wtorek, 21 października 2014

Zielono mi - PL is ON - spotkanie dwóch pokoleń

Kilka dni temu zrobiłem sobie test porównawczy dwóch PLON'ów zielonych, tego zeszłorocznego i tegorocznego. Wiem, wiem, PIPA to nie porter i do leżakowania się nie nadaje, ale jako, że miałem zakamuflowaną jedną butelczynę z zeszłego roku, to postanowiłem sprawdzić, jak się zestarzał, a obecny jakie świeże nuty dostarcza.
 
PLON zeszłoroczny to warka 25.01.2014, a tegoroczny to 05.01.2015. Piwa nie tylko różnią się wiekiem, ale także opakowaniem. Inne butelki, troszkę zmienione etykiety. Można spokojnie powiedzieć, że PLON zielony przeszedł swego rodzaju 'fejslifting'.


No, ale zobaczmy, jakie są oba piwa? Czy zeszłoroczny w ogóle nadaje się do picia? 


Piwo z zeszłego roku ma bursztynową barwę, ładnie opalizuje i jest pełne chmielowych drobinek. Piana wysoka, ale dość mocno rozrzedzona. Opada szybko, ale zostawia niesamowite osady. Zapach bardzo intensywny, ale nieco utleniony. Słodkawy, chmielowo-owocowy. Mimo wyraźnego utlenienia nuty Sybilli wyczuwalne, głównie słodki ananas, mango, lekkie nuty trawiaste i leśne. Wyczuwalne także nutki owoców czerwonych. W smaku dość słodkie, wyraźnie owocowe. Tu także czerwone owoce i ananas oraz mango. Goryczka bardzo, ale to bardzo delikatna na finiszu. Wysycone średnio.

Młodszy przedstawiciel zielonej 'PLONacji' w wyglądzie całkiem podobny. Barwa i opalizacja na tym samym poziomie. Chmielowych, pływających akcentów jednak brak. Piana dość wysoka, gęsta, średnio pęcherzykowa, opadająca w średnim tempie. Nie zostawia, niestety, żadnych osadów. Zapach, hmm, tu się dzieje bardzo słabo niestety. Nikły, ledwo wyczuwalne jakieś nuty. Niewielka słodowość i w tle majaczące akcenty chmielowe. W smaku bardzo świeże i rześkie. Słodowo-chmielowe. Przyjemnie tu gra Sybilla swoimi nutami owocowymi, trawiastymi i żywicznymi. Na finiszu  delikatna, ale przyjemna goryczka. Wysycone na średnim poziomie.

Jak moje wrażenia porównawcze? PLON zeszłoroczny jest bardzo ... dojrzałym, że tak to ujmę piwem, które mimo lekkiego utlenienia dostarcza całą feerię niuansów aromatycznych i smakowych. Piło sie je wybornie, naprawdę. Nie spodziewałem się, że to piwo w tak dobrej formie przetrzyma rok. Nowe pokolenie zielonego PLON'a, oprócz rześkości i świeżości, niewiele ciekawych doznań dostarcza pijącemu. W aromacie jest bardzo słabe, niestety. Trzeba naprawdę wziąć kilka mocnych węchów, by cokolwiek wyczuć. Jaki jest tego powód? Mój zaprzyjaźniony plantator chmielu powiedział mi, że ekipa Kormorana prawdopodobnie zbyt wcześnie zebrała Sybillę, dzięki czemu była ona zbyt młoda i nie mogła dostarczyć zbyt wielu aromatycznych doznań. 
 
Ogólnie rzecz ujmując. PLON zielony w zeszłym roku wielu osobom dostarczył niesamowitych wrażeń i bardzo szybko znikł z półek sklepowych. Piwo w obecnym wydaniu jest bardzo średnie. Piwosze oczekiwali go z wielką niecierpliwością, jednakże z tego co wiem, wielu bardzo się rozczarowało. Podobno jednak, w tym roku PLON zielony uwarzony został 2 razy. Ciekawy jestem zatem tej drugiej, oby lepszej, warki.

1 komentarz:

  1. Ja też jestem mocno zawiedziony tegorocznym Plonem....u mnie dodatkowo przeszkadzał w aromacie wychodzący alkohol,goryczka mierna. Pierwszy raz nie dopiłem piwa z Kormorana :(

    OdpowiedzUsuń