Kolejny wpis na blogu dotyczący piw od znajomych, z podróży. Dziś piwo, które przywiozła mi moja ciocia za Szwecji. Wybrała się tam promem na krótką wizytę do Karlskrony. Będą w jednym z miejscowych sklepów, zauważyła puszkę piwa z czaszką. Wiedząc, że ja bardzo, ale to bardzo lubię czaszki, nie wahała się i kupiła mi właśnie jedną taką puszeczkę.
Piwo ma jasnozłotą barwę i jest bardzo ładnie klarowne. Piana piwa z początku ładna i bujna, szybko się rozrzedza i opada dość szybko do zera Zapach piwa lekki, wyrazisty i całkiem przyjemny, słodowo-chmielowy. W smaku dominuje słodowośc oraz delikatna landrynkowość i goryczka, wyczuwalna wyraźnie w tle i na finiszu. Wysycone dość mocno.
Owszem, całkiem przyjemne - mają je jeszcze w plastikowych butelkach i jest tego cała linia. Po tej czaszce spodziewałem się siekiery, a tu lekko. To taki produkt skierowany do młodzieży. Za jakiś czas pewnie umieszczę u siebie reckę :)
OdpowiedzUsuń"No i ta czaszka na puszce. Patrząc na nią, wszystko staje się piękniejsze i smaczniejsze."
OdpowiedzUsuńNie rozumiem > czaszka jest piękna ? smaczna ? Nie podejrzewałam CIE o takie gusta . Piwko popijasz z czaszki? ;) :)
Ojejej, przecież to taka forma stylistyczna tylko :-D
Usuń