Poznań, to takie miasto, które w swoim życiu odwiedzałem dość często, a to ze względu na rodzinę ze strony ojca, jak i z powodu odbywających się w tym mieście targów. Właśnie przy okazji tegorocznych Poznańskich Targów Piwnych, też nawiedziłem największe miasto Wielkopolski. Jadąc do Poznania pomyślałem, że warto wolny czas wykorzystać na wizytę w jakimś browarze. Oczywiście, jako pierwsza na myśl przychodzi Brovaria.
Brovaria, zlokalizowana w samym centrum Starego Miasta, przy Starym Rynku 73-74, naprzeciw Muzeum Postwania Wielkopolskiego, to trzeci najstarszy restauracyjny browar w Polsce, po Browarze Spiż z Wrocłąwia i CK Browarze z Krakowa. Swoje podwoja dla gości otwarzył w 1994 roku. Można więc śmiało powiedzieć, że w tym roku, browar osiągnął swoją pełnoletność. Sam, kilka razy już w swoim życiu odwiedziłem ten piwny przybytek, jakkolwiek, nigdy wcześniej nie miałem okazji na zrobienie fotorealcji. Tym razem się udało.
Brovaria, to nie tylko browar restauracyjny, ale także hotel i restauracja, czyli taki turystyczny śródmiejski konglomerat. Moim przewodnikiem po browarze, był wieloletni główny piwowar Brovarii - Maciej Paszkowski.
Miejsca dla gości w Brovarii jest mnóstwo i widać to już po przekroczeniu drzwi tego miejsca. Największa sala, to serce browaru, czyli tak zwana Sala Piwna, z warzelnią, która jednorazowo może pomieścić 160 osób.
Poza tym, napić się piwa i zjeść możemy także w Sali Lunchowej (70 miejsc), Piwnicy (70 miejsc), Barze (65 miejsc) oraz w sezonie w Ogórdku Piwnym (100 miejsc). Jak widać, liczba miejsc w Brovarii jest ogromna, jakkolwiek w sezonie, znalezienie wolnego miejsca w godzinach popołudniowo-wieczornych, graniczy z cudem.
Sercem browaru jest dwunaczyniowa warzelnia o wybicu 10-12 hektolitrów firmy SALM.
Tuż obok warzelni umiejscowione mamy dwa zbiorniki fermentacyjne, osiem zbiorników wyszynkowych i hopgun.
Zbiorniki fermentacyjne (unitanki) o pojemności 24 hektolitrów, zlokalizowane są w piwnicy.
W Brovarii warzy się klasyczne style, jak i style nowofalowe. Trzon produkcji stanowią trzy piwa: Pils, Pszeniczne i Miodowe (marcowe z dodatkiem miodu). Te też piwa, można zakupić jako deskę degustacyjną (3 x 200 mililitrów), z czego skorzystałem.
Poza tym, w zależności od sezonu i idei piwowara, warzy się, jak wspomniałem wyżej, piwa nowofalowe. Podczas mojej wizyty, na kranach, dostępne były takie piwne przysmaki, jak Dyniowe, Dunkel, Witbier, Idaho Single Hop IPA, Porter Bałtycki i Coffee Baltic Porter. Wszystkie piwa browaru, można kupić także na wynos w półlitrowych butelkach, a oprócz nich także piwne gadżety (szkło w klilku odsłonach, otwieracze, podstawki, itp.).
Smakując piwa z deski degustacyjnej, muszę przyznać, że wszystkie powyższe piwa były dobre, może nie wyrwały mnie z butów, ale wypiłem z przyjemnością. Szczególnie Miodowe mnie zaskoczyło, które o dziwo miodowe było w aromacie, ale nie było słodkie. Po powrocie do domu, miałem okazję skosztować także Dyniowego z butelki, który także okazał się dobrym piwem, nie przesadzonym przyprawowo. W lodówce natomiast, czeka na swoją kolej Coffee Baltic Porter.
W Brovarii, tego dnia, nic nie jadłem, ale to z powodu braku większej ilości czasu, jakkolwiek z rozmów ze znajomymi z Poznania i pamiętając przeszłe moje wizyty, jest w tym temacie bardzo nieźle.
Ogólnie rzecz ujmując, poznańska Brovaria to bardzo fajne miejsce, z całkiem przyjemnym piwem. Warto odwiedzić, naprawdę. Obecnie, wrażenia z degustacji piwa i jadła, może psuć remont Starego Rynku i okolic, co powoduje, że o ogródku piwnym możemy zapomnieć na długie miesiące, jakkolwiek wnętrza miejsca rekompensują zewnętrzne niedogodności. Miejsca na degustację nadal pozostaje sporo, więc bez obaw będąc w Poznaniu, warto zahaczyć o Brovarię. Ja zabieram się zaraz za degustację sezonowego Coffee Baltic Porter, a wam życzę 'Na zdrowie!'.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz