wtorek, 23 grudnia 2014

Rozmowy okołopiwne - Co wypada, a co nie wypada robić prawdziwemu beer-geek'owi?

Poniższy tekst powstał na kanwie filmu, który wczoraj obejrzałem na vlogu mojego imiennika Tomka Kopyry z blogu Blog Kopyra Com. Dowiedzieć się można w nim, że prawdziwemu ('czru') beer-geek'owi (piwnemu maniakowi) nie wypada pić piwa w stylu American Pale Ale, które zostało uwarzone w browarze koncernowym. Przyznać muszę szczerze, że ta wypowiedź mną dość mocno wstrząsnęła.


Jak zrozumiałem z filmu, prawdziwemu maniakowi nie przystoi, nie wypada pić pewnego piwa z koncernu i się nim zachwycać. 

No bo przecież (to już moje słowa), w ten sposób robimy krzywdę małym browarom rzemieślniczym, które niosą za sobą ducha kraftu. Poza tym, gdy się zachwycimy jakimś koncernowym piwem, to go wspieramy, a co za tym idzie całe zło, które z koncernem pojawia się na rynku. Zgadzam się, że koncerny w Polsce i nie tylko, wyrządziły wiele szkód w piwnym świecie, których w większości się już nie naprawi, ale to nie znaczy, że trzeba iść na wojnę, czy palić na stosie piwa lub masowo wylewać, które te koncerny produkują.

Dlaczego mam nie napić się piwa, lekko nie zachwycić produktem, który w mojej opinii nie jest superhipermega świetny, ale w swojej klasie jest ok? Dlaczego mam od niego stronić? Czy tylko dlatego, że jest z koncernu i jest tańszy i bardziej dostępny? Czy idąc z dziewczyną, czy rodziną do restauracji, gdzie raczej nie uświadczymy piw rzemieślniczych, a w którym to lokalu mam ochotę oprócz pokarmu wchłonąć także piwo, mam sobie odmówić tylko dlatego, że mi nie wypada pić 'koncerniaka'? Zakrawa mi to na lekką paranoję.

Poza tym, czy jakieś prawo decyduje o tym, które browary mają jakie piwa warzyć? Nie przypominam sobie? Nie przypominam sobie także przypadku, by ktoś, kto przeszedł na 'jasną' stronę mocy, kiedykolwiek powrócił na tą 'ciemną', co nie znaczy, że ma stronić od takich, czy innych produktów - bo nie wypada. Koncerny i rzemieślnicy warzą piwa dla zupełnie różnych klientów. ŻAPA raczej swoim jestestwem nie przekona do przejścia na 'ciemną' stronę tych, którzy zasmakowali 'jasnej', jakkolwiek bój tu się toczy o tych nieprzekonanych i tych mniej majętnych. Tak, tak, mniej majętnych. Otóż, nie każdego beer-geek'a stać na wszystko to, co na rynek wprowadzają rzemieślnicy. Portfele piwnych pasjonatów tez mają swoją pewną nieprzekraczalną pojemność. Ja jako pasjonat motoryzacji jeżdżę Seatem, choć chciałbym którymś z modeli Ferrari, czy Aston Martin, ale mnie cholera jasna nie stać? Czy zatem wypada mi jeździć Seatem? Cholera nie wiem.


Pada w filmie argument, że wspierając koncern wspieramy zagraniczne koncerny, do których trafia cała kasa, dzięki czemu polski przedsiębiorca traci i ma pod górkę. A zastanówmy się drodzy 'beer-geek'owie'. Jakimi właśnie jeździmy autami? W jakich sklepach robimy codzienne zakupy? Ubrania jakich firm codziennie zakładamy? Kamer jakich firm używamy do nagrywania filmów na vloga? Tak moi drodzy, za każdym razem wspieramy zagraniczny koncern, który zazwyczaj odprowadza swoje zyski z polskiej ziemi zagranicę, dodatkowo nie płaci tu podatków. No cóż, ale w tym wypadku nam piwnym maniakom wypada!

Kolejną sprawą jest to, że mówi to osoba (wybacz Tomek), która co chwila robi testy piw z marketów 'Bieda', testy jasnych pełnych z polskich ... koncernów, która bierze czynny udział na Festiwalu Birofilia, jest gównym beer-geek'iem podczas premiery koncernowego Grand Championa (na ogólnopolskiej premierze tego koncernowego piwa większość przybyłych osób to ... beer-geek'owie). Dodam więcej, podczas tego ostatniego wydarzenia nagrywa film z przedstawicielką koncernu i dopytuje się z wielkim zaciekawieniem o cieszyński browar, o kolejne 'ciekawe' piwa, które ujrzą światło dziennie w przyszłości? Cholera jasna! Czy to WYPADA? Naprawdę, gubię się w tym wszystkim.

Wybaczcie mi ton tego wpisu, ale krew mnie zalewa, gdy słucham tego typu teksty o tym, co wypada, a co nie wypada. Czy po wypiciu kilku 'ŻAP' wypada mi się w przyszłym roku pojawić na kolejnej edycji 'Beer Geek Madness'? Cholera - nie wiem! Piwo ma łączyć, a nie dzielić. Piwo ma bronić się smakiem, a nie miejscem produkcji, pamiętajmy o tym. Gdy chcę wypić 'ŻAPĘ', Paulanera, Hoegardena czy tegorocznego Grand Championa, to sięgam po niego i piję. Gdy mam możliwość napicia się Berserkera, Rowing Jacka, czy 'Senepę IPĘ', to także sięgam po nie i piję. Czy w pierwszym przypadku mam zostać poddany publicznemu słownemu i cielesnemu linczowi? Bo nie wypada? Ehh ...

Pozdrawiam Was wszystkich na koniec, choć nie wiem, czy mi wypada :) 

22 komentarze:

  1. Również zastanowiłem się nad "trochę godności" skoro Kopyr był i wychwalał Dubbla,który był uwarzony dokładnie w tym samym miejscu i przebył tą samą drogę co ŻAPA :) trochę to dziwne...

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wypada zachwycać się ŻAPA bo koncern, a Porter Żywiecki to już jest ok ? :D hahahaha :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba jednak trochę w moim mniemaniu nie zrozumiał Pan tego filmu. Czy gdziekolwiek pada słowo ze tego piwa nie wypada pić? Nie. Kopyr wyraźnie mówi ze komuś kto zna się na piwach nie wypada uganiać się za ŻAPA. I w pełni sie z nim zgadzam. Sam regularnie pije craftowe piwa nie tylko polskie więc myśle że mogę się nazwać beer geekiem, czy wypiłem żapę tak ale niczego mi nie urwało. Dziwie sie ze niektórzy blogerzy sikaja po nogach w poszukiwaniu żapy skoro pili np Mikkellera Black. owszem ze strony żywca jest to świetny ruch wypuszczenie tego piwa ale naprawdę jeśli choć trochę zna się na piwach trzeba mieć jak to określił "troche godności"
    PS. wytykanie testów piw koncernowych czy picia i chwalenia grand championa jest chyba niezrozumieniem tematu. W przypadku Grand Championa mamy pewność że to piwo bedzie trzymało odpowiedni poziom bo wygrało najważniejszy konkurs piw domowych a testy mają na celu tylko i wyłącznie zwiekszenie popularności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam też piłem Mikkellera Black i powiem tak, żałuję, że wydałem na to piwo kasę, naprawdę. Zupełnie mi nie przypadło do gustu, ale może dlatego, że to nie mój styl. Na pewno za nim nie będę się uganiał - nigdy więcej. Co do sedna tamtego filmu, to jednak myślę, że zrozumiałem, choć oczywiście możemy mieć różne zdanie na ten temat. Twoje oczywiście szanuję! :)

      PS. To, że Grand Champion jest zwycięzcą najważniejszego konkursu piw domowych w Polsce, nie oznacza wcale, że jego przemysłowy odpowiednik będzie trzymał taki sam, lub w miarę taki sam wysoki poziom. To jest absurd właśnie. Piwowar domowy warzy na mniejszą skalę, troszkę inne proporcje, na zupełnie innym sprzęcie, inną ma kontrolę nad całym procesem warzenia, fermentacji, leżakowania i rozlewu. Wybacz proszę, ale nie da się tego porównać.
      Pozdrawiam serdecznie! Tomek

      Usuń
    2. Powiem tak: jeśli chodzi o ŻAPĘ, to Żywiec zrobił świetny ruch. Trafił bowiem w niszę. Nie ukrywam, że nie zawsze mnie stać na to, żeby za 30-40 zł kupić sobie porządną "wyprawkę" z piwnego craftu. Nie ukrywam również, że odkąd spróbowałem craft beer, to staram się unikać koncerniaków. Nie dlatego, że są koncernowe, tylko dlatego, że są po prostu średnie w smaku. Dlatego cieszę się, że mogę kupić ŻAPA za 3,4-4,5zł, wypić sobie (kiedy mam na to ochotę) przyzwoite piwko w przyzwoitej cenie. Nie żaden dupourywacz, lecz właśnie nienajgorsze piwko. Coś, co nie jest już jasnym pełnym i coś, co równocześnie nie wydrenuje mi portfela. Żeby było jasne: to nie jest narzekanie na wysokie ceny kraftu. Rozumiem, że te produkty muszą swoje kosztować. Niemniej, kiedy po prostu nie mam na nie pieniążków, to wolę wypić ŻAPĘ, niż choćby Żywca czy Tatrę.

      Usuń
    3. piszesz że ŻAPA dupy nie urywa... owszem, sam piłem i jest pijalne... ale z drugiej strony, który craft dupe urywa (chodzi o apa/ipa) ?? Dodatkowo w crafcie trzeba uważać na inne "niespodziewajki"

      Usuń
    4. Dobre dobre. Kurde wypiłem pewnie więcej amerykańców niż szanowny pan Kopyr i jakoś nie czuje tego obciachu. Nie czuje go też kupując w biedronce. A no i najgorsze, nadal czasami pije Żubra.

      Usuń
  4. a czy wypada umieszczać linki do chomika z muzyką ponoć "ulubionych" zespołów a płakać jak jakiś portal weźmie sobie zdjęcie z blogu?

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba źle zrozumiałeś film, skoro piszesz takie rzeczy. Kopyr mówił, że nie wypada zachwycać się tym piwem, bo jest słabe i tyle. Pić możesz co chcesz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja widzę, że nikt nie zauważył większego problemu... Tomek ma Tyskie w domu! :x

    OdpowiedzUsuń
  7. Po pierwsze, nie zrozumiał Pan moim zdaniem o co chodziło TK - nie o zakup czy regularne picie żapy a o
    samo zachwycanie się tym piwem. Po drugie porównanie zakupu piwa do zakupu auta czy kamery jest kompletnie z d.py

    OdpowiedzUsuń
  8. Przecież Kopyr mówił tylko o tym, że nie wypada się ZACHWYCAĆ, a pić od czasu czasu jak się ma mniej kasy, czy to na imprezach jest jak najbardziej OK. Można też to piwo docenić - powiedzieć, że jak na koncern i tę cenę to w sumie całkiem niezłe piwo. Ale to piwo nigdy nie będzie lepsze od rzemieślników często droższych dwukrotnie i tyle.

    Sam kopyr powiedział, że cieszy się, że takie piwo weszło na rynek i że raczej pomoże browarom kontraktowym niż im zaszkodzi. Podał dobry przykład z blogami piwnymi - to od Kopyra trafiłem dopiero na ten blog ;)

    A co do testów piw z Biedry - Kopyr robi je na wyraźne życzenie widzów i przecież nie zachwyca się tymi piwami, a właśnie pokazuje jak bardzo te piwa są słabe w porównaniu do kraftu.

    Tak więc nie bądźmy snobami - przecież największy beer-geek wypije Tyskie będąc na grillu ze znajomymi gdy nie ma lepszego piwa ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ktoś chyba jednak nie zrozumiał przesłania z filmu kopyra. Mój imienniku, drugi mój imiennik kopyr, wyraźnie wyłuszczył i to kilkukrotnie, że nie WYPADA "birgikowi" latać po połowie stolicy czy Wrocławia za piwem pokroju ŻAPA. Wypić sobie do obiadu czy na imprezce jak najbardziej, ale nie szukać po internecie czy forach/blogach gdzie takie można je kupić i dlaczego jeszcze u mnie pod domem jeszcze go nie ma ! Drogi imienniku, autorze tego zacnego blogu, przeglądnij film kopyra raz jeszcze i pomyśl czy Twój wpis jest adekwatny do tego co zobaczyłeś i usłyszałeś. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Specjalnie dla Ciebie mój imienniku i mojego drugiego imiennika z vloga, obejrzałem jeszcze raz ten film i powiem Tobie, że swoich tez nie zmienię, gdyż uważam, że w swojej kategorii to piwo jest jak najbardziej ok i szczerze zachwyciłem się jego poziomem w porównaniu do innych piw koncernowych dostępnych na rynku. W końcu, sam mój imienniku, pewnie zauważyłeś, że odbiega ono jakością od jasnych pełnych, mocnych i innych z tychże tworów. Czemu tego nie wyłuszczyć? No czemu? Czemu ma mi nie wypadać? Czemu? Czy dlatego, że na rynku są inne, tysiąc razy lepsze piwa? W swoim segmencie na pewno są, ale w tym już nie! Pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Wszystko wskazuje na to, że Kopyr wystawił dwa filmy o piciu żapa. Ja widziałem ten, w którym stawiał tezę, że premiera żapa jest dobra dla kraftu bo indukuje ciekawość a co za tym idzie - rozbudza rynek rzemieślników. W "moim" filmie sugerował, ze obciachem jest uganianie się za piwem, które nie ma nic do zaoferowania tym, którzy już posmakowali tego co dobre...
    Dobrze, ze nie widziałem tego filmu, ktory opisuje autor bo bym musiał uznać, że Kopyra pogięło...

    OdpowiedzUsuń
  11. W dupie mam za przeproszeniem co wypada pić, a co nie ;) Cieszy mnie, że Żywiec wypuścił tą nieszczesną ŻAPĘ, przynajmniej mam jakąś alternatywę, gdy dostawa nowej warki czegoś rzemieślniczego wynosi dwanaście butelek na miasto, gdzie mieszka 200 tysięcy ludzi. Już chyba pisałam też, że cena jest rewelacyjna za powtarzalną jakość, czego niestety nie można powiedzieć często o nowych piwach rzemieślniczych:(.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kopyr zabrnął za daleko w swojej filozofii i juz od czasu rozdymania niby afery z Dziełakiem się dla mnie skończył. Jego blog zamienia się w Pudelka albo Kozaczka.
    Pewnie tego nie przeczyta, ale zaczyna robić z siebie pajaca, a nie piwnego znawce.

    OdpowiedzUsuń
  13. i1.kwejk.pl/k/obrazki/2014/12/3a58aadc5ff0fde2d178c365cc885d3e.jpg
    Tym razem nie na fejsie tylko na blogu :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Każdy bloger musi uważać by mimo sympatii którą żywią do niego czytelnicy nie przerosło go EGO. Pan Kopyra którego poczynania śledziłem niemal od początku typowo zaczął czuć się już pewny swojego miejsca w tej tematyce blogosfery i chce zaciśnić krąg swoich "wyznawców" takimi o to wypowiedziami. Zresztą... każdy widział "Graj z kopyrem" to mówi samo za siebie w którym kierunku to poszło. Szczerze to wole ot takie jak ten skromne blogi bez zbytniego absorbowania mnie czyimś Ja. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Browarniku Tomku - albo kompletnie nie zrozumiałeś, o czym Kopyr mówi w swoim filmiku, albo oglądałeś jakiś inny film. Twoja ocena i opinia to zwyczajny atak na innego blogera, bezsensowny atak, oparty na błędnych założeniach.
    Zawiodłeś mnie, Browarniku.
    J.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak koleś, któremu po zwróceniu uwagi, że nie wypada robić sobie zdjęć z kuźniarem (celowo z małej liter) zrobił z tego aferę na pół Polski, że nie powinno się mówić co wypada a co nie, może mówić co wypada beergeekowi.

    Swoją drogą beerkbeek jest na tyle luźnym stwierdzeniem, że może nim być każdy.

    OdpowiedzUsuń