poniedziałek, 24 lipca 2023

Z wizytą w Rodinný pivovárek Antonín w Starej Pace

Trzecim przystankiem na trasie naszej podróży z Piwne Czechy, była wioska Stará Paka. Ta niwielka osada, położona koło większej Nowej Paki, znanej z posiadania u siebie browaru Pivovar Nová Paka, kryje u siebie też piwowarską perełkę. Jest nią malutki, ale bardzo prężny Rodinný pivovárek Antonín (Rodzinny browarek Antonin). 
 


Ten mikry rodzinny browar powstał w roku 2020. Jego założycielem i piwowarem zarazem jest Petr Polášek. Człowiek pełem pasji, który oprócz warzenia piwa lubuje, się także w dobrej metalowej muzyce. Browar założył z zamiłowania do dobrego piwa. Browar, tak naprawdę to część domostwa właściciela i jego rodziny. Z warzelni, można przejść wprost do salonu. Piękna sprawa. Dokładny adres browaru to Jaromíra Brože 230. 
 

 
Serce browaru, czyli warzelnia, umiejscowiona jest na wprost od wejścia do browaru, które zlokalizowane jest kilka metrów od głównego wejścia do domu rodziny Polášek. Wybicie dwunaczyniowego machinarium to 600 litrów.
 
 
 
W pomieszczeniu za warzelnią i w drugim obok niej, mamy odpowiednio trzy zbiorniki fermentacyjno-leżakowe i pięć poziomych zbiorników leżakowych.
 


 
W trakcie wizyty w browarze, Petr uraczył nas dwoma piwami. Pierwszy z nich Měděnka (lager bursztynowy) oraz Pšenična pacanda (pszeniczne). Od razu mówię, że oba piwa były wyśmienite. Bursztynowe, to chyba najlepsze piwo w tym stylu, jakie w życiu wypiłem. Dla mnie petarda. Z tego też względu skusiłem się na dwa. Pszeniczniak, to także super inkarnacja Hefeweizena. Piwo tak pyszne i pełne, z bardzo mocną, dużą pianą, którą można kroić nożem. Do tego banany, banany, banany. Ehh, zakochać się można. Moi drodzy, w tym browarze warzy się wyśmienicie. 
 
 



W browarze nie ma wyszynku jako takiego, jakkolwiek można tu wpaść na zakupy. Browar leje swoje piwa w plastikowe pety. Zakup piwa możliwy jest w piątki w godzinach od 16:00 do 20:00. Browar, z tego co się zorientowałęm sprzedaje też piwo do lokali i pubów, ale w których można je dostać, to wybaczcie, ale się nie dowiedziałem. Na miejscu można zakupić też koszulki i szkiełko firmowe. Ja skorzystałem z tej pierwszej opcji. 
 
Ekipa browaru, czyli Petr, którego w całym procesie produkcji piwa wspomaga jego syn, a mentalnie także reszta rodziny, to ludzie bardzo sympatyczni, otwarci, skorzy do rozmowy o browarze i o piwie. Miałem wrażenie, że odwiedzając ich w sobotę, tak naprawdę nie przeszkadzamy w dniu wolnym, ale jesteśmy świadkami wcześniej zaplanowanej biesiady. Coś pięknego. 
 


 
Jak widać, Rodinný pivovárek Antonín to browar, który naprawdę warto odwiedzić, jednakże przed wizytą najlepiej zadzwonić lub napisać maila, by mieć pewność, że wizyta dojdzie do skutku. Szczerze polecam zawitać tutaj, bo świetnie się tu warzy i fenomenalnie się tu darzy. Na zdravi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz