piątek, 7 czerwca 2013

PiwoWAR Battle - Akt III - Andrzej Danilewicz vs Izabela Urbala - Hefeweizen

Kolejna edycja PiwoWAR Battles za nami. Wczoraj w gdańskiej Degustatorni odbyło się trzecie wojownicze spotkanie. Tym razem 'walczyli' ze sobą Andrzej Danilewicz oraz ... proszę państwa, pierwsza kobieta w gronie wojowników, czyli Izabela Urbala. Styl, który był orężem podczas bitwy, to hefeweizen.
 
 
 

Piwo, które uwarzył Andrzej to Salvator, a Iza zaprezentowała swoją Sexy Hefeweizen. 
 

 
Poniżej krótka charakterystyka obu piw:
Salvator - ekstrakt 12,0%, alkohol 5,6%; skład: słody (pszeniczny, pilzneński), prażona pszenica, chmiele (Tettnager, Hallertau Mittelfruh), drożdże (Safbrew WB-06).
Sexy Hefeweizen - ekstrakt 11,0%, alkohol 5,5%; skład: słody (pszeniczny, pilzneński, Carahell), chmiel (Lubelski), drożdże (Safbrew WB-06).

Bitwa, która miała się rozpocząć punktualnie o 18.00, rozpoczęła się z lekkim poślizgiem, gdyż wojownik Andrzej spóźnił się i tow więcej niż kwadrans studencki. Z początku wszyscy zebrani pomyśleli, że Andrzej stchórzył i już zaczęli ferować zwycięstwo Izy walkowerem. Po kilkudziesięciu minutach Andrzej dotarł i to z wielkim impetem i zaczęła się ostra piwna bitwa. Ja sam byłem bardzo, ale to bardzo ciekawy tej bitwy i rezultatu warzeń Izy i Andrzeja, gdyż ja strasznie uwielbiam hefeweizeny. 

Jak zwykle frekwencja w Degustatorni dopisała. Było całe mnóstwo osób. Wszyscy degustowali, oceniali i świetnie się przy tym bawili.
 





 
Wśród gości przybyłych na bitwę na pszenice, przybyli także wojownicy z poprzednich edycji PiwoWAR Battles, czyli Bartek, Piotrek, Łukasz oraz Michał. Niestety, wśród całej masy gości nie udało mi się sfotografować Michała. Uwierzcie mi na słowo, że był. 
 


Gości było tak dużo, że przerosło to oczekiwania załogi gdańskiej Degustatorni. Nikt nie spodziewał się takiej frekwencji i zabrakło kart do głosowania, ale było ich wydrukowanych 140. Ludzi pełno było na górnym i dolnym pokładzie knajpy. Na następną bitwę chyba trzeba będzie się uzbroić w znacznie większą ilość kart, proponowałbym 250-300. 



Szczerze mówiąc, było sporo osób spoza Trójmiasta, które specjalnie przyjechały na tę bitwę. Przybyły osoby także z zagranicy, między innymi z Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. Rozmawiając z przyjezdnymi, dowiedziałem się, że degustatorniowe bitwy piwne są już dość mocno sławne w kraju i kilka innych knajp z różnych zakątków Polski przymierza się do podobnych inicjatyw. 

Bitwę stosunkiem głosów 60:31 wygrał Andrzej. Iza, pomimo faktu iż przegrała rywalizację, była bardzo zadowolona i dumna z siebie. Sexy Hefeweizen to w końcu jej druga warka w życiu. Były oczywiście nagrody, dyplomy i oklaski dla obojga. Gratulację dla zwycięzcy od przegranej także się znalazły. Bitwy maja to do siebie, że zawodnicy walczą twardo, ale bardzo przyjacielsko i przy zachowaniu zasad fair play.
 


 
Piwną ekstra zabawę, oprócz piw bitewnych, okraszały także piwa z beczki, które zaproponował menadżer Wojtek. Były piwa z Widawy, kolaboracyjny Kangur, niekolaboracyjny Premium Lager, pintowy Atak Chmielu, urodzinowy B-Day Lądowanie w Bawarii, Sachsenberg pieprzowy oraz kilka innych piw. Biesiada piwna, wśród znajomych, tych starych i tych najnowszych po prostu superancka. Należą się wielkie słowa uznania dla Wojtka Szlosowkiego, za inicjatywę piwnych bitew, za naprawdę fantastyczny cykl. Wielkie brawa. W ogóle cała ekipa Degustatorni, czyli Magda, Wojtek (ten drugi) oraz Bartek także załapali bakcyla bitewnego i dla was także wielkie słowa uznania.
 
Podczas wczorajszego dnia, większość gości miała wrażenie, że piwną bitwę numer trzy, sponsorował browar Pinta. Nagromadzenie się ekipy Degustatorni i piwowarów domowych w koszulkach tegoż browaru było oszołamiające. Muszę bardziej zaczerpnąć wody ze źródła, by dowiedzieć się, o co w tym dokładnie chodzi i kto za tym stoi.
 
 
Słowem końca, impreza znowu fenomenalna. Aż się boję, co będzie się dziać za miesiąc podczas bitwy na pilsy. Patrząc na wzrost frekwencji ze spotkania na spotkanie, można być pewnym, że Degustatornia, w pierwszy czwartek lipca, będzie najbardziej obleganym piwnym lokalem na całym polskim pomorzu. Do zobaczyska zatem za miesiąc. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz