Ostatnio, jakoś tak się działo, że w każdy ostatni piątek, albo byłem poza domem, albo nie miałem zbyt wiele czasu, dlatego też nie pojawiał się melomański kącik. Dziś nadrabiam zaległości i przedstawiam kolejny muzyczny album. W tym wpisie, kilka słów o kolaboracyjnym, lub kooperacyjnym, jak kto woli, albumie trzech genialnych twórców muzyki elektronicznej Krzysztofa Dudy, Roberta Kanaana i Przemysława Rudzia, o tytule 'Hołd'. Płyta to swoisty ... hołd, złożony przez muzyków ich muzycznemu mentorowi Czesławowi Niemenowi. Czesław Niemen, dla każdego z trzech panów był muzyczną inspiracją, był drogowskazem wskazującym kierunki w muzyce. To od niego zaczynali swoja muzyczną podróż poprzez rubieże muzycznego wszechświata. By w pełni podziękować za twórczość Czesława Niemena, zebrali się, porozmawiali i stworzyli dzieło, którym chcieliby podziękować za wszystkie cudowne muzyczne lata, za wszystkie utwory, albumy, dźwięki, które w czasie swojej aktywności dostarczył im Czesław Niemen.
Album
'Hołd' został nagrany i wydany na CD nakładem Soliton w 2014 roku. Numer boczny to SL 380-2.
Muzycy, którzy stworzyli album 'Hołd'' to: Robert Kaanan (kompozytor, producent, twórca muzyki elektronicznej i etno), Krzysztof Duda (kompozytor i organista; muzyk studyjny) oraz Przemysław Rudź
(kompozytor i wykonawca muzyki elektronicznej oraz popularyzator astronomii, autor książek i przewodników z tego tematu). O Przemku pisałem już wcześniej, recenzując jeden z jego albumów.
Album 'Hołd' nie jest typową płytą w stylu 'tribute', gdzie muzyczni fani nagrali ulubione kawałki swego idola w przez siebie zaaranżowanych wersjach. Jest to właściwie album koncepcyjny, poza jednym małym wyjątkiem, który ma być osobistym wyrazem inspiracji muzycznych każdego z muzyków. Wyjątkiem jest pierwsza kompozycja 'Dorożką na Robofest', która jest wariacją na temat utworu Niemena 'Dorożką na Księżyc'. Reszta to przykład genialnej elektronicznej muzyki, takiej pozostającej w zamkniętej szufladzie z napisem 'Elektronika - lata 80-e'. Jakkolwiek jest bardzo świeża, taka nowa, taka nowoczesna, jakkolwiek mocno można odczuć w dźwiękach ten sznyt sprzed kilku dekad, co mi akurat bardzo mocno się podoba. Pomimo faktu, że każda kompozycja jest utrzymana w tym samym klimacie, to jednak każda dostarcza zupełnie innych wrażeń, ale wszystkie razem tworzą pewną, dobrze zespoloną całość.
Wszystkie utwory są genialne, jakkolwiek chciałbym się skupić tu na kilku, które szczególnie mnie ujęły i dzięki którym, podczas ich odsłuchu, przezywam transcendentalna ekstazę. Pierwsza z tych kompozycji to 'Sen wynalazcy'. Kompozycja stworzona wspólnie przez Krzyśka i Przemka. Słuchając jej ma się wrażenie, że słucha się późniejszych dokonań Niemena, który w przypływie muzycznego natchnienia zadzwonił do Herbie Hancock'a i wspólnymi siłami stworzyli to epickie, wielobarwne muzycznie dzieło. Można spokojnie rzec, że ten utwór to jakby kontynuacja muzycznej ścieżki Niemena, który namaścił obu muzyków do dalszego krzewienia kultury muzyki elektronicznej. Kolejny, jeden z dwóch najwybitniejszych numerów na dysku, to kompozycja Roberta o tytule 'Gdie dievalsja Ty', który wplótł w to wszystko motyw ludowy z Podlasia. Utwór podzielony na dwie części, z których każda utrzymana jest w innym klimacie. Odbieram ją jako swoistą podróż Czesława Niemena w towarzystwie muzyków Toumani Diabate i Phil'a Sawyer'a (Beautiful World), którzy to kompani prowadzą naszego mistrza poprzez pełne cudownych krajobrazów, flory i fauny rejony Podlasia, w którym Niemen był zakochany. Widać uśmiech na twarzy trzech panów. Na wszystko to spogląda, jakby z góry Robert Kanaan, który dokumentuje te wyprawę i na podstawie swoich zapisków tworzy ten cudowny numer, zaczerpując dźwięki z bogatej muzycznej szuflady trzech wybitnych kompozytorów. Po tak cudownym melodyjnym orzeźwieniu nastaje lekka zmiana nastroju, ale nadal wędrując po podlaskim lesie słyszymy śpiew ptaków, szum wody, przygrywające nam dzwonki konwalii, szeleszczące liście dębów i buków i powiew letniego, ciepłego wiatru. To następująca po czwartym numerze kompozycja Krzyska o tytule 'Okrąg losu'. Najlepszym momentem na tym albumie jest dla mnie jednak utwór 'Pożegnanie'. Niezbyt skomplikowana kompozycja, która jednakowoż dostarcza tyle bogactwa muzycznego, że pochłania słuchającego bez reszty. Jest to miłość od pierwszego odsłuchu. Utwór genialnie odbierany zarówno w dzień, jak i w nocy, w domowym zaciszu leżąc na szezlongu, jak i podczas szybkiej jazdy autem przez nowoczesne centrum wielkiego miasta. Coś niesamowitego i maksymalnie energetycznego. Kompozycja numer osiem, czyli 'Hołd dla N.' to swoista podróż Krzyska, który wraz z Przemkiem i Robertem, wybrał się na grób Czesława Niemena na warszawskie Powązki, by osobiście złożyć hołd mistrzowi. W trakcie spotkania ze swoim mentorem, trzej dżentelmeni stoją w skupieniu i bez wypowiadania słów rozmawiają z mistrzem. Towarzyszy im piękna, słoneczna pogoda, która w swojej wymowie uświadamia całą trójkę, że tak naprawdę ich mistrz nie umarł, że cały czas jest z nimi, w postaci ich inspiracji i utworów, które cały czas w ich sercach grają. Kompozycja jest bardzo nostalgiczna, a z drugiej strony bardzo wesoła. Uczy nas, że warto żyć ... pełną piersią i spełniać swoje marzenia dopóki jesteśmy ciałem i umysłem na tym ziemskim padole. Reszta kompozycji tez oczywiście zacna, jakkolwiek by tu o wszystkich napisać kilka słów, to wyszedłby mi maszynopis całkiem sporej noweli. Po prostu radzę posłuchać i poznać na własne uszy.
Masteringiem płyty zajął się Przemek. Brzmienie jest świetne, bardzo przestrzenne, dynamiczne i wyraziste. Warto słuchać tej płyty bardzo głośno. Oddaje ona wtedy swoje całe piękno, a co najważniejsze, przy zwiększonym poziomie decybeli, nie męczy naszych uszu. Słucha się naprawdę genialnie.
Wszystkich, którzy chcieliby posłuchać, jak trzej mistrzowie muzycznych klimatów oddają hołd swojemu mentorowi, odsyłam na stronę Przemka, gdzie wszystkich utworów z tejże płyty można swobodnie sobie odsłuchać:
Wszystkich, którzy chcieliby posłuchać, jak trzej mistrzowie muzycznych klimatów oddają hołd swojemu mentorowi, odsyłam na stronę Przemka, gdzie wszystkich utworów z tejże płyty można swobodnie sobie odsłuchać:
W następnym odcinku ... tego jeszcze nie wiem, co będzie, ale na pewno będzie ciekawie. Zapraszam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz