We wczorajszym odcinku przedstawiłem pokrótce dwa 'rewolucyjne' piwa ze Spółdzielczego Browaru Gdańskiego. Dziś mam przyjemność przedstawić kolejne dwa.
Pierwszym to Janiakowe Malina.
Piwo o miedziano-czerwonej barwie.
Wyraźnie mętne. Piana piwa wysoka, biała, dość, opada w średnim tempie. Zapach to głównie wyraźne nuty malinowe. Z gąszczu tychże, bardzo trudno wyczuć cokolwiek innego. Smak, podobnie jak zapach, to dominacja nut malinowych, spod których tak naprawdę nie dane nam jest posmakować nic więcej. Cudowny prezent, ekstremalny wynalazek!
Drugim piwem jest Janiakowe Wiśnia.
Drugim piwem jest Janiakowe Wiśnia.
Piwo o wyraźnej czerwonej barwie. Lekko mętne. Piana biała, z lekkimi różowymi odcieniami, wysoka niezbyt gęsta, dość szybko się rozrzedza i opada w średnim tempie. Zapach to nuty słodowe i kwaskowe, w tle delikatne aromaty chmielowe. Janiakowe Wiśnia jest bardzo, ale to bardzo słodkie, aż cierpkie od tej słodyczy. Zakończone równie cierpką goryczą. Nie jest to piwo sesyjne, bynajmniej.
Etykiety obu piw, jak w przypadku tych, o których wzmianka była wczoraj, zdobi moja bardzo interesująca, ale wściekle wykrzywiona mina, która niezbyt zachęca do skosztowania powyższych piwnych wiktuałów. Aczkolwiek, trzeba przyznać, że 'agencja', która wykonała te etykiety, postarała się o 'intrygującą' wizualizację.
Podsumowując, Spółdzielczy Browar
Gdański zrobił pierwszy krok, a właściwie pierwsze kroki, by urzeczywistnić piwne marzenia ojców założycieli. Niech nikt nie czuje też zażenowania z powodu, takiej a nie innej oferty. To, co przedstawiłem w tym i poprzednim wpisie, to swoisty żart urodzinowy. Taki prezent dla mnie z okazji moich trzydziestych ..., no którychś tam urodzin. Gift naprawdę zacny, przyjemny w swojej wymowie i bardzo mnie cieszący. Do tego doszły jeszcze nieklejone etykiety. Ach, aż się w oku łezka kręci, że takich ma się przyjaciół w osobach ojców założycieli. Dziękuję wam bardzo sowicie jeszcze raz.
Naturalnie pogratulaować prezentu, ale kiedy jakieś wrażenia z premiery debuitanckiej warki w Lubrow/BarBados? Zdaje się że była w minionią sobotę?
OdpowiedzUsuńKrystian, jeszcze nie odwiedziłem Lubrowa. Zobaczy się na dniach :)
Usuń