Dwa dni temu, wraz z moim serdecznym kumplem Bartkiem z Małe Piwko Blog, wybraliśmy się na krótką posiadówkę do Sopotu. Sopot wiadomo, znany w Polsce jest, jako miejsce, dokąd ludzie, na przykład z naszej pięknej Warszawy, po całym roku harówki w korporacjach, lubią się wybrać, by powiedzieć sobie dumnie, że wybrali się nad piękne polskie morze. Miasto Sopot kusi takiego turystę swoim nowoczesnym, lekko kiczowatym blichtrem, hotelami, pubami i restauracjami, których nazw sami miejscowi nie potrafią wymówić, ze względu na ich międzynarodowy, bezsensowny wydźwięk. Sopot kusi też wysokimi cenami, bo przecież pracownikowi korporacji za przysłowiową pizzę nie wypada płacić kilkunastu złociszy, on musi wydać co najmniej kilkadziesiąt, bo inaczej nie mógłby po powrocie do swojego biura powiedzieć, że spędzał wakacje na riwierze. Znajomi i tak nie będą się pytali, czy chodzi o riwierę francuską, włoską, czy sopocką.
By jeszcze bardziej sprostać zachciankom tychże ludzi, pewni mieszkańcy Sopotu (najprawdopodobniej związani z sopockim ... - wykropkowałem by nie zostać zaszczyconym pismem przedsądowym), wpadli na pomysł taki, że stworzą browar, który pomimo braku browaru i warzenia w nim piwa, zrobią ładną otoczkę marketingową, ustawią ogródek w reprezentacyjnym miejscu Sopotu i będą sprzedawali 'najlepsze sopockie piwo w Polsce'. Tak właśnie i z takich to pobudek narodził się Browar Sopot, o którym dziś kilka słów.
O powstaniu tejże inicjatywy, z moich własnych obserwacji i wywiadów, tak naprawdę niewiele osób związanych z piwem wiedziało. A tu, ni stąd, ni zowąd, na początku wakacji powstał piękny, firmowy ogródek Browaru Sopot, który mieści się przy Placu Zdrojowym 2, zaraz przed dawnymi kasami molo.
Jak napisałem na samym początku tego wpisu, mnie i Bartka bardzo korciło to miejsce i się tam wybraliśmy by zobaczyć to na własne ozy i skosztować piw Browaru Sopot. A Browar Sopot obecnie może pochwalić się ofertą trzech piw: Dworcowe (ciemne), Plażowe (niefiltrowane) oraz Monciak (filtrowane). Podczas naszej wizyty dostępne były tylko Dworcowe oraz Monciak.
Skosztowaliśmy po jednym Dworcowym i Monciaku. Piwa dostępne są w ... dedykowanych kuflach półlitrowych oraz litrowych. Litr piwa kosztuje 18 PLN, a pół litra 9 PLN. Co zaskoczyło nas na plus, to właśnie ... cena. Wydawac by się mogło, że pół litra kuflowego najbardziej sopockiego piwa w Sopocie, na pewno będzie kosztować ponad 10 PLN, a tu miłe zaskoczenie.
Kosztując oba piwa, od razu na myśl przychodzi skojarzenie z piwami warzonymi w Browarze Krajan. Od razu chciałbym zaznaczyć, że to tylko moje i Bartka skojarzenia. Nie traktujemy tego jako dogmat. Na zadane pytanie czy w Sopocie jest browar, sympatyczne panie z obsługi, mówią że tak. Na kolejne pytanie odnośnie miejsca warzenia piwa, dziewczęta odpowiadają, że piwo warzone jest w Gdańsku. Na pytanie gdzie dokładnie, no tu niestety wiedza odsłania luki. By dalej nie gnębić tych sympatycznych dziewcząt poprzestałem na tych trzech pytaniach. W końcu one stanowią tylko obsługę tego ogródka, do której ja nie mam większych zastrzeżeń. Aha, sympatyczna pani powiedziała mi, że w przyszłym roku ma w Sopocie być browar z prawdziwego zdarzenia, gdzie będą warzone piwa Browaru Sopot. Ano pożyjemy, zobaczymy.
