środa, 9 stycznia 2013

Browar Kopyra & Browar Widawa - Sęp

Przedstawiam piwo Browar Kopyra & Browar Widawa - Sęp.



Zawartość ekstraktu: 16,0% wag.

Zawartość alkoholu: 6,2% obj.

Kolor: złoty, klarowny.

Zapach: intensywny, chmielowy, głównie owocowy (cytrusy i mango), wyczuwalne także delikatne nuty żywiczne.

Smak: bardzo mocno chmielowo-owocowy, wyraźne nuty cytrusowe i mango oraz delikatne sosnowe, w tle oraz na finiszu bardzo mocna, wyraźna chmielowa, troszkę zbyt nachalna goryczka.

Piana: biała, średnio wysoka, gęsta, drobno pęcherzykowa, dość wolno opada do cienkiego otoczku.

Pasteryzacja: nie.

Termin przydatności do spożycia: ok 4 tygodni.

Opakowanie: butelka 0,33l, bezzwrotna.

Producent: Browar Widawa w kolaboracji z Browarem Kopyra
 

Podsumowanie:

W dzisiejszym wpisie, moich kilka słów, na temat bardzo oczekiwanej, ostatniej premiery roku, czyli piwa, które wyszło spod rąk kolaborantów Tomka Kopyry i Wojtka Frączyka, o nazwie Sęp. O tym piwie strasznie dużo się mówiło przed jego premierą, mówi się jeszcze więcej o nim teraz, już dość długo po premierze. Nie wdając się w szczegóły, powiem tylko, że Sęp bardzo mocnym akcentem zakończył rok 2012 i mocnym wejściem, właściwie bez otwierania wrót, wszedł w rok 2013. Zatem zabierzmy się za naszego Sępa. Patrząc na butelkę, od razu nam się rzuca w oczy ilość chmieli użytych w piwie. Jest ich aż 21 różnych: Simcoe, Amarillo, Bravo, Cascade, Columbus, Chinook, Delta, Willamate, Glacier, Fuggle, Cluster, Mount Hood, Centenial, Mosaic, El Dorado, Galena, Warrior, Summit, Apollo, Golding, Citra. Prawda, że dużo? Przed degustacją do głowy przyszła mi pewna myśl: 'Od przybytku głowa nie boli'. Druga półkula mego mózgu podpowiadała mi zupełnie coś innego: 'Co za dużo, to niezdrowo'. Jak to faktycznie wyszło, co otrzymaliśmy i jak to się pije? Piwo ma ładną złotą barwę, jakkolwiek na ekstrakt 16,0%, moim zdaniem jest zbyt jasne. Piana piwa bardzo ładna. Jeśli chodzi o aromat, to otwierając butelkę od razu atakowani jesteśmy owocowo-żywicznymi nutami chmielowymi. Sęp pachnie ładnie, ale jak na moje nozdrza, zbyt intensywnie troszkę i momentami zbyt męcząco. W smaku, podobnie jak w zapachu, dominują nuty chmielowe i tylko takie - cytrusowe, mango i sosnowe. Do tego dochodzi w tle i na finiszu, bardzo silna goryczka. Piwo jest jednowymiarowe, nastawione na jak największą i różnorodną goryczkę. Jest dość treściwe. Wysycone jest umiarkowanie. Butelkę Sępa zdobi przyjemna etykieta, taka bardzo w amerykańskim stylu western'owym. Wszelkie najważniejsze dane, jak zawsze, są zawarte. Jedynie co razi, to kiepska jakość papieru etykietowego. Reasumując, dobre piwo, bardzo pijalne, ale nie szokujące. Naprawdę - bardzo jednowymiarowe. Mam wrażenie, że uwarzone bardziej po to, żeby zaszokować piwną gawiedź ilością użytych amerykańskich chmieli, niźli naprawdę uraczyć sobą piwoszy, smakoszy piw mocno goryczkowych, amatorów stylu AIPA.

Moja ocena: 
Kolor: - 7
Piana: - 10
Zapach: - 8
Smak: - 6
Etykieta: - 8

Ocena końcowa: 7,52/10

Cena: 8,50 PLN [PIWONIA - Warszawa-Natolin]

16 komentarzy:

  1. I nie ma diacetylu? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tak, piwie z butelek, które ja zakupiłem, nie wyczułem zapachu i posmaku diacetylu. Pozdrawiam! Tomek

      Usuń
  2. Wow, chyba piliśmy dwa różne piwa :) Swoją drogą mogłeś się wstrzymać z recenzją do jutra, kiedy będzie okazja spróbować wersji beczkowej. Ja swój wyrok wydam dopiero po jutrzejszym wieczorze, a być może nawet przyniosę moją ostatnią butelkę maślanego Sępa do porównania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bartek, pisałem o tym już na browar.bize, że u mnie tego straszliwego dwuacetylu nie było, no chyba, że był tak mocno przykryty aromatami chmielowymi, albo z sensoryką już u mnie na bakier ;) A jutro chętnie spróbuję Sępa z Twojej butelczyny, no i oczywiście uraczymy się beczkową wersją :) PS. Wiem, nie wytrzymałem z recenzją, ale Twoja przyszłą pewnie i tak przyćmi moją :D

      Usuń
    2. Nie jest powiedziane, że przyćmi, ale raczej na pewno będzie nieco inna :) Noo chyba, że beczka rzuci mnie na kolana :D

      Usuń
  3. "Piwo jest jednowymiarowe, nastawione na jak największą i różnorodną goryczkę. Jest dość treściwe."

