wtorek, 7 maja 2019

Z wizytą w Browarze Grudziądz w Grudziądzu

Długi weekend majowy to bardzo dobry czas, by wyruszyć w Polskę, by odwiedzić browary, w których wcześniej nie miało się jeszcze okazji być. Niestety, albo stety, 2 maja był dla mnie dniem pracującym, więc za daleko od Olsztyna nie było okazji się wybrać, no ale przecież, nie można też bezczynnie siedzieć w domu i w moim akurat przypadku, padło na kujawsko-pomorskie, a konkretnie Grudziądz i Toruń. 

Na pierwszy ogień poszedł Grudziądz i znajdujący się w nim browar noszący tożsamą nazwę, jak miasto w którym się znajdował, czyli Browar Grudziądz.


Grudziądz to w ogóle bardzo urokliwe miasto, które miałem okazję podziwiać wielokrotnie, ale tylko przejazdem, co w niewielkim stopniu nadrobiłem tym razem, wybierając się na miejscową starówkę. Akurat pogoda dopisała, więc miło się zwiedzało miejscowe spichrze, Bramę Wodną, ulice Spichrzową oraz obserwowało cudowny widok na Wisłę oraz miasto z Wieży Klimek. Wszystko to bardzo pięknie się prezentuje, jednakowoż widok opuszczonych spichrzy na Spichrzowej, troszeczkę mnie jednak zasmucił.




Opuszczając te piękne okoliczności przyrody, powracamy do Browaru Grudziądz. Tenże mieści się przy ulicy Chełmińskiej 144. Jest on częścią Hotelu Rad. Browar został otworzył swoje podwoje dla gości pod koniec 2017 roku. Browar, jako część hotelu, czynny jest całą dobę siedem dni w tygodniu. Jak widać wyraźnie, miejscowego piwa, można napić się o każdej porze roku.

Przekraczając próg Hotelu Rad, prawie od razu natykamy się na centralnie umieszczony bar, który oddziela restauracyjną część, tę typowo browarną od tej typowo hotelowej.



Patrząc na nalewaki, na logo browaru, możemy dostrzec na nim, jeden z architektonicznych symboli Grudziądza, czyli wspomnianą wyżej Bramę Wodną. 

Mijając bar, udajemy się do tejże części browarnej. Bardzo przyjemne, schludne i ładnie zaaranżowane pomieszczenie, w którym uwagę na siebie zwracają przeszklone witryny, w których prezentowane są polskie i zagraniczne kufle i szkiełka z różnych epok, no i oczywiście instalacja browarnicza. Jest to dwunaczyniowe machinarium o wybiciu tysiąca litrów, które w browarze zainstalowała austriacka firma Salm. W tym samym pomieszczeniu, w którym znajduje się warzelnia, zainstalowane są, w ilości ośmiu sztuk, tanki wyszynkowe. Zbiorniki fermentacyjno-leżakowe zlokalizowane są w podziemiach, jakkolwiek nie miałem okazji do tego pomieszczenia zejść. No cóż, takie uroki majówki i wolnego. 







Głównym piwowarem w browarze jest Szymon Kamiński, który warzy piwa według firmowego sloganu 'Nasze Piwa. Klasycznie warzone w Browarze Grudziądz'. Na barze dostępnych tego dnia były cztery, klasyczne właśnie piwa, a mianowicie: Rudnickie (Helles Lager 12,0%/4,7%), Klimek (Pilsener 12,1%/4,8%), Ułańskie (marcowe 12,5%/4,9%) oraz Nadwiślańskie (miodowe 12,5%/4,7%). W butelkach dodatkowo było dostępne jeszcze piwo Flisackie (pszeniczne 12,0%/4,7%).




Jak to zwykle mam w zwyczaju, zamówiłem zestaw próbek czterech dostępnych piw, każda o pojemności 125 mililitrów.


Wszystkie piwa świeże, dobre, a Helles i Pilsener wręcz bardzo dobre. Ten pierwszy mocno słodowy, delikatnie słodki, a mimo wszystko taki lekki i rześki. Pilsner, to znowu przyjemna feeria aromatów słodowych i chmielowych, a i goryczka jest bardzo ciekawym atrybutem tego piwa. Naprawdę, piło się je z niepohamowanym smakiem. Pewnie zapytacie, a jak te miodowe? Miodowe, a właściwie marcowe z dodatkiem miodu gryczanego, to całkiem prszyjemny reprezentant lagera miodowego, które także wypiłem ze smakiem.



Jako, że wspomniałem wyżej o butelkach, to w piwa Browaru Grudziądz, można zaopatrzyć się także w opcji na wynos, czyli w zgrabnym czteropaku i bardzo ładnym pięciopaku. Można nabyć też szkiełko firmowe w rozmiarach 0,3, 0,5 litra oraz litrowy kufel.


Browar Grudziądz, to nie tylko dobre, klasyczne piwa, ale także ciekawa i smakowita kuchnia, w której znajdziemy przekąski do piwa, kilka smacznych zup, sałat, dań głównych i deserów. Podczas wizyty, ja i moja luba, skusiliśmy się na żurek (wszędzie próbuję tę zupę, gdyż to moja ulubiona), czerninę oraz wędzone świńskie uszy. Żurek bardzo, bardzo dobry i treściwy, czernina bardzo osobliwa, gdyż wykonana na słodko z kluseczkami i owocami (czegoś takiego wcześniej n ie miałem okazji kosztować), a uszy dość specyficzne. Te ostatnie, na pewno nie jest to jadło dla każdego. Bardzo mocno wędzone (dla mnie ciut za mocno), podawane ze specjalnie przygotowanym do nich sosem chrzanowym.

Ceny piwa, jak i potraw z menu, jak na tego typu miejsce, bardzo przystępne. Dość powiedzieć, że pół litra lanego piwa warzonego na miejscu, to koszt jedynie ośmiu złotych. Prawda, że cena bardzo atrakcyjna?


Obsługa w browarze, bardzo miła, sympatyczna i uśmiechnięta, dzięki której czas spędzony w tymże miejscu, należał do bardzo przyjemnych. 

Ogólnie rzecz ujmując, wizytę w Browarze Grudziądz należy zaliczyć do bardzo udanych. Wierzę, że jeszcze ponownie odwiedzę. Mam tez nadzieję, że wtedy dane mi będzie poznać piwowara Szymona. Kończąc wpis, chciałbym serdecznie podziękować obsłudze browaru za miłe przyjęcie, dobry humor oraz równie dobre piwo oraz strawę. Wszystkim odwiedzającym Grudziądz, polecam odwiedziny w tymże browarze. Nie zawiedziecie się! Na zdrowie! 

7 komentarzy:

  1. Zjeżdżam często, przynajmniej raz na miesiąc.... niestety chyba jakieś inne piwa trafiam..... jedzenie owszem, jedne z lepszych jakie trafiłem w Browarze Restauracyjnym, natomiast sztuka Piwowarska wymaga sporego dopracowania; szczególnie pod kątem poziomu diacetylu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dwuacetylu w ogóle nie wyczułem, w żadnym z piw i piszę to szczerze.

      Usuń
  2. Doskonałe polecam smakoszom... tego złotego piwa...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie opisane. Czekam na jeszcze więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Wkrótce relacje z dwóch kolejnych browarów. Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Jestem właśnie w tym hotelu kilka dni i po kolei próbuję tych piw, są naprawdę dobre tak jak i jedzenie. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że piwa wpasowały w gusta. Ja sam planuje ponowną wizytę w Grudziądzu ;) Pozdrawiam.

      Usuń