Jak widzimy, w Sopocie mamy Browar Sopot, którego nie ma. Warzą piwo w Gdańsku, ale nie wiadomo w którym browarze. Na pewno, nie w żadnym obecnie istniejącym. Więc w którym? Na na temat miejsca warzenia piw Browaru Sopot się już wypowiedziałem i nie będę tego powtarzał.
Podczas wizyty w ogródku Browaru Sopot, nakręciliśmy także krótki filmik, który dostępny jest na The Blogger Show.
Jak pewnie pamiętasz Tomku ja akurat jestem z Sopotu i z niewytłumaczalnych dla mnie powodów ten grajdołek blichtru i szpanu jest aktualnie piwną, "koncerniacką", pustynią.Parafrazując słowa tow. Wiesława który to powiedział"wstyd mi za tych z Radomia", o wyczynach miejscowych pdeudo-browarników
OdpowiedzUsuńmożna powiedzieć to samo:"wstyd mi za tych z Sopotu"
Dodam tylko dla ludzi z poza rejonu że na przełomie XIX i XX ww, działał w Sopocie renomowany browar, który dzisiaj nazwalibyśmy regionalnym, produkował doskonałe piwa z których zwłaszcza Marcowe i licencjonowany London Porter cieszyły się uznaniem.Założony był zdaje się przez niejakiego Karpińskiego,ale póżniej trafił w ręcę niemieckich fabrykantów.Naturalnie zamiast odnosić się do takiej tradycji (pewnie wymagałoby to porozumienia ze spadkobiercami rodziny Wanningerów), lepiej robić turystów w balona.Takiemu procederowi mówimy stanowcze NIE!
'Lubię to!' :)
UsuńA co z samym piwem? Ja się na przykład ucieszyłem, że trafiłem do tego miejsca, bo na Monciaku nic lepszego nie znalazłem. Piwo na pewno smaczniejsze od koncerno-lagera, a i cena przystępna. Czy jest zatem sens się czepiać?
OdpowiedzUsuńMarcin, ja uważam że jest. Mam namyśli samą inicjatywę Browar Sopot. Co do samego piwa. Dworcowe cholernie słodkie i mdłe, w resztę niuansów się nie zagłębiałem. Monciak, tak jak powiedział Bartek na filmie. Mnie również nie zachwyciło. Szczerze mówiąc, będąc w upalną pogodę wole jakiegoś koncerno-radlera ;) Pozdrawiam!
UsuńJa także uważam że jest o co się czepiać.I całkowicie nie mam tu na myśli jakości piwa.Gdyby np. z pobliskiego Domu Zdrojowego wychynął na chwilę na przerwę podczas warzenia pachnący chmielem browarnik, który ma odwagę podpisać się pod każdą warką, pierwszy brawo bym bił.Wiadomo pierwsze koty za płoty może kolejne receptury byłyby lepsze i bardziej na czasie.Ale tak browaru restauracyjnego nie ma, sprzedaje się piwo pod inną marką na zasadzie czysto marketingowego chwytu.Nawet logo browaru w postaci kadzi zacierno-warzelnej sugeruje że gdzieś tu w pobliżu to piwo powstaje i jest indywidualne dla tego jednego miejsca.W normalnym kraju takie coś kwalifikuje się do interwencji organizacji konsumenckich jako świadome wprowadzanie klienta w błąd.Nazwa Browar Sopot powinna być wzięta w cudzysłów a przed nią powinno stać Pub lub Bar czy coś takiego.
OdpowiedzUsuńPiwo Sopociak produkowane w Łebie...bez komentarza :) wszystko prawda..mieszkam w Sopocie 33 lata i to miasto od ostatnich 5 zrobiło sie koszmarnym kiczem... łezka sie kręci w oku... jak można doprowadzić do czegoś takiego... dziękujemy Ci panie prezydencie Jacku K.
OdpowiedzUsuń