sobota, 23 lutego 2013

Artezan - Дед Мороз (Dziadek Mróz)

Przedstawiam piwo Artezan - Дед Мороз (Dziadek Mróz).



Zawartość ekstraktu: 23,0% wag.

Zawartość alkoholu: 10,0% obj.

Kolor: czarny, nieprzenikniony.

Zapach: intensywny, palony, wyraźne nuty suszonych owoców, w tle nuty karmelowe, czekoladowe i delikatny alkohol.

Smak: palony, czekoladowo-owocowy, w tle akcenty karmelowe i delikatny alkohol, który potęguje na finiszu i utrzymuje się troszkę po przełknięciu.

Piana: beżowa, wysoka, gęsta, drobno pęcherzykowa, szybko opada.

Pasteryzacja: nie.

Termin przydatności do spożycia: brak.

Opakowanie: butelka 0,5l, bezzwrotna.

Producent: Browar Artezan dla Piwoteki Narodowej w Łodzi
 

Podsumowanie:

Kolejna degustacja i znowu w moim szkle pojawiło się piwo ze stajni Artezana. Tym piwem jest Дед Мороз (Dziadek Mróz), pierwszy polski Russian imperial stout. Piwo dostałem w prezencie od mojego dobrego kolegi i warszawskiego łącznika - Marcina Chmielarza. Dzięki Ci wielkie kamracie. Piwo dostałem w grudniu, ale postanowiłem je troszkę przeleżakować, no ale dziś nie wytrzymałem i 'dziadek' w końcu wziął mnie na pokuszenie. Piwo ma totalnie czarną, nieprzeniknioną barwę. Prawdziwa piwna czarna dziura. Piana, jak na tak mocne piwo przystało. Dość wysoka, gęsta, która znika w bardzo szybkim tempie. Nozdrza nasze, po nalaniu do szkła, atakuje bardzo intensywny, przyjemny, złożony aromat. Piwo pachnie wyśmienicie. Zapach jest przyjemnie zbalansowany. To samo tyczy się wrażeń smakowych. Wysycone, słabo, odpowiednio. Piwo jest bardzo treściwe, mocno oleiste, cudownie przepływa po języku i przez przełyk. Дед Мороз jest wyśmienity. Butelkę aretzańskiego RIS'a zdobi czarno-biała, zimna w wyrazie, właściwie mroźna, etykieta. Mamy na niej twarz Dziadka Mroza, który bardzo mi przypomina Marka Putę, właściciela Piwoteki Narodowej w Łodzi, na zlecenie której to piwo zostało uwarzone. Naprawdę, jestem na 90% przekonany, że to Marek był pierwowzorem Dziadka Mroza. Etykieta zawiera wszelkie, bardzo szczegółowe informacje. Nie ma tylko daty przydatności do spożycia, no ale RIS może bardzo długo leżakować nie psując się, więc ten zabieg akurat rozumiem. reasumując, świetne degustacyjne piwo. Ja sam, podarowaną mi butelkę, opróżniłem w około godzinę.

Moja ocena: 
Kolor: - 10
Piana: - 10
Zapach: - 9
Smak: - 9
Etykieta: - 8

Ocena końcowa: 9,29/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz