czwartek, 3 kwietnia 2014

Doctor Brew - Sunny ALE

Przedstawiam piwo Doctor Brew - Sunny ALE.



Zawartość ekstraktu: 13,0%.

Zawartość alkoholu: 5,2% obj.

Kolor: bursztynowy, lekko opalizujący.

Zapach: wyraźnie chmielowy, głównie owoce tropikalne, takie jak cytrusy, mango, papaja oraz nuty żywiczne, w tle nuty słodowe.

Smak: słodowo-chmielowy, wyraźnie owocowe, głównie nuty owoców tropikalnych oraz nuty żywiczne, na finiszu dość mocna, lekko zalegająca goryczka.

Piana: kremowa, wysoka, średnio gęsta, dość szybko się rozrzedza, opada w średnim tempie, zostawia miłe osady.

Pasteryzacja: nie.

Termin przydatności do spożycia: ok. 4 tygodni.

Opakowanie: butelka 0,5l, bezzwrotna.

Producent: Browar Bartek dla Doctor Brew


Podsumowanie:

Nadszedł ten czas, kiedy po raz pierwszy sięgnąłem po piwo z nowego browaru kontraktowego Doctor Brew. Padło na ich debiutanckie Sunny ALE. Pierwszej warki tego piwa nie miałem okazji się napić i to co udało mi się zdegustować to piwo z warki drugiej. Piwo ma ładna bursztynowa barwę i delikatnie opalizuje. Piana dość wysoka i dość trwała. Zostawia bardzo przyjemne osady na ściance szklanki. Ogólnie prezentuje się całkiem nieźle. W zapachu rządzą aromaty chmielowe. Jest bardzo owocowo i żywicznie. W tle delikatnie majaczą akcenty słodowe. W smaku balans pomiędzy nutami słodowymi, a chmielowymi już lepiej widoczny, aczkolwiek finisz jest straszliwie mocny za sprawą goryczki, która to lekko zalega, ale nie męczy straszliwie, choć wpływa ewidentnie na pijalność. Wysycenie Sunny Ale jest umiarkowane. Piwo, niestety, jest jedno wymiarowe, płaskie w smaku i w porównaniu z konkurencją, ponownie niestety, lekko nudnawe. Butelka Sunny Ale ozdobiona jest ciekawą, świetna graficznie i kolorystycznie etykietą. Wszystko jest na swoim miejscu. Logo browaru także świetne. Jedyne, co mi nie pasuje, to zdanie: 'Wyprodukowano na zlecenie Doctor Brew Sp. z o.o. w Browarze Bartek ...', co przypomina mi takie podmioty jak Łebski Browar, czy Browar Wielicki. Zdanie troszkę chyba niefortunnie sformułowane. Ogólnie rzecz ujmując, muszę powtórzyć, nie piłem pierwszej warki tego piwa, nad którą wiele mi znajomych osób się zachwycało. Piwo z obecnej warki mnie nie zachwyciło, choć nie jest złe oczywiście, jakkolwiek zbyt jednowymiarowe.

Moja ocena: 
Kolor: - 9
Piana: - 7
Zapach: - 8
Smak: - 6
Etykieta: - 10

Ocena całościowa: 7,42/10

Cena: 7,00 PLN [SMAK - Gdańsk-Przymorze]

5 komentarzy:

  1. Dokładnie to samo odczucie. Wypić wypiłem, ale bez szału, American IPA mi bardzo posmakowała. Za to niedługo Cascade IPA, myślę że będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja się rozczarowałem, ale dlatego że przy takim wyborze piw mocno nachmielonych amerykańcami można wybrzydzać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A mi właśnie smakowało bardzo. Tylko, że w sumie piłem pierwszą warkę i nie mam porównania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja piłem pierwszą (i jak dla mnie, na razie ostatnią!) warkę tego specjału. Jak to ujął Pulsar - można wybrzydzać. To ja będę wybrzydzał. Piwo jest ZA GORZKIE! Nigdy nie myślałem, że coś takiego napiszę, ale tak potwornego braku balansu jak w SA jeszcze chyba nie doświadczyłem. Może mam przesyt amerykańców? Z drugiej strony - ciągle czekam na ultrapijalne APA/AIPA. Nadzieje moje rozbudził Jankes - fajne piwko, ale przyciężkawe. Moja rada dla piwowarów - zainwestować 20+ PLN w butelkę NorHop, spróbować, i spróbować stworzyć coś choćby podobnego. Ja wiem, że mało ciała, że mało alko, ale jak to się pije.....

    OdpowiedzUsuń