Ostatni weekend to początek kolejnej, trzeciej już edycji Warmińskiego Festiwalu Dziedzictwa Browarniczego. Jak zwykle, cykl festiwalowych imprez rozpoczął się w Biskupcu. Tym razem, stoiska festiwalowe i scenę ustawiono na terenie dawnej jednostki wojskowej. W trakcie festiwalu można było także zwiedzić nieczynny biskupiecki browar, o którym więcej z następnym wpisie.
Na placu apelowym dawnej jednostki wojskowej wystawiły się browary przemysłowe Kormoran i Koreb, które częstowały gości piwami ze swojej szerokiej oferty. Browar Kormoran zaoferował między innymi z kranu niepasteryzowane wersje swoich dwóch piw, czyli Warnijskiego i Irisha.
Piwowarstwo domowe było reprezentowane przez Browar Jaroty oraz Piwnię Warmińskich Chłopów Bosych. Browar Jaroty raczył gości swoimi dwoma domowymi piwami, czyli herbacianym bitterem oraz milk stoutem. Pierwsze piwo uwarzone zostało z dodatkiem herbaty earl grey. Piwo naprawdę bardzo ciekawe, smaczne i super orzeźwiające. Milk stout także na bardzo wysokim poziomie.
Dodatkowo, podczas imprezy w Biskupcu chłopacy z browaru warzyli delikatne piwo harcerskie z dodatkiem ... bazylii.
Chłopi Bosi częstowali przybyłych gości bardzo przyjemnym, lekkim i orzeźwiającym piwem, czyli swoją wariacją piwa grodziskiego. Słód użyty do uwarzenia piwa, był wędzony dymem z kory dębowej.
Oczywiście, nie mogło zabraknąć Warmińskiego Browaru Parowego, który swoją instalację rozłożył na środku placu apelowego. Dodatkowo zaoferował ofertę litewskich kwasów chlebowych i napoi piwnych.
Na festiwalu wystawia się także Warzelnia Warmińska, która ma w swojej ofercie kwasy chlebowe, kwasy miodowe, podpiwki i buzy. Na biskupieckim placu apelowym, można było skosztować właśnie buz - jęczmiennej i gryczanej. Bardzo przyjemne, smakowite i orzeźwiające tradycyjne napoje bezalkoholowe. Naprawdę mniam.
Osoby przybyłe do Biskupca, miały także okazję spróbować także warmińskich cydrów marki Kwaśne Jabłko z Włodowa pod Lidzbarkiem Warmińskim. Można było skosztować klasycznego cydru oraz wersji musującej.
Zarówno Warzelnia Warmińska, jak i Kwaśne Jabłko są na ostnim etapie uzyskiwania pozwoleń na sprzedaż swoich wyrobów i pewnie już niedługo będzie nam dane zakupić ich produkty w sklepach i lokalach gastronomicznych.
Oczywiście nie samymi napitkami człowiek żyje. Na festiwalu nie mogło zabraknąć smakowitości do tychże napitków. Było można skosztować między innymi tradycyjnych warmińskich przysmaków do piwa, czyli nowolatek i fafernuchów, każdych w dwóch wersjach smakowych.
Oczywiście nie samymi napitkami człowiek żyje. Na festiwalu nie mogło zabraknąć smakowitości do tychże napitków. Było można skosztować między innymi tradycyjnych warmińskich przysmaków do piwa, czyli nowolatek i fafernuchów, każdych w dwóch wersjach smakowych.
Nie zabrakło także stoisk z mięsiwem, tradycyjnym pieczywem, serami, miodami z warmińskich pasiek.
Bardzo ciekawym miejscem, przy którym zatrzymałem się na dłużej, było stoisko Klubu Babki Zielarki z Blanek, gdzie można było zaopatrzyć się w zielarskie eliksiry miłosne, zjeść zupę pokrzywową oraz zamówić sobie chłostę pokrzywami za jedyne ... 1000 euro, szok!
Na festiwalu wystawiona była także scena, gdzie występowały lokalne i ogólnopolskie gwiazdy muzyki, między innymi Sylwia Grzeszczak.
Podczas mojego pobytu w Biskupcu nagrałem także kilka wywiadów na wideo, jakkolwiek bliskość sceny i huk od niej bijący, spowodowało, że niestety w większości przypadków nic, poza wielkim hukiem i brzdękaniem, po prostu nie słuchać. Nadrobię to za tydzień w Olsztynie.
Wszystkich chętnych, którzy chcieliby poczuć atmosferę III Warmińskiego Festiwalu Dziedzictwa Browarniczego i są gdzieś w pobliżu Warmii i Mazur, zapraszam jeszcze dziś do Biskupca, gdyż impreza cały czas trwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz