piątek, 7 lutego 2014

Kącik Piwnego Melomana - PRIMUS - Miscellaneous Debris

W dzisiejszym odcinku troszkę o grupie, o której wspominałem już podczas wpisów o Fotoness i Rush. Kilka słów będzie zatem o Primus i ich wydawnictwie 'Miscellaneous Debris'. Na początku nadmienię, że nigdy nie byłem wielki fanem Primus. Oczywiście podobały mi się pojedyncze kawałki z płyt, jakkolwiek nigdy żaden album nie pochłonął mnie całkowicie. Dopiero, gdy usłyszałem 'Miscellaneous Debris' poczułem, że pomiędzy mną i Primus coś zaczęło iskrzyć. Może dlatego, że na krążku znajdują się same covery, które amerykańska trójka zagrała wprost wyśmienicie.


'Miscellaneous Debris' została nagrana w 1991 roku, a wydane rok później przez Interscope Records. W moich zbiorach jest digipack z 1992 roku wydany przez Interscope Records / Atlantic o numerze bocznym 96208-2. Płytę tę zakupiłem kilkanaście lat temu od jednego z moich kumpli - Grześka lub Borysa. Obecnie, niestety, tego już nie pamiętam. 


Skład Primus na 'Miscellaneous Debris' to: Leslie Edward 'Les' Claypool (wokal, bas), Reid Laurence 'Larry' LaLonde (gitara) oraz Timothy W. 'Tim' Alexander (perkusja). Nadmieniam od razu, że cała trójka to wybitni i charyzmatyczni bardzo muzycy.

Na krążku jest pięć utworów, jak pisałem wyżej, coverów. Listę otwiera 'Intruder' Petera Gabriela, który w 'primusowej' wersji nabiera bardziej industrialnego charakteru. Druga kompozycja to 'Making Plans for Nigel' z dorobku grupy XTC. Kawałek, który od pierwszych dźwięków wpadł mi mocno w uszy, dzięki czemu zatrzymałem się na dłużej przy tym krążku. Trzeci na płycie jest 'Sinister Egzaggerator' grupy The Residents. Dosyć psychodeliczna kompozycja, która dość mocno szarga naszymi uszami i wnętrznościami. Czwarty numer, to instrumentalna, bardzo przyjemna kompozycja 'Tippi-Toes', którą oryginalnie nagrali wcześniej Amerykanie z The Meters. Wieńczy ten minialbum genialna kompozycja Pink Floyd, czyli 'Have a Cigar'. Dzieło w wykonaniu 'flojdów' jest genialną kompozycją, ale i Primus daje radę. Naprawdę, ja osobiście chyba nawet wolę wersję Primus. Śpiew Claypool'a mnie po prostu niszczy w tym numerze. Starsi czytelnicy bloga, słuchając tej kompozycji, pewnie przypomną sobie stare, dobre czasy polskiej telewizji i czołówkę jednego z programów sportowych nadawanych wcześniej.

'Miscellaneous Debris' nie tylko czaruje grą muzyków, ale także brzmieniem. Pamiętam, był rok chyba 1997 i miałem w planach zakup nowych kolumn. Wybrałem się do pewnego studia Hi-End w Gdańsku, gdzie miałem sprawdzić potencjał amerykańskich kolumn NHT (Now Hear This). Wziąłem ze sobą między innymi te wydawnictwo Primus. Gospodarz studia był zachwycony nie tylko kapelą i tym, co grają, ale także brzmieniem płyty. Pamiętam, jak spisywał nazwę grupy i tytuł krążka.

W przyszłym odcinku natomiast, powrócimy do ciężkich brzmień. Serdecznie zapraszam!

2 komentarze:

  1. Płytę tę kupiłeś ode mnie. Wymieniałem wersję digi na standardowe, plastikowe pudełko. Co do płyty. Utwory z tego CD: Making Plans For Nigel oraz Have A Cigar rozkładają mnie od 1992 r. na łopatki. Cudowne wersje i maestria muzyków. Czego chcieć więcej? Dobrego browara ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jedna zagadka rozwiązana :) Masz rację, te dwa numery niszczą system. Zresztą od nich zacząłem słuchanie tej płyty ... dzięki Tobie :) Ja właśnie piję dobre piwo ... u Rózi :) Pozdro!

      Usuń