    To jest jednowymiarowe i goryczkowe, czy treściwe. Treściwość buduje baza słodowa, więc nie może być wtedy mowy o jednowymiarowej goryczce? ;)

    Przy okazji czytając Twoje odczucia odnośnie aromatów zawartych w piwie opisujesz dokładnie to jak porządna AIPA powinna smakować, nie wymieniasz żadnych większych wtop (jak demonizowany przez niektórych diacetyl), a ocena jaka się pojawia to 6. Wiadomo, nie każdemu musi mocno goryczkowa AIPA smakować (rzecz gustu), ale spoglądam na Twoje recenzje Ataku Chmielu i Rowing Jack i widzę bardzo podobne opisy dotyczące smaku, z jednak całkiem innymi ocenami.

    Chyba jednak duży negatywny szum miał w sporej mierze wpływ na Twoją ocenę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamil, odpowiadam już. Moim zdaniem piwo jest jednowymiarowe, w którym w smaku mamy oczywiście owocki i żywiczność, jakkolwiek dominantą jest goryczka, która moim zdaniem jest zbyt ciężka w tym piwie.
      Jeśli chodzi o ACh i RJ, to tam to wszystko lepiej jest zbalansowane i nie mamy do czynienia z taką nachalnością goryczki. Pozdrawiam
      Tomek

      Usuń
  4. Sęp przejdzie do historii polskiego piwowarstwa jako piwo, które wzburzyło środowisko bardziej niż Browar Antidotum:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rewolucja zawsze pożera swoje dzieci ;)

      Usuń
  5. A ja się wyłamię i powiem tak: zarówno wersja beczkowa (choć dużo bardziej!) jak i butelkowa bardzo mi smakowała, nie czułem diacetylu a głownie truskawki i cytrusy, no i ta goryczka...
    dywagacje odnośnie czystości stylu itp zostawiam teoretykom i ortodoksom,
    mam to gdzieś... skoro mi smakuje - chyba o to chodzi, prawda?
    pozdrawiam,
    Adrian

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też przede wszystkim truskawki, potem mango, a w tle trochę diacetylu się pojawiło. Ale stwierdzenie niektórych, że Sęp od Lubuskiego wcale się nie różni jest gruuuubą przesadą.
      Pozdrawiam,
      Majek

      Usuń
  6. Mi również piwo smakowało, może nie tak jak Atak Chmielu czy Rowing Jack, ale piło się przyjemnie. Skojarzenia z produktami z witnicy nie miałem ani przez chwilę.
    Swoją drogą pięknych czasów dożyliśmy, skoro możemy narzekać, że ta polska AIPA nie jest tak dobra, jak inna polska AIPA ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolor: złoto

    Piana: średnio pęcheżykowa, słabo trwała

    Zapach: cytrusowe i sosna, w tle trawa

    Smak: chmielowa goryczka

    Pasteryzacja: nie

    Termin przydatności do spożycia: 18 dni

    Opakowanie: bezwrotna butelka 0,33l

    Metka: Zakupione w pubie Setka w Poznaniu za 9 zł


    Podsumowanie:
    Etykieta dosyć fajna, podany cały skład (21 odmian chmielu!), temp. przechowywania, Ok w tej materii wszystko gra, szkoda, że butelka tylko 0, 33l. Aromaty chmielowe niezbyt oszałamiające (moim skromnym zdaniem niektóre się po prostu nakryły na siebie) wyczuwalny lekki diacetyl, co mi akurat nie przeszkadza, najbardziej wyczuwalne cytrusy, sosna i nuty trawy. Piwo jest jasne jak pils i niestety wodniste jak pils, mimo ekstraktu 16% trochę brak mu ciała. Goryczka na fajnym poziomie, jednak nie jest ekstremalna, nie robi szału, na długi czas pozostaje w ustach, ale jęzora nie wykręca. Wysycenie trochę niskie, cena wysoka butelka mała. Jest zawód, dobrze, że nie kupiłem więcej. Co by nie było Rowing Jack i Atak Chmielu trzymają się godnie i póki, co nikt im nie zagrozi.


    Moja Ocena:
    Kolor: - 6
    Piana: - 6
    Zapach: - 6
    Opakowanie: - 7
    Smak: - 7

    Ocena końcowa: 6,4/10

    OdpowiedzUsuń
  8. spróbujcie EASY RIDER'a z NOMADA - to jest dopiero jednowymiarowa goryczka

    OdpowiedzUsuń
  9. „A jutro chętnie spróbuję Sępa z Twojej butelczyny, no i oczywiście uraczymy się beczkową wersją :)”
    „Jutro” było wczoraj :) — i co nowego??? Bo temat jest niesamowicie gorący!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro, czyli wczoraj się wydarzyło. Pite było z beczki i tez z butelki zakupionej przez Bartka! Z beczki było bardzo zimne i wszelkie aromaty chmielowe były bardzo mocno zdławione. Lekki diacetyl obecny, ale nie burzył za bardzo odbioru całości, mimo iż to ewidentna wada. W piwie z przyniesionej butelki, piwo rozlaliśmy do szklanki. Temperatura piwa była około 10-111 stopni, aromaty chmielowe bardzo wyraźne, wyrażny tez dość lekki diacetyl. Piwo bardzo pijalne, mimo wady w formie występującego dwuacetylu, jakkolwiek, jak pisałem w poście jednowymiarowe i dla mnie samego więcej niż jedno jest bardzo ciężko wypić.

      Usuń