Przedstawiam piwo Ursa Maior - Blonde Palisade (Single Hop)
Zawartość ekstraktu: 10,0%.
Od mojej ostatniej degustacji na blogu minęło już prawie trzy tygodnie, więc dziś postanowiłem skosztować coś, czego wcześniej jeszcze nie piłem. Mój wybór padł na piwo ze stajni Ursa Maior i ich ostatnie piwo w stylu blond ale, czyli Blonde Palisade (Single Hop). Piwo ma ładna barwę i jest przyjemnie, niezbyt mocno zmętnione. Piana piwa, to jego najsłabszy punkt. Pojawia się na chwile, niska bardzo i momentalnie znika. W tej kwestii piwo rozczarowuje. W zapachu dominują nuty chmielowe. Piwo jest wyraźnie owocowe. Gdzieś w tle schowane, delikatnie wyczuwalne nuty słodowe. Podobnie jest jeśli chodzi o wrażenia smakowe. Goryczka przyjemna i wyraźna, ale niezbyt silna. Wysycone jest na umiarkowanym poziomie. Pije się dość lekko i przyjemnie. Zawartość szklanki znika bardzo szybko. Butelkę ozdabia, jak to w przypadku Ursa Maior ma miejsce, bardzo ładna graficznie i kolorystycznie etykieta. W przypadku tego piwa troszkę minimalistyczna, jakkolwiek prezentuje się bardzo ładnie. Ogólnie rzecz biorąc, całkiem przyjemne piwo do picia w sezonie późnowiosennym oraz letnim. Sami pomysłodawcy radzą je podawać do ryb oraz sushi i myślę, że to bardzo dobre połączenie. Jeśli latem będzie szerzej dostępne, to sięgnę jeszcze nie raz..
Moja ocena:
Kolor: - 8
Piana: - 4
Zapach: - 8
Smak: - 7
Etykieta: - 10
Ocena końcowa: 7,09/10
Cena: 7,90 PLN [TOMSON - Olsztyn-Piłsudskiego 54]
Zawartość ekstraktu: 10,0%.
Zawartość alkoholu: 3,8% obj.
Kolor: ciemnozłoty, średnio mętny.
Zapach: delikatnie słodowy i wyraźnie chmielowy, głównie nuty ananasa, brzoskwini i delikatne sosnowe.
Smak: słodowo-chmielowy, wyraźne nuty owocowe, głównie ananasa, brzoskwini oraz nuty sosnowe.
Piana: biała, niska, niebyt gęsta, opada bardzo szybko.
Pasteryzacja: nie.
Termin przydatności do spożycia: 3-4 tygodnie
Opakowanie: butelka 0,5l, bezzwrotna.
Producent: Bieszczadzka Wytwórnia Piwa dla Ursa Maior
Podsumowanie:
Od mojej ostatniej degustacji na blogu minęło już prawie trzy tygodnie, więc dziś postanowiłem skosztować coś, czego wcześniej jeszcze nie piłem. Mój wybór padł na piwo ze stajni Ursa Maior i ich ostatnie piwo w stylu blond ale, czyli Blonde Palisade (Single Hop). Piwo ma ładna barwę i jest przyjemnie, niezbyt mocno zmętnione. Piana piwa, to jego najsłabszy punkt. Pojawia się na chwile, niska bardzo i momentalnie znika. W tej kwestii piwo rozczarowuje. W zapachu dominują nuty chmielowe. Piwo jest wyraźnie owocowe. Gdzieś w tle schowane, delikatnie wyczuwalne nuty słodowe. Podobnie jest jeśli chodzi o wrażenia smakowe. Goryczka przyjemna i wyraźna, ale niezbyt silna. Wysycone jest na umiarkowanym poziomie. Pije się dość lekko i przyjemnie. Zawartość szklanki znika bardzo szybko. Butelkę ozdabia, jak to w przypadku Ursa Maior ma miejsce, bardzo ładna graficznie i kolorystycznie etykieta. W przypadku tego piwa troszkę minimalistyczna, jakkolwiek prezentuje się bardzo ładnie. Ogólnie rzecz biorąc, całkiem przyjemne piwo do picia w sezonie późnowiosennym oraz letnim. Sami pomysłodawcy radzą je podawać do ryb oraz sushi i myślę, że to bardzo dobre połączenie. Jeśli latem będzie szerzej dostępne, to sięgnę jeszcze nie raz..
Moja ocena:
Kolor: - 8
Piana: - 4
Zapach: - 8
Smak: - 7
Etykieta: - 10
Ocena końcowa: 7,09/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz