czwartek, 25 września 2014

Rozmowy okołopiwne - Koncern jest dziki, koncern jest zły, koncern ma bardzo wielkie kły ...

Tekst, którym chciałbym was obecnie uraczyć, powstał na kanwie wczorajszych komentarzy, które pojawiły się pod zdjęciem ilustrującym pojawienie się na rynku nowego piwa. Przejdźmy jednak do szczegółów bo to, co napisałem powyżej, brzmi bardzo enigmatycznie.

Otóż Grupa Żywiec, w ostatnich dniach, wypuściła na rynek piwo Żywiec APA (Żywiec American Pale Ale). Ja sam gdy o tym się dowiedziałem, może nie byłem aż tak mocno zaskoczony, ale bardzo mocno mnie to zaintrygowało i szczerze mówiąc zacząłem bić brawo. Wprawdzie Żywiec APA to na razie partia wstępna, ale poziom tak zwanej 'szydery', który wypłynął z klawiatury niektórych osób poraził mnie totalnie.

Ludzie, którzy jeszcze nie widzieli na oko tego piwa, nie spróbowali, już wieszczą, że będzie syf, szczyny, nic wartego zakupu, że podpinają się pod rzemieślników i na pewno gówno z tego będzie. Zdębiałem, jak czytałem tego typu komentarze. Ja naprawdę przestaję rozumieć ludzi. Może ze mną dzieje się coś niedobrego? Nie wiem! Gdy Grupa Żywiec, Kompania Piwowarska, Carlsberg Polska wypuszcza kolejne jasne pełne opakowane w inne szaty, z nową nazwą, to da się słyszeć komentarze: znowu to samo, kolejny nic nie znaczący badziew, mogliby zrobić jakąś ipę lub stout, itp. A jak już zrobią to długo oczekiwane APA, to znowu coś nie pasuje. Ludzie zastanówcie się o co wam chodzi? Czego wy tak naprawdę od koncernów oczekujecie? Jasnego pełnego nie chcecie, radlerów też nie, a teraz gardzicie jeszcze 'pejl ejlami'. Gubię się w tym, naprawdę.

Zgadzam się z tym, że pewnie owa APA prawdopodobnie nie będzie szczytem osiągnięć piwowarskich, jakkolwiek wierzę w to mocno, że będzie to całkiem solidne piwo. Dlaczego mam prawo tak przypuszczać? Otóż, Grupa Żywiec pokazała już kilka razy, że potrafi uwarzyć dobre piwo i samemu i we współpracy z piwowarami domowymi. Jest przecież sporo osób, które darzy szacunkiem żywiecki porter. Ja sam z sentymentem wspominam Brackiego Rauchbocka. Uważam, że Imperial IPA też jest całkiem solidnym piwem i przyznam szczerze, że lubię raczyć się na domku pod Grunwaldem Białym, które jest cudowna odskocznią od innych dostępnych w miejscowym sklepie. Nie uważam tych piw za superhipermegawybitne, jakkolwiek uważam, że w porównaniu do reszty oferty koncernu, są to naprawdę solidne i pijalne piwa. Co jeszcze ważne, są to piwa dla każdego, które mają szansę dotrzeć do szerszej grupy odbiorców, dzięki czemu ludzie, którzy wcześniej raczyli się tylko jasnymi pełnymi i radlerami, mogą skosztować czegoś nowego, czego wcześniej nie mieli okazji spróbować. 

Zarzut, że wielki koncern ściąga, a wręcz zrzyna z rzemieślników jest dla mnie nonsensowny. Po pierwsze, Grupa Żywiec, tak jak i Kompania Piwowarska oraz Carlsberg Okocim, raczej na pewno nie będą miały tak szerokiej i tak oryginalnej oferty, jak na przykład Pracownia Piwa, Pinta, czy AleBrowar, a po drugie, ci najmniejsi na rynku powinni czuć satysfakcję, że pokazali tym dużym, że ludzie w Polsce chcą pić piwo 'inaczej', inne niż dotychczas, że chcą na nowo odkrywać bogaty piwny świat.

Jakim piwem będzie Żywiec APA. Jak pisałem wyżej, wierzę, że będzie to poprawne piwo. Szczerze mówiąc, już teraz czuję wielką chęć by je spróbować, by zobaczyć, jak sobie z tym poradzili? Co więcej, mam nadzieję, że wstępna partia przekona konsumentów i piwo zagości w stałej ofercie Grupy Żywiec. I zacznijmy myśleć inaczej niż do tej pory, to znaczy nie traktujmy koncernów jako wielkich fabryk wypuszczających tylko bardzo kiepskie piwa, a małe browary, browary rzemieślnicze jako te, które zawsze warzą super wiktuały, bo sami dobrze wiecie, że z tym bywa różnie. Pozdrawiam i życzę większej pokory co poniektórym.

PS. Powyższy wpis nie jest tekstem sponsorowanym!

11 komentarzy:

  1. w pewnym sensie się nie dziwię. Tacy jesteśmy. Ogólnie nigdy nic nie przypasuje. Nie potrafimy cieszyć się i znajdować małych pozytywów w średnim produkcie. Zawsze wiemy lepiej , ect...

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo, mam nadzieję że pojawi się w knajpach gdzie normalnego piwa (czyli wg reszty wynalazków) brak, będzie wreszcie można się napić czegoś w miarę przyzwoitego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dobra dobra a gdzie to piwo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go jeszcze nie widziałem, ale w Lublinie już je polewali w jednym z lokali. Ma być sprzedawane w lokalach z piwem GŻ w całym kraju. Trzeba śledzić po prostu rynek.

      Usuń
  4. Skoro inne wielkie browary na świecie mogą wypuszczać przyzwoite piwa w różnych stylach to czemu Żywiec miałby tego nie zrobić ? Bardzo dobrze się dzieje, że choć jeden koncert stara się przełamywać w Polsce stereotypy. Trzymam Kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z każdym słowem i szczerze trzymam kciuki za nowego Żywca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Panowie i Panie. Z przykrością stwierdzam, że to piwo jest do bani. Właśnie piję i porównuję do żywca białego. Piłem już różne i niestety żywiec apa jak dla mnie nie do wypicia. Na mój gust to smakuje ginem, Sam jałowiec. Jeżeli ktoś lubi takie smaki i nie od razu oznacza to, że jest mistrzem świata i kiperem czy największym znawcą piw to jego problem. Mi nie smakuje. Ale spróbować warto, może komuś podejdzie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń