Pierwsza sobota sierpnia, to jak co roku, czas największego święta w Dywitach, w Olsztynie, na Warmii, na terenie całego województwa warmińsko-mazurskiego. Chodzi oczywiście o Święto Warmińskiego Piwowara, którego ostatnia edycja, odbyła się właśnie kilka dni temu.
Tak samo, jak podczas ostatnich dwóch edycji, wystawcy, muzycy i lokalna społęczność spotkała się na terenie przy plaży wiejskiej w Dywitach. Wśród browarów, które w tym roku lały swoje piwa, znalazły się takie marki z województwa warmińsko-mazurskiego, jak: olsztyńskie Kormoran, Warmia i Ukiel, działdowski Green Head, pasłęcki Last Bell, ełcki Mazurski, Nowomiejski z Nowego Miasta Lubawskiego, Miłołajki ze Starych Sadów nad Tałtami oraz kontraktowy jeszcze Heilsberg, który za jakiś czas ma mieć swój browar w Lidzbarku Warmińskim. Każdy z powższych browarów miał w swojej ofercie po kilka piw lanych oraz piwa w butelkach, jako uzupełnienie piwnej oferty. Co ciekawe, w zaprezentowanych portfolio browarów, były także piwa bezalkoholowe, wody chmielone oraz lemoniady, które to niektóre browary, od niedawna u siebie produkują. Można powiedzieć, że trunki lały się litrami.
Bogatą ofertę piwną, uzupełniała Miodosytnia Zuli, nasz miodny diamencik z Kabikiejm Dolnych, który wraz z piwnymi miodami, tymi tradycyjnymi, jak i sesyjnymi, cydrami miodowymi oraz miodem, ponownie zaprezentował się w Dywitach, czym wzbudził ogromną radość wśród przybyłych gości.
By zaszczepić bakcyla piwowarstwa oraz aby pokazać jak się warzy piwo, swoje stoisko wystawił także Warmiński Terenowy Oddział Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych. W trakcie trwania festynu, na stoisku warzone były dwa różne piwa. Był też, znany i lubiany ElTiburon ze swoimi domowymi nalewkami i cydrami.
By wszystkim zgromadzonym, podczas konsumpcji piwa, nie doskwierał głód, swoje lokalne wyroby kulinarne zaprezentowali, między innymi Bar Dzyndzałek z Dywit, Ziemniak na Drugie z Kieźlin oraz kilku innych dostawców. Można było skosztować babki ziemniaczanej, kartaczy, pierogów w różnych odmianach, karkówki, kiełbasy, pajd ze smalcem, hamburgerów, gofrów, rzemieślniczych serów i wielu, wielu innych potraw od wielu różnych wystawców.
Jak co roku, nie mogło zabraknąć dobrej muzyki. Tym razem zagrały cztery kapele. Dwie lokalne, czyli Tres Akordes i punkrockowy Fajrant oraz dwie pozamiejskie gwiazdy w postaci grup Lipali i Jary Oddział Zamknięty. Wszystkie cztery zespoły zagrały świetnie, ale koncert Lipali to była petarda, jak dla mnie. Lipa w super formie.
Cały ten konglomerat piwno-kulinarno-muzyczny trwał prawie do północy, przy wielkiej radości zebranej gawiedzi. Wśród przybyłych, była lokalna społeczność gminy Dywity, Olsztyna, gości z całego województwa oraz turystów z Polski i zagranicy. Można spokojnie rzec, że o Święcie Warmińskiego Piwowara wiedzą już na całym świecie.
Ja sam, w tym roku, lałem piwo razem z ekipą Browaru Ukiel, przez co nie miałem zbyt dużo czasu by zrobić obszerniejszy materiał zdjęciowy, za co przepraszam, ale nie przeszkodziło mi to, by spotkać się z przyjaciółmi, znajomymi i wszystkimi z którymi mogłem przybić piątkę i zamienić kilka słów.
Rosnąca liczba browarów warmińsko-mazurskiego oraz innych lokalnych wystawców, co roku wzrastająca liczba przybyłych gości powoduje, że zarządzający gminą Dywity zaczynają działać w sferze powiększenia terenu na którym odbywa się Święto Warmińskiego Piwowara, a efekty tego działania, prawdopodobnie, zobaczymy już podczas przyszłorocznej edycji festynu. Gmina będzię podejmowała także szereg przedsięwzięć, które jeszcze bardziej będą usprawniały poruszanie się po terenie tego piwnego święta. Wszak, dla Dywit Święto Warmińskiego Piwowara to istny diamencik, o który tak jak i o Koh-i-noora trzeba dbać jak najmocniej. Trzymam już kciuki za przyszłoroczną edycję, na której mnie, oczywiście, nie zabraknie! Wasze zdrowie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz