piątek, 8 lutego 2013

Kącik Piwnego Melomana - AYA RL - Aya RL (czerwona)

Kolejny piątek nadszedł (jak te piątki szybko po sobie przychodzą), zatem zapraszam was na kolejny odcinek Kącika Piwnego Melomana. Dziś odcinek z serii 'Muzyka polska', a konkretnie jedna z najbardziej kultowych płyt w historii polskiego roka. Szanowni czytelnicy! Przed wami zespół Aya RL i ich debiutancki album 'Aya RL (czerwona)'.

Album został nagrany i wydany w roku 1985. Ponad ćwierć wieku minęło, a dla mnie album jest cały czas świeży i słuchając go, przeżywam każdy dźwięk, jakbym słuchał go po raz pierwszy. Ja w swojej kolekcji mam dwa wydania tej płyty. Wydanie Kompanii Muzycznej Pomaton POM CD 007 z 1991 roku. Te wydanie zawiera cztery dodatkowe utworu i z tego CD pochodzą 'zachomikowane' utwory. Drugą wersja w moich zbiorach to wydanie Agencji Artystycznej MTJ CD 10245 z 2003 roku. Wydanie MTJ kupiłem około 9 lat temu w Empiku za ... 4,99 PLN, a wydanie Pomatonu otrzymałem w prezencie kilka lat później od mojego przyjaciela Tomka. 


Skład Aya RL na ich debiucie to: Paweł Kukiz (instrumenty perkusyjne i wokal; znany tez z takich grup jak Hak i Piersi), Igor Czerniawski (instrumenty, klawiszowe, perkusja i wokal; znany tez z Kosmetyki Mrs. Pinki oraz One Million Bulgarians) oraz Jarosław Lach (gitara).


Album otwiera jeden z najbardziej fenomenalnych polskich utworów, czyli 'Księżycowy krok'. Aranżacyjnie i brzmieniowo po prostu genialny. Gitara, perkusja i instrumenty klawiszowe wykonują tu piękny, mistyczny, kosmiczny taniec. Magia kawałka cały czas czaruje moje zmysły. Moje JBL'e pięknie oddają wszelkie melodyjne niuanse. Druga w kolejności jest 'Ściana'. Zgoła inna niż pierwszy numer, ale nadal utrzymana w klimacie. Szczególnie podobają mi się chórki, które pojawiają się w trakcie. Następną piosenką, która straszliwie trafia w moje zmysły to kawałek czwarty, czyli 'Unikaj zdjęć'. Moim skromnym zdaniem 'numero uno' na tym albumie i jedna z najgenialniejszych polskich piosenek wszech czasów. Swoisty taniec basu oraz gitary z akompaniamentem perkusji i świetnej wokalizy Kukiza, tworzy niesamowity klimat, nieujarzmiony i nieprzenikniony. Następnym utworem, który jest pewnego rodzaju hymnem Polski lat 80-ych, jest utwór 'Ulica'. Ja lubię ten kawałek ze względu na genialne klawisze. Zaraz potem mamy instrumentalny utwór 'Polska', którego słuchając zaraz powracają wspomnienia moich wakacji na Półwyspie Helskim, gdy miałem lat chyba 12. Utworami które także bardzo lubię z tej płyty to 'Pogo I' i 'Pogo II'. Dość industrialne i destrukcyjne w swojej wymowie, ale słucha się ich wyśmienicie. Utwory, które znalazły się dodatkowo na wydawnictwie Pomatonu to 'Skóra', 'Oczy', 'Jazz' oraz 'Skóra (remix)'. Wszystkie to jedne wielkie hity. Kawałka 'Skóra' nikomu nie trzeba przedstawiać. Kolejny wielki hymn tamtych czasów. Słuchając go w nocy, przy zgaszonych światłach, naprawdę genialnie działa na nasze zwoje mózgowe. 'Oczy' i 'Jazz' to, moim zdaniem, najgenialniejsze kawałki jakie Aya RL kiedykolwiek nagrała. Fantastycznie się ich słucha jadąc nocą samochodem. W kawałku 'Jazz' partia gitary to jest to, co tygrysy lubią najbardziej. Klawisze jak najbardziej także! Można tego numeru słuchać do znudzenia i się nie nudzi.
 
 
Brzmieniowo płyta naprawdę dobrze nagrana. Żałuję troszkę, że nie mam wersji winylowej tego albumu, ale to na pewno niedługo nadrobię. Mam za to singiel winylowe z utworami 'Nasza Ściana' oraz 'Jazz' i brzmią fenomenalnie.   
 

Będąc szczerym, nie wiem, czemu nie opisałem tej płyty jako pierwszej w cyklu 'Muzyka polska', bo jest to naprawdę kawał genialnej roboty. Większość utworów to, po prostu, hity. A co najciekawsze, wielu ludzi, słuchając Aya RL, nie ma zielonego pojęcia, że na wokalu mamy tutaj Kukiza, dopiero jak im się to powie, to mówią: 'faktycznie, to jego głos'. Teraz już nie, ale kiedyś puszczając dwie pierwsze płyty Aya RL, podobało mi się strasznie, widząc miny niektórych moich znajomych na wieść o tym, że śpiewa tam Kukiz. 'Jedynka', czyli 'Aya RL (czerwona)', naprawdę warta jest posłuchania. Na pewno się spodoba.

Posłuchać jej mozna, jak wszystkich innych opisywanych, na browarnikowym 'chomiku':.

Przyszły tydzień, to znowu metal, bo gawiedź domaga sie metalu. Tym razem coś zza naszej zachodniej granicy.

5 komentarzy:

  1. To super, że lubisz tę płytę, bo dla mnie to absolutny kult. Najlepszy numer to rzeczywiście Unikaj zdjęć. Pochwalę się, że mam ją na winylu( kupiłem jeszcze w latach 80-tych razem z płytą zespołu Bank jako dzieciak). Trzeba pamiętać też, że w tym zespole najważniejszy był Czerniawski. Ciekawy jestem Twej opinii o "niebieskiej".
    Pozdrowienia od Darka z Ełku. Delektuję się w tej chwili Porterem Warmińskim. Właśnie wygrał na browar.biz jako porter roku. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Darek, Niebieską lubię także, ale to juz nie to, co czerwona. Mniej hitów i jakas nie do końca poukładana. A Porter Warmiński na dzisiejszy wieczór, to właściwy wybór. Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Gawiedź domaga się metalu? No Stary, poczekaj aż się spotkamy :). Co do polskich płyt z okładkami w odcieniu czerwonym, muszę złożyć oświadczenie. Nabyłem niedawno dwupłytową reedycję Nowej Aleksandrii Siekiery. To jest kosmiczna płyta i jedyna w swoim rodzaju w polskiej muzyce. Polecam. PS Metalowcy nie posypują pączków cynamonem tylko siarką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grzesiek, też niedługo zakupię te wydanie Siekiery i też niedługo ona tu zawita :) A co do pączków, siarka to ukryty składnik :)

      Usuń
  3. Dla mnie mistrzostwo lat 80. W drugiej klasie SP3 w Świdwinie polubiłem Czerwoną płytę ( jak taki młody chłopak mógł być taki uczuciowy i wrażliwy nie wiem ) . Do dziś pamiętam basy z Księżycowego kroku puszczane około 7 rano o świcie w PR1 , kojarzyły mi się z nalotem bombowców, Po za tym piękno tekstów , groza i niesamowite brzmienie muzyki. Dla mnie rocznika 1976 to było coś niesamowitego. Teraz jako ponad 40 latek nadal uwielbiam ta płytę. Jedna z najlepszych w tamtych czasach. Doskonale mogła by wtedy konkurować z zespołami z zza zachodniej kurtyny.

    OdpowiedzUsuń