czwartek, 22 stycznia 2015

Rozmowy okołopiwne - AleBrowar, czyli Tytus, Romek i A'Tomek - Księga MMXII - Tytus hop headem

Kolejne rozmowy okołopiwne zawitały na bloga i ponownie, po Browarze Pinta, kilka słów o kolejnym rzemieślniczym browarze kontraktowym. Zapraszam na spotkanie z AleBrowarem. 

Zacznę od tego, że pewnie zaintrygował Was tytuł kolejnego odcinka rozmów? Został on napisany świadomie, po wielokrotnym jego przemyśleniu. Zaraz wszystko wyjaśnię. Dla mnie ekipa AleBrowaru to właśnie tacy Tytus, Romek i A'Tomek. Tytus to Bartek, którego wszędzie pełno, najbardziej widoczny i najbardziej głośny. Tak jak Tytus lubi sport, jest niepokorny, nieokiełznany, tysiąc pomysłów na minutę, chodzi często własnymi drogami i nie boi się mówić tego, co właśnie ma na myśli. No i ten zarost na głowie taki tytusowy. A'Tomek to Michał, czyli szef całego przedsięwzięcia, taki drużynowy. Jak pomysłowy Dobromir, co chwila w jego głowie rodzą się nowe pomysły na kolejne piwa. Dopracowuje receptury, kalendarze warzeń, kooperacje i pomysły na nowe ... pomysły. Wiedzę czerpie z przeczytanych książek oraz wszelkich dobrodziejstw techniki, niczym od profesora T. Alenta. Na twarzy Michała dość często można także zauważyć uśmiech, który w książeczkach widnieje na buźce A'Tomka. Romek, czyli Arek, to osoba troszkę z boku, nie tak widoczna jak Bartek, czy Michał. Prawa ręka Michała, jego zastępca, sekretarz, także mający sporo pomysłów, które konsultuje właśnie z ... drużynowym.

Każde ich nowe piwo, to jakby kolejna książeczka z przygodami trójki naszych bohaterów, dzięki któremu każdy porządny smakosz piwa, pokonuje kolejne etapy, lub jak kto woli zdobywa piwne sprawności, by stać się prawdziwym hop headem. To nie są słowa na wyrost. To po prostu przygoda, która twórcom i nam się przytrafia, która daje sporo radości, pokazuje, jak świat piwny jest wielki i ile jeszcze przed nami, by go lepiej poznać. Tak, jak w przypadku książeczek z przygodami trzech sympatycznych harcerzy, gdy czekaliśmy niecierpliwie aż pojawi się w kiosku nowy komiks, by zobaczyć, co tym razem wymyślił Papcio Chmiel, tak samo czekamy na kolejne nowości z AleBrowaru, aby przekonać się co tym razem na nas czeka, co za styl, co za aromaty, co za smak i co za przeżycia z tym wszystkim związane. 


Zwróćcie uwagę na butelki z piwami rodem z AleBrowaru, a w szczególności na etykiety. No przecież to jest komiks. Kreska może nie do końca ta sama, ale podobieństwa jakieś się znajdzie. Nazwy piw, to swego rodzaju gra słowna, którą czarował nas w każdej książeczce Papcio Chmiel. Przypomne choć jedną. W XIX części, gdzie Tytusa uczłowieczano przez uteatralnienie Romek tłumaczył Tytusowi: 'W dawnych czasach wielką popularnością cieszyły się trupy komediantów.'. Na to Tytus: 'Nie rozumiem jak trupy mogły rozweselić gawiedź?!'.

Tak, jak nie wszystkim, każda kolejna przygoda Tytusa i spółki przypadła do gustu, tak i w przypadku AleBrowaru, nie każdy ich 'komiks' na etykiecie spodobał sić piwoszom. Dotyczy to chociażby etykiet Naked Mummy i 'bluźnierczej', zesłanej prawie do piekielnych czeluści, ozdabiającej Golden Monka.

 
Wkraczając w świat Tytusa, Romka i A'Tomka, czujemy się, jakby to był nasz świat, jakbyśmy byli jego częścią. Podobnie jest z piwami AleBrowaru i osobami które tworzą ten browar kontraktowy. Podczas każdego spotkania, czy to podczas premier piwnych, czy podczas festiwali, prezentacji produktów w lokalach i innych, zawsze obdarzani jesteśmy sympatią, dobrym humorem i sytuacjami rodem z komiksów Papcia Chmiela. Ja sam, przeżywam swoją drugą młodość podczas każdego z takich spotkań, jakbym ponownie był uczniem podstawówki, a nie statecznym, prawie czterdziestoletnim panem. Czy zatem piwa z AleBrowaru mają w sobie krztę eliksiru młodości? Hmm, kto wie. Michał nigdy do końca nie zdradzi do końca, co w piwach spod jego ręki 'siedzi'.


Gdy trójka harcerzy przemierza kraj, zagranicę i wyimaginowane landy, by zaczerpnąć nowej wiedzy, relaksu, poznać tambylców, tak samo dzieje się w AleBrowarze. Chłopaki jeżdżą, latają, bratają się z innymi smakoszami dobrego piwa, dzięki czemu tworzą się piwne przyjaźnie, a w dalszej perspektywie, piwa kooperacyjne, dzięki czemu hop headowienie piwnej gawiedzi nabiera zupełnie innego wymiaru.


Książeczek z przygodami Tytusa, Romka i A'Tomka powstało 31 oraz kilka specjalnych albumów. AleBrowar wypuścił piw dwadzieścia kilka. Jestem przekonany, że przygód z bohaterami AleBrowaru będzie więcej niż komiksów Papcia Chmiela, dzięki czemu, w końcu my wszyscy zhopheadowimy się do takiego stopnia, że w naszych żyłach zamiast krwi będzie płynąć płynny chmiel. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz