Kolejnym przystankiem na moim nowozelandzkim szlaku, był kolejny browar zlokalizowany w centrum Auckland, a mianowicie Brothers Beer. Dokładniej, można rzec, że odwiedziłem jedną z jego trzech lokalizacji w tym największym nowozelandzkim mieście. Ta, którą ja odwiedziłem mieści się przy 90 Wellesley Street West.
Miejsce to, czynne jest codziennie w godzinach od 12:00 do 22:00. Gdy ja przyszedłem do Brothers Beer, było już po 20:00 i tuż po wejściu do środka, pierwszą rzeczą, którą da się zauważyć, jest przeraźliwa ciemność, co mi akurat niezbyt się podobało.
Poza tym wnętrze, trochę takie hipsterskie, choć bardzo przytulne. Stare, takie troszkę socrealistyczne fotele robią klimat, który niszczony jest przez wielki telewizor, na którym tego były tylko nowozelandzkie wiadomości, w którym głównym tematem były wybory.
Ale, gdy dochodzimy do tablicy z wyszczególnionymi piwami, które są podpięte do kranów, to humor się poprawia.
Ale zanim przejdziemy do piw. to napiszmy co nieco o tym, co w browarze najważniejsze. Otóż, browar przy Wellesley Street wyposażony jest w małą warzelnię o pojemności 200 litrów. W browarze znajduje się także pięć tanków fermentacyjno-leżakowych o pojemności 400 litrów każdy. Główny browar Brothers Beer znajduje się przy 5 Akiraho Street i to tam powstaje większość piw browaru. Te warzone w miejscu, które odwiedziłem, służą głównie zapotrzebowaniu tegoż właśnie lokalu.
A w Brothers Beer warzy się naprawdę nieźle, choć poprzeczka postawiona przez poprzednie browary była bardzo wysoko postawiona. Lokal zaopatrzony w 18 kranów, z czego na siedmiu podpięte były piwa browaru. W trakcie mojej wizyty, zamówiłem dwie deski degustacyjne. Każda z nich to pięć różnych piw po 150 ml. Na pierwszy ruszt poszły: Tropical (Golden Ale), IPA, Pilsner, Pale Ale oraz Black (Dark Ale).
Wszystkie powyższe piwa dobre, ale jakoś nie oszołamiające. Intensywność aromatu na średnim poziomie. Pozbawione wad. Na drugą nóżkę wziąłem kolejne piwa Brothers Beer, czyli Amber (Red Ale) i Lager. Do tego dołożyłem Gypsy Rose (Rose water IPA) z Outller Cartel, Hoppy Wit (Wirbier) z Sawmill i Pohutukawa Ale (Farmhouse Ale) z browaru Piha.
Z tego zestawu genialnością biły szczególnie piwa z Sawmill i Piha. Pozostała trójka dobra, ale bez szału, jak poprzednia deska. Co interesujące, to koszt takiej deski degustacyjnej to 25 dolarów nowozelandzkich. Oprócz piw na kranach, lokal oferuje cała gamę nowozelandzkich i zagranicznych piw w butelkach i puszkach, które można sobie samemu, swobodnie wziąć z jednej z lodówek, w które wyposażony jest lokal.
Jako, że po wypiciu piw degustacyjnych, zrobiło mi się bardzo przyjemnie, to postanowiłem zostać nieco dłużej i skosztować czegoś z lodówki właśnie. Wybrałem dwa bardzo ciekawe piwa, czyli Imperial Nibs z Kereru Brewing Company oraz Funkwit z Schipper's Beer Company. Oba piwa rodzime. Pierwszy z nich, to imperialny porter z dodatkiem kakao, wanilii i kokosa. Cóż napisać o nim? Dla mnie miód w gębie. Piwo doskonałe, bardzo pyszne. Natomiast, jeśli chodzi o Funkwit, to po genialnym imperialnym porterze, już tak wielkiego wrażenia na mnie nie zrobił. Mój błąd.
Oprócz piwa, lokal słynie także bardzo dobrej pizzy, którą zamawia prawie każdy, który odwiedza to miejsce. Pizza dostępna jest w wielu w wariantach i kosztuje 17 dolarów nowozelandzkich. Oprócz tego, można posilić się skrzydełkami, pieczonymi ziemniakami oraz pieczywem czosnkowym.
Dziwnym i zaskakującym elementem tego miejsca jest toaleta, która zlokalizowana jest w budynku naprzeciwko, tak po przekątnej, około 20 metrów od lokalu. Przyznam się, że nie spodziewałem się tego i lekko mnie to zaskoczyło. No, ale co kraj, to obyczaj.
Ogólnie rzecz ujmując, Brothers Beer, oferuje szeroką gamę piw swojej produkcji, a także innych nowozelandzkich i zagranicznych browarów. Można tu także, całkiem smacznie się posilić. Będąc w Auckland, nie sposób pominąć ten lokal, zwłaszcza wtedy, gdy wiemy, że znajduje się w centrum i to koło jednego z większych sklepów z dobrym piwem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz