wtorek, 13 maja 2014

Browar Zamkowy Młyn - relacja z budowy - część XIII

Po ostatnich wojażach po kraju, wróciłem do Olsztyna i postanowiłem się wybrać na teren budowy Browaru Zamkowy Młyn w Olsztynie, by zobaczyć ostatnie postępy w pracach budowlanych. Jako, że było już dosyć późno, a na terenie budowy był tylko pan z ochrony, który zresztą mnie poznał, nie wszedłem do środka budynków, mimo iż pilnujący dżentelmen chciał mnie wpuścić. Jakkolwiek pomyślałem sobie, że bez wiedzy właściciela, wchodzenie na teren czyjejś budowy jest nietaktem i powiedziałem, że do środka wejdziemy, jak na miejscu będzie osoba zarządzająca.
 
Co z zewnątrz zatem widać? Jedna z części budynku jest już prawie cała odsłonięta, bez rusztowań, dachówka jest cała położona, pojawiają się drewniane obicia na ścianach budynku i przez szybę widać, że w środku tez prace zaawansowane.









Jedyne, czego niestety nie widać przy postępach w budowie, a co mnie zaczęło dość mocno martwić, to ... brak sprzętu do warzenia piwa. Wszystko to sprawia, że planowana, kilka miesięcy temu, data otwarcia na czerwiec tego roku staje się nierealna. Co gorsza, mając w świadomości fakt, że nawet gdyby teraz pracownicy Kaspar Schulz przyjechali ze sprzętem do Olsztyna, to potrzeba będzie kilku miesięcy na montaż, uruchomienie i przeszkolenie piwowara, co znowu sprawia, że mam wrażenie, że piwa z olsztyńskiego restauracyjnego browaru możemy się w tym roku nie napić. Jakkolwiek trzymam mocno kciuki i liczę na szybki przyjazd sprzętu. A co jeszcze się dzieje w środku? To, mam nadzieję, pokażę wam w następnej relacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz