W pierwszy wrześniowy czwartek, odbyło się kolejne spotkanie z cyklu PiwoWAR Battles. Tym razem był to pierwszy półfinał tej zacnej imprezy, w którym spotkało się aż ... czterech dżentelmenów, znanych wcześniej z bitew eliminacyjnych. Byli to: Wojtek Skoracki, Artur i Michał Puszkarczukowie (razem, ale osobno) oraz Jacek głuchowski. Ich orężem w walce były, uwarzone przez nich, piwa w stylu Imperial India Pale Ale, lub jak kto woli Double India Pale Ale. Spotkanie, jak zawsze, odbyło się w się w gdańskiej Degustatorni, a dokładniej w przydegustatorniowym ogródku.
Piwa, które uwarzyli chłopacy piwowaromaniacy to: To NIe Jest Kolejne Piwo Sesyjne (Wojtek), Elwood Blues (Artur), Jake Blues (Michał) oraz Tęgie IPA (Jacek).
Poniżej krótka charakterystyka obu piw (a właściwie tylko jednego):
To Nie Jest Kolejne Piwo Sesyjne - tu niestety, jakichkolwiek danych odnośnie piwa brak.
Elwood Blues - ekstrakt
18,0%, alkohol 7,5%; skład: słody (pale ale, Carahell, Caramunich, Abbey, melanoidynowy), chmiele (Summit, Citra, Simcoe, Mosaic, Centennial), drożdże US-05, IBU 110.
Jake Blues - ekstrakt 20,0%, alkohol 8,0%; skład: słody (pale ale, Carapils, Abbey), pszenica, chmiele (Zeus, Mosaic, Simcoe), drożdże US-05, mech irlandzki, IBU 85.
Tęgie IPA - ekstrakt 18,0%, alkohol brak danych; skład: słody (pilzneński, monachijski, pszeniczny, Caraamber, Caramunich), pszenica, chmiele (Bravo, Cascade, Citra, Amarillo, ), drożdże US-05, IBU 80.
Kilka sekund po osiemnastej rozpoczęła się degustacja. Pierwszym, który degustował bitewne piwa, był zeszłoroczny zwycięzca całego cyklu PiwoWAR Battles Łukasz Pawlak, znany szerzej jako Budyń.
Kilka sekund po osiemnastej rozpoczęła się degustacja. Pierwszym, który degustował bitewne piwa, był zeszłoroczny zwycięzca całego cyklu PiwoWAR Battles Łukasz Pawlak, znany szerzej jako Budyń.
Chwilę potem, kolejni goście zabrali się za piwa i bitwa rozpoczęła się na dobre.
Wakacje się skończyły, nastał wrzesień, dzień jest coraz krótszy, dlatego też i nad ogródkiem, szybciej niż ostatnio nastała ciemność, a kolejki jakby zaczęły się zwiększać.
Wybiła godzina 22.00. Przyszedł czas na zakończenie degustacji i podliczanie oddanych głosów. Z tego, co mi i Wojtkowi (menedżer Degustatorni) udało się wyliczyć, głosowało w sumie 106 osób. Głosy rozłożyły się następująco: I miejsce - 42 głosy, II miejsce - 30 głosów, III miejsce - 27 głosów, IV miejsce - 7 głosów. Zwyciężył Jacek Głuchowski, a tuz za nim był Wojtek, trzeci Artur, a czwarte miejsce zajął Michał.
Za każdym razem, jak można usłyszeć na tym filmie także, goście bitwy zawsze krzyczą, że wyniki są ustawione. Kto by nie wygrał, to podobno zawsze ja te wyniki ustawiam. Jak to o wygląda w rzeczywistości? Hmm, ciężko mi o tym pisać, ale niestety, w trakcie bitwy zostałem przyłapany przez 'niewidzialnego agenta pewnych określonych służb'. Można tu sparafrazować słowa Kazika:
Nie pisze nic więcej, zdjęcia mówią podobno same za siebie, jakkolwiek Ci panowie przyszli z tymi pieniędzmi i z nimi wyszli.
Ostatnia bitwa, to także kolejna okazja do spotkania się z fantastycznymi ludźmi z piwnego (pół)światka. Ach, to najbardziej lubię w tym wszystkim.
'Trzeci grosik dla żołnierzy,
Na straży macierzy,
IPA kontra RIS,
Browarnik od wszystkich bierze.'
Nie pisze nic więcej, zdjęcia mówią podobno same za siebie, jakkolwiek Ci panowie przyszli z tymi pieniędzmi i z nimi wyszli.
Ostatnia bitwa, to także kolejna okazja do spotkania się z fantastycznymi ludźmi z piwnego (pół)światka. Ach, to najbardziej lubię w tym wszystkim.
Za miesiąc kolejna bitwa, drugi półfinał. Ja wiem, że będzie się działo i piwo będzie się lało i już teraz was wszystkich na to spotkanie zapraszam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz