piątek, 4 października 2013

Kącik Piwnego Melomana - AZYL P - Nalot

Który to już piątek nastał, podczas którego mam przyjemność napisać co nieco o jednym z muzycznych albumów. W dzisiejszym odcinku Kącika Piwnego Melomana jeden z najgenialniejszych polskich albumów rock'owych. Oto prz3ed wami 'Nalot' super grupy Azyl P.

Płyta została nagrana w i wydana przez Klub Płytowy Razem w 1986 roku. Mam u siebie w winylowej kolekcji właśnie to wydanie o numerze RLP 012. Na moim 'chomiku' znajdują się wszystkie numery z tego albumu, wzięte z kompilacji na CD, którą także mam w kolekcji, 'Życie na topie 1983-1988', o numerze 987 055 2, w 2005 roku.
  

Skład Azyl P na albumie 'Nalot' to: Andrzej Siewierski (gitara i wokal; R.I.P.), Jacek Perkowski (gitara i wokal; znany także z występów w T.Love, De Mono i Kobranocka; występował też solowo z projekcie Perkoz), Dariusz Grudzień (bas i wokal; znany też z występów w IRA) oraz Marcin Grochowalski (perkusja i wokal). Jacek Perkowski często błędnie jest kojarzony z austriacką grupą metalową Pungent Stench, a to za sprawą ich byłego basisty ... także Jacka Perkowskiego. Jakkolwiek w przypadku tych obu jest to tylko zbieżność tych samych imion i nazwisk.
  

Album 'Nalot' to kawał genialnego rock'owego grania. Już sam początek, czyli kawałek 'Już lecą' pokazuje nam potencjał muzyków i samej płyty. Dalej mamy takie numery, jak 'Marzenie żółwia', który jest jednym z ulubionych utworów na tej płycie oraz 'Już nie mogę', którego ubóstwiam za genialne riffy. Czwarta kompozycja, czyli 'Nocne zjawy', to istny majstersztyk. Gra gitar Siewierskiego i Perkowskiego po prostu rozwala. Solówki i riffy niszczą. Ach! Uwielbiam! Piąty numer, to mój ulubiony 'Zwiędłe kwiaty'. Dla mnie numer jeden na płycie. Genialna ballada. Pierwszą stronę winyla wieńczy 'Nasz jedyny świat'. Jest to jeden z najbardziej znanych i lubianych utworów grupy. Drugą stronę rozpoczyna skoczna 'Och Alleluja!', po której zaraz wchodzi także jeden z wielkich hitów tego albumu 'Praca i dom'. Warto posłuchać szczególnie fantastycznych wariacji gitarowych. "Daj mi swój znak', następ[na kompozycja, to także feeria wspaniałych gitarowych odlotów. Kolejną, drugą, balladą na albumie jest 'Tysiąc planet'. Także bardzo, bardzo piękny numer. Wieńczy cały album 'Rock 'n' roll biznes', który jest ciekawą, rock'n'roll'ową jazdą.

 

Brzmienie albumu na winylu jest całkiem przyjemne, choć nie jest to mistrzostwo świata. Utworów tych samych na CD nie słucha się już tak samo miło. Moim zdaniem  CD nagrany jest zbyt głośno. Na uwagę zasługuje także niezapomniany wokal Andrzeja. Taki prawdziwie buntowniczy, naturalnie rock'owy.


Aby posłuchać, jak to wszystko wygląda, jak to wszystko brzmi, zapraszam na mojego 'chomika':

Co do przyszłego tygodnia, to się jeszcze zastanowię co będzie. Wiem jedno, na pewno będzie ciekawie.

7 komentarzy:

  1. co z The Blogger Show??? nic nie działacie w tej materii?? projekt w zawieszeniu czy jak? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, co do blogger show, to troszkę zastój, ale za to we wpisie o Chmielatonie masz dwa filmy :) Pozdrawiam. Tomek :)

      Usuń
  2. To bardzo uprzejme co piszesz o tej płycie... I tyle pozytywnych emocji.
    Pozdrawiam.
    Marcin Grochowalski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam! Bardzo cieszę się, że Pan trafił na ten blog i ten wpis. Miło się tu widzi osoby bezpośrednio związane z danym albumem i danym zespołem. Cieszę się, że wpis wywołał emocje. Chciałbym, by u młodego pokolenia ta muzyka wywoływała takie emocje, dlatego też między innymi pisze kilka słów o polskich płytach z lat 70-ych i 80-ych, gdyż ten okres w polskiej muzyce uważam za najlepszy.

      Pozdrawiam serdecznie Panie Marcinie i zapraszam do wizyt u mnie na blogu.

      Z pozdrowieniami
      Tomek Janiak

      Usuń
  3. Włączam się do dyskusji muzycznej Browarnika trochę później niż zwykle. Azyl P bardzo lubię od prawie 30 lat. Według mnie nie odbiegali w tamtym czasie klasą od Lady Pank czy Oddziału Zamkniętego. Po prostu absolutny "top" polskiego rocka, a ich muzyka w ogóle się nie zestarzała w moich oczach i uszach. Cieszę się bardzo, że ostatnio ukazała się kompaktowa reedycja Nalotu. Gdyby tak jeszcze wyszła reedycja Live. Marzenie. Panie Marcinie, czy jest szansa na wydanie Live na CD? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak samo myślę, że poziom grania Azyl P był bardzo zbliżony do wspomnianych przez Ciebie kapel. Jedynie w czym Azyl P odstawał, to troszkę popularność, na którą w tamtych czas bardzo zasługiwali.

      Tak, 'Live' też by mi się przydała do kolekcji. Chyba ją na winylu zakupię, a Tobie Mr. G. polecam zakup gramofonu :)

      Usuń
  4. Oprócz wymienionych tutaj dokonań Azylu P, w internecie można odsłuchać demo z 1996 oraz utwory z 2005. Nie muszę dodawać, że CD z taką zawartością również bym bardzo chętnie zakupił. Gramofon, not for me, Browarniku :)

    OdpowiedzUsuń