czwartek, 18 września 2014

Browar na Jurze - Ju-Rajska Pomarańcza

Przedstawiam piwo Ju-Rajska Pomarańcza.



Zawartość ekstraktu: 16,5%.

Zawartość alkoholu: 4,7% obj.

Kolor: pomarańczowo-czerwony, mętny.

Zapach: wyraźnie owocowy, silne nuty malinowe i cytrusowe, w tle delikatne nuty miodowe.

Smak: słodko-kwaskowy, wyraźne nuty malinowe, cytrusowe, w tle wyraziste nuty miodowe.

Piana: biało-różowa, niezbyt wysoka, średnio gęsta, średnio pęcherzykowa, szybko opada.

Pasteryzacja: tak.

Termin przydatności do spożycia: 6 miesięcy.

Opakowanie: butelka 0,5l, bezzwrotna.

Producent: Browar Na Jurze
 

Podsumowanie:

Na dzisiejszą degustację wybrałem piwo, które w ostatnich dniach zalane zostało falą tak zwanego 'hejtu'. Piwem tym jest Ju-Rajska Pomarańcza z Browaru na Jurze. Piwo to dostałem w prezencie od Bartka Nowaka z blogu Małe Piwko. Piwo intrygowało mnie mocno od premiery jego zapowiedzi, więc nie czekając długo otworzyłem je i skonsumowałem. Piwo po przelaniu do szklanki ukazuje nam swoją pomarańczowo-czerwoną, a właściwie grejpfrutową barwę. Jest mętne. Piana niezbyt okazała i szybko znika. Ju,ż po otwarciu butelki dochodzi naszych nozdrzy intensywny bardzo owocowy zapach. Dominują w nim aromaty maliny, cytrusów oraz miodu. O wspomnianych na etykiecie chmielach Marynka, Citra i Amarillo nie ma nawet mowy. Jakby wyparowały. Smak, to właściwie odzwierciedlenie doznań zapachowych, jakkolwiek pijąc piwo, doznania miodowe są silniejsze. Tu także nie wyczujemy wspomnianych powyżej chmieli. Goryczki także, w labiryncie owoców i miodu, nie udało mi się spotkać. Piwo jest słodko-kwaskowe z głównym naciskiem na słodycz. Piwo mocno wysycone. Etykieta piwa w stylu ... 'kraftowym'. Ładna stylistycznie, graficznie i kolorystycznie (dwie wersje: pomarańczowa i różowa). Wszelkie informacje zawarte. Można także podziwiać nowe logo Browaru na Jurze. Dodam tylko, że według mnie, etykieta jest najmocniejszym punktem tego piwa. Producent piwa, określa je jako piwo pszeniczne. Hmm, no niech będzie, choć dla mnie raczej jest to taki - nazwijmy to - pszeniczny radler. I nawet jeśli miał to być radler, to jego potencjał, moim zdaniem, został zmarnowany. Po pierwsze, potencjał użytych chmieli ginie w czeluściach owocowego raju. Po drugie, zbyt wielka słodycz, zbyt duży dodatek soku malinowego sprawia, że piwo traci na swojej rześkości. Po wypiciu jednej butelki, ma się chęć na jakieś piwo, które zaatakuje nas mocną kontrą chmielową. Ju-Rajska Pomarańcza pewnie znajdzie swoich amatorów, pewnie i ja sam jeszcze sięgnę po nią, jakkolwiek wydaję mi się, że mamy tu do czynienia z przerostem treści nad formą. 

Moja ocena: 
Kolor: - 5
Piana: - 6
Zapach: - 5
Smak: - 6
Etykieta: - 10
Warka: 15.01.2015

Ocena końcowa: 5,65/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz