wtorek, 18 grudnia 2012

Perła - Winter

Przedstawiam piwo Perła Winter.



Zawartość ekstraktu: brak danych.

Zawartość alkoholu: 5,0% obj.

Kolor: czerwono-rubinowy, klarowny.

Zapach: intensywny, główne nuty zapachowe to czarny bez i dzika róża.

Smak: słodko-kwaśny, wyraźne nuty czarnego bzu i delikatne dzikiej róży, na finiszu wyczuwalna bardzo delikatna goryczka.

Piana: biała z lekkimi odcieniami różu, wysoka, średnio gęsta, bardzo szybko opada.

Pasteryzacja: tak.

Termin przydatności do spożycia: 9 miesięcy.

Opakowanie: puszka 0,5l.

Producent: Browar Perła



Podsumowanie:

Kilka dni temu dotarła do mnie paczka z lubelskiej Perły. Paczka zawierała dwa piwa Perła Winter w puszcze, świecę o zapachu czarnego bzu, wazelinę do ust, także z aromatem czarnego bzu, rozgrzewacz do rąk, płytę CD z materiałami promocyjnymi i list. Za piwo i wszelkie inne gadżety chciałbym serdecznie podziękować. Teraz nadszedł czas na kilka słów o zimowej, sezonowej nowości z Browarów Lubelskich, czyli o Perle Winter. Piwo, lub raczej napój piwny, to 80%  piwa i prawie 20% soków z jabłek oraz czarnego bzu. Zawartość soku miała wielki wpływ na barwę piwa smakowego, które jest czerwono-rubinowe. Piana piwa, wysoka, ale niezbyt gęsta i bardzo nietrwała. W sferze aromatu oraz smaku dzieje się wiele. Piwne aromaty w ogóle nie wyczuwalne. Główne skrzypce grają tu czarny bez i dzika róża. W smaku jest podobnie, ale do tego dochodzi bardzo lekka goryczka, którą możemy wyczuć na finiszu. Piwo jest średnio wysycone, dla mnie odpowiednio. Jest dość treściwe. Pijąc Perłę Winter, w ogóle nie wyczuwa się w nim zawartości alkoholu i można ją traktować jako dobry napój gazowany. Piwo, napój piwny, wlany jest w puszkę (jest też wersja butelkowa), która jest w kolorach soku z czarnego bzu, w różnych jego odcieniach. Mamy tu łyżwiarza, skład piwa, info o unikalności Perły Winter (zgadzam się z tym w pełni - jest to bardzo unikalny trunek) oraz zachętę do spróbowania. Ładnie, ale beż żadnych fajerwerków. Podsumowując, Perła Winter to bardzo unikalny napój piwny, dedykowany na sezon zimowy (mi bardziej w zimowych piwach pasuje jednak przyprawowość i piernikowość), który jednak do mnie nie do końca trafia. Nie twierdzę, że jest złe, czy niesmaczne, ale po prostu to nie mój smak. Drugą puszkę dałem mamie i ciekawym jej opinii. Na dzień dzisiejszy, pod spodem moja, bardzo subiektywna, męska ocena piwa z dodatkiem soków.

Moja ocena: 
Kolor: - 8
Piana: - 6
Zapach: - 6
Smak: - 5
Etykieta: - 7

Ocena całościowa: 6,03/10

1 komentarz:

  1. Właśnie degustuję, lubię piwa smakowe, nie takie typu radler czy tez shady, tylko piwa smakowe, a nie jakies cos .... troszke speszył mnie kolor butelki (taki różowo gejowski) kolorek samego piwka bardzo ciekawy, cięzko określić jak się nazywa może dlatego, że podobno faceci nie znają się na kolorach, piana potwierdzam opada szybciutko, ale to chyba juz standard w dzisiejszych piwach, zapach jak dla mnie rewleacyjny, pilem 2 lub 3 razy koleżankę jabłkową, o której nie będę sie rozpisywał natomiast powiem tylko, że różowa jest o niebo lepsza pod każdym względem, co do smaku ... porównałbym go do .... szampana, tudzież do wina musującego, bo jak wiemy to co większość z nas nazywa szampanem, koło niego przy odrobinie szczęscia troszkę postało. Reasumując uważam zimową Perełkę za jedno z najlepszych jeśli nie najlepsze samkowe piwko jakie ostatnio tudzież kiedykolwiek piłem.

    OdpowiedzUsuń