Połowa sierpnia, to odpowiedni czas na urlop. Tak też było, w tym roku i w moim przypadku. Plan zakładał odwiedzenie Litwy i Łotwy. Jadąc w kierunku Litwy, po drodze mamy Suwałki, w których to mieści się jeden z podlaskich browarów restauracyjnych, a mianowicie Browar Północny.
Obecny Browar Północny, to sukcesor - tak można powiedzieć - dawnego suwalskiego Browaru Północnego, zamkniętego w 2007 roku. Po tym starym nie zostało już nic, a obecny mieści się w prostej linii, około kilometra od miejsca gdzie znajdował się ten dawny. Dokładny adres obecnego browaru to Noniewicza 42. Czynny jest codziennie, w godzinach: poniedziałek-czwartek 09:00-22:00, piątek-sobota 09:00-00:00 i niedziela 12:00-21:30.
Do obecnego Browaru Północnego jakoś nigdy nie miałem szczęscia. Wcześniej, wybierałem się do niego dwa razy, ale w obu przypadkach przeszkodą było zamknięcie gastronomii przez władze, z powodu pandemii. Jak to się mówi: 'Do trzech razy sztuka.' - no i udało się tym razem, jadąc po trasie do Jełgawy na Łotwie.
Browar Północny, umiejscowiony jest w odnowionej kamienicy. Zaraz po wejściu, oczom naszym ukazuje się okazała hala, podzielona jakby na dwie częsci, trochę ciemna, pełna drewnianych stołów, krzeseł i ław. Lewa część tej wielkiej sali mieści warzelnię (za przeszkleniem) oraz bar usytuowany w rogu?
W całym wnętrzu browaru, jest także sporo artefaktów związanych ze starym suwalskim browarem.
Niestety, w trakcie pobytu w browarze, nie było ani piwowara, ani menedżera, także nie udało się zobaczyć całości browaru. No, ale nie można mieć wszystkiego.
Będąc autem, także niestety, nie można zbyt dużo wypić, więc zamówiony został zestaw degustacyjny czterech piw, a były nimi: pils, pszeniczne, stout i APA.
Wszystkie cztery piwa, być może nie były czymś wybitnym, wbijającym w ziemię, czy zmiatającym z podłogi tak, że trzeba mocno trzymać się wykładziny, aby nie wylecieć przez okno, ale były całkiem poprawne. Do swobodnego wypicia, bez zastanawiania się mocno nad profilem aromatyczno-smakowym.
Browar Północny, jako przedstawiciel browarów restauracyjnych, w ofercie oprócz piwa, ma także coś na żołądek. W trakcie wizyty, u nas na stole pojawiły się: chłodnik, żurek oraz smażone świńskie uszy. Na te ostatnie, mocno namiawiała sympatyczna pani z obsługi i namówiła i to był strzał w dziesiątkę. Chrupiące, mocno wysmażone, pyszne. Podobnie smakowite były obie zupy. Na obiad, naprawdę warto tu wpaść, co chyba wiedzą miejscowi, by około 13:00, w środku było dość gwarno i większość odwiedzających zamawiała jadło.
Podsumowując, Browar Pólnocny nie jest miejscem w którym piwny geek znajdzie coś dla siebie, ale osoba lubiąca piwo i dobrze zjeść, na pewno. Naprawdę miłe miejsce, z wyśmienitą, wesołą i przyjazną obsługą. Zajrzeć, moim zdaniem, warto. Na zdrowie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz