Przedostatnim browarem, który udało mi się odwiedzić w Pradze podczas mojego ostatniego pobytu tam, okazał się Pivovar Pivo Karlin.
Browar otworzył się w 2018 roku. Zlokalizowany jest, jak sama jego nazwa mówi, w dzielnicy Karlin, jednej z fajniejszych w Pradze, moim zdaniem. Dokładny adres to Pernerova 691/42. Czynny jest od poniedziałku do soboty w godzinach 11:00-23:00. W niedziele, browar jest zamknięty. Browar wraz z restauracją, umiejscowiony jest w nowoczesnym, pełnym dużych przeszkleń budynku, który nosi nazwę Butterfly. Oprócz browaru, mieszczą się tam różnego rodzaju nowoczesne firmy, które zatrudniają dość dużą rzeszę ludzi odzianych w garnitury i to jest główna klientela browaru, szczególnie w godzinach pracy tychże firm.
Dość duże, także nowoczesne, trochę takie rustykalne wnętrze, może pomieścić do 200 osób. W sezonie działa także ogródek zewnętrzny, w którym mamy do dyspozycji dodatkowe 150 miejsc.
Przekraczając wrota browaru, to co nasze oczy widzą od razu, to warzelnia, która umiejscowiona jest tuż za barem w lewym kącie lokalu. To stalowa, dwunaczyniowa armatura, za którą zlokalizowane są zbiorniki fermentacyjne i leżakowe.
W Pivo Karlin, na barze, z kija, serwowane są piwa własnej produkcji, a także ... Pilsner Urquell. Jest to dość zaskakujące i trochę daje do myślenia, że sam Pivovar Pivo Karlin, to taka restauracyjno-rzemieślnicza spółka córka czeskiego giganta z Pilzna. Ale to tylko moje domysły, choć z zewnątrz, oprócz logo miejscowego browaru, mamy także logo Pilsner Urquell. Hmm, nie uzyskałem na ten temat żadnej informacji, a pytałem u róznych piwnych, miejscowych źródeł.
No, ale wróćmy do piwa. Podczas mojej wizyty, na kranach dostępne były: pils, pszenica, polotmave oraz APA. Na sam początek zamówiłem deseczkę degustacyjną, czyli miejscowe przysmaki 4 razy 150 mililitrów. Z tych czterech specjałów, najbardziej przemówiła do mnie APA i to piwo zamówiłem sobie w większej wersji, czyli o objętości 300 mililitrów. Pozostałe trzy były 'ok', ale bez większego szału. Ceny dużych piw (500 mililitrów), to wydatek pomiędzy 11 a 14 złotych polskich. Jak na takie miejsce, w stolicy kraju, to nie jest źle.
Pivo Karlin, to jak wspomniałem powyżej, browar restauracyjny i można tu całkiem dobrze zjeść. To, co mi się podoba w czeskich browarach, to że oprócz głównego menu, mają jadłospis dniowy, rozpisany na cały tydzień. Tak też jest w tym browarze. Ja skusiłem się na na schabowego z sałatką ziemniaczaną. Co mnie zaskoczyło, to fakt że dostałem dwa duże schabowe i dość pokaźną ilość sałatki. W ogóle, w knajpach czeskich porcje są ogromne, a co zaskakujące, to fakt że Czesi wcale nie są otyli. Dziwne ale prawdziwe. Wyżej wymieniona potrawa bardzo mi smakowała i wchłonąłem ją w całości.
Jak widać, Pivovar Pivo Karlin to całkiem przyjemne miejsce, ale ... ale trochę nowoczesne, z piwem z nie najwyższej praskiej półki, ale za to z dobrym jedzeniem. Dodatkowo, na plus zasługuje super obsługa, reprezentowana przez samych mężczyzn, co mi się w Czechach też bardzo podoba. Uśmiechnięci, pomocni panowie, zaznajomieni z językiem angielskim. Nie wiem, jaka atmosfera panuje w lokalu wieczorową porą, ale w okolicach południa, człowiek czuje się trochę nieswojo będąc ubranym w 'tiszert' i krótkie spodenki, gdy wokół kobiety w garsonkach i sukienkach, a mężczyźni w garniturach. Na szczęście, nikt z powyższych nie zwracał na mnie większej uwagi. Zaliczyć warto, ale by poczuć prawdziwy czeski piwny klimat, lepiej wybrać jedną z bardzo wielu innych miejscowych piwnych miejscówek. Na zdravi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz