piątek, 19 grudnia 2014

Kącik Piwnego Melomana - KRYZYS - 78-81

Niedawno na polskim rynku muzycznym ukazała się płyta CD, na którą czekałem dobrych ponad 20 lat. Chodzi o 'jedynkę' grupy Kryzys. Do tej pory można było nabyć album na aukcjach internetowych lub jarmarkach, ale cena kilkuset złotych dość mocno mnie odstraszała. Widok więc digipacka ze znajomą okładką w sklepie wywołał na mojej twarzy ogromny uśmiech, a w środku radość. Kupiłem bez zastanowienia i pędem jechałem do domu, by móc wrzucić w odtwarzacz. Obecne wydanie, to dwupłytowy album. Pierwsze CD to właśnie 'jedynka', a na drugim znalazły się utwory nagrane w studenckim radio w Toruniu w 1981 roku oraz kawałki zarejestrowane podczas koncertu Rock Opole w dniu 27 czerwca 1981 roku. 


Album 'Kryzys' został nagrany zimą 1980 roku w Domu Kultury Ursus w Warszawie i wydany, bez zgody zespołu, na winylu przez francuską Barclay pod szyldem Blitzkrieg Records. Digipack, który od kilkunastu dni posiadam, został wydany w tym roku dzięki warszawskiej Fonografice. Numer boczny to ML 25. 


Skłąd zespołu na 'Kryzys'' to: Robert Brylewski (gitara i wokal: znany także z Deadlock, Brygada Kryzys, Armia, Izrael, 52UM), Piotr Mrowiński (gitara i wokal), Maciej Góralski (perkusja; znany także z Deadlock i Bakszysz), Tomasz Świtalski (saksofon), Dariusz Kotuszewski (bas; znany także z Deuter) oraz gościnnie Małgorzata Pyza (pianino). Skład na drugim CD to Brylewski, Góralski, Świtalski, a także Mirosław Szatkowski (wokal; także Deadlock), Ireneusz Wereński (bas; także Brygada Kryzys i Kult).

Te dwa CD, które znajdują się w digipacku, to kawał niezłej muzy, który strasznie mi przypomina dawne, moje młodzieńcze czasy. Działa na mnie bardzo retrospekcyjne. Słuchając tych numerów, cofam się o kilkadziesiąt lat i przeżywam ponownie sytuacje z mojego życia. Mimo iż, wszystko to co znajduje się na płytach brzmi nieco archaicznie obecnie, a jakość nagrań jest, hmm ... dość średnia, to jednak wszystko brzmi świeżo i przyjemnie. Są tu utwory, na których wychowałem się ja i wielu moim znajomych. Obok takich utworów jak 'Armageddon', 'Telewizja', 'Wojny Gwiezdne', 'Mam Dość', czy 'Ambicja' nie da się przejść obojętnie. Tak, jak pisałem wyżej, wywołują niesamowicie mocne wspomnienia, coś na kształt filmu 'Wszystko co kocham', w którym widziałem siebie, no i Półwysep Helski, który darzę wielkim uczuciem od małego. Kryzys i jego utwory mają podobną, a nawet znacznie większa moc, dlatego tak cudownie się ich słucha. Jest tu także utwór cover, który tak samo jak 'Alcohol' G.B.H. jest lekko zblazowany, ale jakże genialny, refleksyjny i uspakajający. Chodzi oczywiście o 'Je t'aime, moi non plus'. No coś pięknego, a to pianinko ... no po prostu bajka. Mówi się, że tamte czasy, czyli lata osiemdziesiąte, a szczególnie ich początek, to historia szarości, pustki i nicości. Jednakże dzięki takim wydawnictwom jak 'jedynka' Kryzys, jest to także historia pewnego buntu, a dla mnie, młodego wtedy chłopaczka, życia kolorowego, radosnego, ambitnego, silnego, pełnego werwy i przyjaźni. Mi słuchanie tych numerów również dodaje sporo sił witalnych i tych fizycznych. W ogóle wydaje mi się, że lata 80-e, to najlepszy okres w historii polskiej muzyki.

Obecnie, dla mnie, jest to jedna z perełek w mojej kolekcji. Bardzo się cieszę, że wyszło to wszystko na CD, bo szkoda by było, by wielu pasjonatów dobrej polskiej muzy nie miałoby okazji do delektowania się tym kawałem historii polskiej muzyki.

2 komentarze: