzetelna recenzja. Dziękujemy i smacznego :)
OdpowiedzUsuńHm, właśnie piję to piwo z butelki o dacie przydatności 3.08.2016. Zgaduję więc, że jest to następna (lutowa?) warka. Jest niezłe, ale oceniłbym ciut niżej, powiedzmy na 7 - minusem jest lekki posmak żelaza.
OdpowiedzUsuń